Perspektywy funta nie są różowe

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2020-10-05 22:00

Brytyjczycy osiągną ograniczone porozumienie z UE, jednak nie wystarczy to do odbicia notowań funta, przewidują zarządzający aktywami.

Z tego artykułu dowiesz się:

- jak przebiegają rozmowy na linii Wielka Brytania - Unia Europejska, 

- jakie problemy ma gospodarka brytyjska,

- jakie są prognozy ekspertów dla funta. 

Po fatalnym pierwszym półroczu, kiedy funt stracił do euro prawie 7 proc. — a do słabnącego wówczas złotego ponad 2 proc. — w trzecim kwartale brytyjska waluta zdołała uniknąć pogłębienia marcowych dołków. Jednak wysoka zmienność nie ustępowała, czego główną przyczyną była niepewność związana z negocjacjami w sprawie przyszłych stosunków z UE.

Dwutygodniowa runda rozmów, którą w poniedziałek rozpoczęli się brytyjscy i unijni negocjatorzy, nie będzie łatwa. Niechętna do ustępstw w sprawach rybołówstwa jest Francja, a niedzielna rozmowa telefoniczna między premierem Borisem Johnsonem i szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen pokazała cały szereg rozbieżności. Mimo wyjątkowo trudnych negocjacji porozumienie w sprawie kształtu późniejszej współpracy uda się wypracować przed zakończeniem w grudniu okresu przejściowego, ocenia Goldman Sachs Asset Management. Jednak zdaniem ekspertów amerykańskiego towarzystwa będzie ono miało stosunkowo wąski zakres, a to nie pozwala na przyjęcie bardziej optymistycznego podejścia do funta i brytyjskich aktywów.

— Gospodarka musi jednocześnie stawiać czoła problemom związanym z epidemią COVID-19 i brexitem, a rynki poruszają się w takt rozwoju sytuacji na obu tych frontach — komentował w ostatnim wywiadzie dla agencji Bloomberg Hugh Briscoe, zarządzający w Goldman Sachs AM globalnymi portfelami obligacji.

Amerykańskie towarzystwo, które neutralne podejście do funta utrzymywało już od początku roku, nie spodziewa się jednak, by słabe perspektywy gospodarki skłoniły Bank Anglii do cięcia stóp procentowych poniżej zera. Instytucja zapewne będzie wolała zostawić sobie pole do takiego ruchu na wypadek zupełnego braku porozumienia, przewidują ekonomiści Goldman Sachs AM. Cztery lata niepewności związanej z brexitem oznaczały dla brytyjskiej gospodarki wymierne koszty, zauważa firma konsultingowa EY. Branża usług finansowych przeniosła z Wysp do krajów pozostających w UE 7,5 tys. miejsc pracy oraz aktywa warte 1,2 bln GBP. W ostatnich miesiącach przed końcem okresu przejściowego te straty będą się tylko powiększały, zapowiada EY. Część zarządzających jest nastawiona nieco bardziej optymistycznie. Ocenę perspektyw kursu funta wobec euro na pozytywną zmieniło towarzystwo BlueBay Asset Management. Według jego ekspertów porozumienie w sprawie przyszłych stosunków handlowych z Unią Europejską wzmocni brytyjską walutę do euro o 3 proc., choć trudno powiedzieć, czy wystarczy jej do umocnienia względem dolara.

— W USA jest wiele scenariuszy wyborczych, a zakażenie Donalda Trumpa koronawirusem sprawia, że tamtejsza sytuacja jest jeszcze bardziej złożona. Dlatego zakładając nasz scenariusz porozumienia, skłaniamy się do rozgrywania go na parze EUR/GBP — komentuje w wypowiedzi dla Bloomberga Mark Dowding, główny zarządzający BlueBay Asset Management.

Tego optymizmu nie podziela jednak towarzystwo Allianz Global Investors, które spodziewa się jeszcze bardziej ograniczonego porozumienia niż Goldman Sachs AM. Może ono być tak wąskie, że nie będzie odbiegało od założeń, które Bank Anglii przyjmował w modelach twardego brexitu, ostrzega Miske Riddell, zarządzający Allianz Global Investors.

— Choć nasze stanowisko nie odbiega tak bardzo od rynkowego konsensu, to jednak obstawiamy osłabienie brytyjskich obligacji skarbowych, funta oraz słabość inflacji — deklaruje w wywiadzie dla Bloomberga Miske Riddell.