Parki handlowe doszły do siebie

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2020-07-20 22:00

Duże centra wciąż przegrywają walkę ze skutkami pandemii. Małe sprawniej dogadały się z najemcami i już zabrały się za nadrabianie strat

Według danych Polskiej Rady Centrów Handlowych (PRCH) w pierwszym tygodniu po restarcie handlu w galeriach średnia odwiedzalność obiektów handlowych sięgnęła 68 proc. ubiegłorocznej. Po dwóch miesiącach, pomimo wielu restrykcji i obowiązku robienia zakupów z zakrytymi ustami i nosem oraz w rękawiczkach, ten wskaźnik wzrósł średnio do 77-81 proc., zależnie od dnia tygodnia — podaje BNP Paribas Real Estate Poland (BNP PRE) w raporcie podsumowującym drugi kwartał na rynku handlowym. Według badaczy lepiej radziły sobie obiekty małe i średniej wielkości, a więc reprezentujące tzw. format zakupów w sąsiedztwie.

ZAKUPY W SĄSIEDZTWIE:
ZAKUPY W SĄSIEDZTWIE:
W warunkach zagrożenia zakażeniem lepiej radzą sobie małe centra i parki handlowe. Tu chodzi się po konkretne rzeczy i nie poświęca na to dużo czasu.
Fot. ARC

Mały może więcej

W początkowym okresie zamrożenia gospodarki spowodowanego pandemią parki handlowe mogły działać, ale w praktyce wiele się nie otwarło z przyczyn leżących po stronie najemców, takich jak braki kadrowe, niejasne przepisy, kto może handlować, a kto nie, czy niekorzystna kalkulacja finansowa. Aby pomóc najemcom, właściciele parków handlowych zaproponowali rozmowy na temat możliwych form wsparcia. W trzyosobowej delegacji znalazł się Jacek Wesołowski, dyrektor zarządzający Trei Real Estate Poland.

— Negocjacje toczyły się z 38 sieciami i firmami prowadzącymi ponad 900 sklepów w więcej niż 200 obiektach na terenie całego kraju. Rozmowy zaczęliśmy z początkiem kwietnia. Otwartość i chęć współpracy obu stron sprawiły, że cały proces przebiegł bardzo sprawnie, dzięki czemu wszystkie parki handlowe zostały już otwarte — mówi Jacek Wesołowski.

Według szefa Trei w czasie negocjacji nikt nie zakładał, że parki handlowe tak szybko wrócą do równowagi, a obroty najemców do poziomu sprzed pandemii (a niektóre nawet przekroczą te wartości o 20- 60 proc.). Jacek Wesołowski zwraca uwagę, że działo się tak szczególnie tam, gdzie po okresie zamknięcia lokali najemcy organizowali duże wyprzedaże, aby upłynnić zgromadzone towary.

Państwowe regulacje z tarczy antykryzysowej były skierowane jedynie do najemców i w efekcie zantagonizowały obie grupy, co w segmencie dużych centrów handlowych nadal nie pozwoliło dojść do porozumienia we wszystkich obiektach. Sukces w parkach handlowych szef Trei łączy z ich specyfiką.

— Proponowaliśmy obniżki czynszów dla sklepów w zamian za przedłużenie trwania umowy. U nas było to łatwiejsze niż w galeriach, bo mamy znacznie niższe koszty stałe. W parkach opłaty serwisowe wynoszą 6-8 zł za m kw. miesięcznie, a w dużych centrach handlowych obowiązują stawki rzędu 70 zł. Mogliśmy więc liczyć,że najemcy w najtrudniejszym okresie pokryją przynajmniej koszty obsługi obiektów. W galeriach nawet opłaty stałe były dla najemców zbyt dużym kosztem. Nasz kompromis zaczynał się dużo niżej — tłumaczy Jacek Wesołowski.

Mniejsze mają większość

Parki są obecnie najczęściej budowanymi obiektami handlowymi. Według BNP PRE w drugim kwartale 2020 r. podaż nowej powierzchni handlowej w Polsce wyniosła zaledwie ok. 92 tys. m kw., co zdecydowanie odbiegało od średniej z ostatnich lat. Najwięcej nowej powierzchni (niemal 50 proc.) przypadło na główne aglomeracje, a nieco mniej (ok. 30 proc.) na miasta poniżej 50 tys. mieszkańców.

Autorzy raportu podkreślają rosnącą rolę małych obiektów handlowych. W okresie kwiecień—czerwiec otwarto np. Rondo Hakena Park i Park Handlowy Mieszka w Szczecinie oraz Park Handlowy Chojnice i Park Handlowy Kasztelania w Chrzanowie. Do końca roku analitycy BNP PRE spodziewają się oddania jeszcze 250 tys. m kw. powierzchni, o ile tempo i ciągłość prac deweloperów zostaną zachowane. Na koniec czerwca na etapie budowy było w sumie ponad 480 tys. m kw.

Wśród obecnie powstających obiektów pod względem udziału w powierzchni dominują centra handlowe (61 proc.), jednak inwestycje w małe i średniej wielkości centra i parki handlowe są liczniejsze. Tylko pięć spośród obecnie budowanych obiektów ma mieć więcej niż 20 tys. m kw. powierzchni najmu.

— Bitwa z wirusem o handel trwa i pomimo symptomów poprawy upłynie jeszcze kilkanaście miesięcy, zanim rynek zacznie oddychać pełną piersią. Z jednej strony rok można uznać za stracony pod względem dochodów i rozwoju sieci, z drugiej — obecne problemy wymuszają poszukiwanie niestandardowych rozwiązań, które mogą być ożywcze dla całej branży — mówi Patrycja Dzikowska z działu badań i analiz rynkowych BNP PRE Poland.