PGNiG szuka odbiorców na rynku samochodowym

Anna Bytniewska
opublikowano: 2002-11-27 00:00

Potencjalnym odbiorcą gazu od PGNiG może być transport samochodowy. Gra toczy się o klienta, który mógłby odbierać od 100 do 500 mln m sześc. gazu. To m.in. dla niego PGNiG chce uruchomić około 23 stacji obsługi.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) szuka nowych rynków zbytu na gaz ziemny, którego obecnie mamy w nadmiarze. Zainteresowanie gazowego monopolisty zaczyna się skupiać na użytkownikach samochodów.

Wzorem niemieckiego konkurenta — Ruhrgasu, PGNiG chce sprzedawać sprężony gaz ziemny jako paliwo samochodowe i dlatego zamierza dobudować dystrybutory na stacjach paliwowych.

— Jeżeli nasz najbliższy sąsiad — Niemcy — rozpoczyna realizację takiego projektu, to nie możemy dopuścić, aby u nas w tej sferze powstała próżnia. Ruhrgas podpisał już umowy na budowę 1000 stacji tankowania gazu, m.in. z Shellem. Taki model współpracy ma przyszłość również w Polsce — mówi Jan Anysz, dyrektor pionu dystrybucji gazu PGNiG.

Naturalnym partnerem PGNiG w realizacji tych planów byłby PKN Orlen. Spółki próbują już współpracować w segmencie wydobycia nafty i gazu i nie wykluczają powiązań kapitałowych. W przypadku gazu ziemnego będzie im bardziej po drodze.

— Jeszcze nie mamy podpisanej umowy o współpracy z Orlenem, dotyczącej sprzedaży naszego gazu na stacjach koncernu, ale strategia działania już jest — ujawnia Jan Anysz.

Program budowy dystrybutorów na stacjach innych firm będzie gotowy do końca roku.

PGNiG zamierza zbudować tzw. tankownie sprężonego gazu ziemnego niemalże w każdym z 23 swoich oddziałów.

— Początkowo służyłyby one zaopatrywaniu naszej floty, następnie mogłyby z nich korzystać komunikacja miejska i tabor komunalny. Program pilotażowy, dotyczący wykorzystania sprężonego gazu ziemnego jako napędu autobusów, funkcjonuje już m.in. w Przemyślu, Warszawie i Inowrocławiu — twierdzi Jan Anysz.

Według niego, zainteresowany jest też Kraków, Tarnów, Kielce, Bielsko-Biała.

Dla PGNiG transport miejski mógłby być ważnym odbiorcą. Według szacunków, 100 autobusów miejskich zużywa rocznie 50 mln m sześc. gazu. W Europie Zachodniej jest już opracowany program wykorzystania gazu także w komunikacji samochodowej (Peugeot i Volvo produkują już samochody o takim napędzie). Nic dziwnego, że PGNiG ma nadzieję, iż rozwój sektora samochodowego ułatwi realizację planów.

Kilka miesięcy temu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało nawet list intencyjny z Grupą Zasada, dotyczący produkcji polskiego autobusu z silnikiem Mana, wykorzystującego sprężony gaz ziemny. Na razie współpraca utknęła w martwym punkcie.

— Liczymy na rozwój samochodowej komunikacji miejskiej i transportu samochodowego w ogóle. Wówczas PGNiG mogłoby sprzedawać od 100 mln do 500 mln m sześc. gazu rocznie — ocenia Jan Anysz.

Branża gazu płynnego — LPG nie obawia się konkurencji.

— Gaz sprężony jako napęd stosowany jest już w Europie, ale w fazie eksperymentalnej. Jego użytkowanie przysparza problemów natury technicznej. Wymaga ogromnych nakładów infrastrukturalnych, rzędu setek milionów dolarów, a efekty będą widoczne za kilkanaście lat — mówi Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliwowego.