Paszowa prognoza może się nie sprawdzić

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 1998-11-02 00:00

Paszowa prognoza może się nie sprawdzić

Producenci pasz zgodnie twierdzą: na tym rynku załamała się ich sprzedaż. Niepokojąco, wręcz drastycznie. A tymczasem Instytut Ekonomiki i Gospodarki Żywnościowej opublikował ostatnio nad wyraz beztroską i optymistyczną prognozę dotyczącą pasz właśnie.

PROGNOZA instytutu zakłada, że produkcja głównych rodzajów pasz treściwych wyniesie ok. 19.2 mln ton. Teoretycznie byłoby to o 1,8 mln ton więcej niż w mimionym sezonie 1997/98. Zaraz potem następuje wyliczanka: produkcja pasz zbożowych - ziarna paszowego i produktów ubocznych przemiałów konsumpcyjnych z ziarna krajowego — osiągnie, według dokumentu, 18 mln ton, zaś wysokobiałkowych surowców paszowych około 1,2 mln ton (wzrost odpowiednio o 10 i 23 proc.). Jednocześnie prognoza zapowiada wzrost zużycia pasz treściwych do 21,9 mln ton. Dodatkowo ma się zwiększyć zużycie pasz zbożowych o 6 proc., w tym ziarna zbóż o 6,3 proc. Natomiast około 8 proc. może się powiększyć zużycie wysokobiałkowych surowców paszowych, o 12 proc. — zużycie śrut nasion oleistych i o 2,5 proc. mączek pochodzenia zwierzęcego. Wreszcie, zdaniem IERiGŻ, już w najbliższym czasie może zwiększyć się eksport ziarna zbóż paszowych — z 65 tys. ton w roku 1997/98 do około 100 tys. ton w sezonie bieżącym.

ÓW OPTYMISTYCZNIE beztroski raport nie wskazuje żadnych elementów nawet potencjalnego ryzyka dla rynku pasz. Można przeto mocno powątpiewać w możliwość realizacji umieszczonych w nim założeń.

Obawy podziela Mariusz Pniewski z działu handlowego Gol-Pasz. Uważa on, że na rynku pasz mamy do czynienia ze swoistym dołkiem. Znikomy popyt nie jest w stanie sprostać dużej podaży pasz. Nawet niskie ceny nie są w stanie przyciągnąć kupujących.

— W sytuacji, gdy niektóre wytwórnie pasz wykorzystują ledwie połowę swoich możliwości (nie z własnej winy, rzecz jasna) trudno spodziewać się większej produkcji pasz w tym sezonie —uważa jeden z pracowników handlowych Central Soya.

JAK WYTŁUMACZYĆ przyczyny tego zastoju? To dosyć proste. Ceny na surowce do produkcji pasz są na tak niskim poziomie, że rolnikom po prostu bardziej opłaca się tuczenie zwierząt paszą pochodzącą z roślin uprawianych na własnych poletkach. Takie zachowanie rolników odbija się czkawką na wielkości sprzedaży firm wytwarzających pasze.

Z INFORMACJI napływających z wytwórni wynika, że zbyt załamał się wyraźnie. Póki co, nic nie przemawia za tym, aby ta sytuacja wkrótce mogła ulec poprawie. Jeśli potrwa ona kilka miesięcy w najtrudniejszej sytuacji mogą znaleźć się mniejsze wytwórnie, którym naprawdę ciężko będzie przeczekać chude miesiące.

Można przypuszczać, że rolnicy zwrócą się z powrotem do producentów pasz, gdy otrzymają korzystną ofertę sprzedaży własnych produktów. Nasuwa się tylko pytanie kiedy to nastąpi?