– Z czym kojarzą się Czechy? Oczywiście z kultura piwną. A ludzie palili tu w pubach od zawsze. Mój dziadek i wuj chadzali do pubów, żeby zapalić cygaro, fajkę i pograć w karty – mówi Reutersowi Peter Samek, stały klient jednego z praskich pubów.
We wtorek palacze po raz ostatni zapalili w czeskich pubach legalnego papierosa – zakaz, który od dawna był przedmiotem publicznej debaty, zaczął obowiązywać od północy. Nowa ustawa zabrania palenia tytoniu w barach, restauracjach, pubach, a także innych miejscach publicznych takich jak kina, teatry i stadiony. Za złamanie tego zakazu w ojczyźnie piwnej marki Pilsner będzie teraz grozić grzywna wielkości 5 tys. koron(190 USD).
Nowe prawo spotkało się ostra krytyką właścicieli pubów, którzy boją się o spadek zysków. Czesi uchodzą za jednych z największych miłośników piwa i tytoniu w Europie. Zakaz ma być jednym ze sposobów walki z rosnącymi statystykami dotyczącymi uzależnienia od papierosów i związanymi z tym chorobami.
Czeskie prawo dotyczące palenia w miejscach publicznych, dotychczas bardzo liberalne, stało się teraz jednym z najbardziej restrykcyjnych w UE – komentuje Reuters.
We wtorek puby w czeskiej stolicy były wypełnione po brzegi – donoszą media. Niektóre z nich w związku z wejściem w życie nowego prawa zorganizowały specjalne wydarzenia.