Przetarg na bankową obsługę budżetu Krakowa i powiązanych z nim jednostek miał zostać rozstrzygnięty do końca września, ale dopiero wczoraj poznaliśmy zwycięzcę.

Został nim PKO BP i przez pięć lat będzie prowadzić finanse gminy i 180 jednostek budżetowych. W pokonanym polu zostaje Pekao, który z Krakowem współpracował przez ostatnie 10 lat. Konkurencja o względy miasta była nadzwyczaj ostra. Oba banki przedstawiły bardzo podobne warunki cenowe za obsługę rachunków oraz cenę depozytów.
PKO BP zaoferował natomiast korzystniejsze dla miasta oprocentowanie kredytu. Właśnie ze względu na niskie ceny Kraków miał problem z wyłonieniem zwycięzcy, gdyż pojawiły się podejrzenia o dumping. PKO BP został poproszony o przedstawienie kalkulacji kosztów oferty, które miasto uznało za satysfakcjonujące. Sprawa trafiła jednak do Krajowej Izby Odwoławczej, stąd zwłoka w rozstrzygnięciu przetargu.
Decyzja, korzystna dla PKO BP, zapadła wczoraj. Uzasadnienie poznamy dopiero za tydzień-dwa. Nie udało nam się skontaktować z Pekao, by dowiedzieć się, czy zamierza odwoływać się od tej decyzji. Przetarg w Krakowie miał dla banku znaczenie prestiżowe, gdyż chodziło o klienta, z którym współpracował od lat.
Pekao nie w smak jest też ofensywa PKO BP na rynku samorządowym, na którym po kolei zdobywa kontrakty z aglomeracjami. Obecnie obsługuje on już sześć samorządów z dwunastu należących do unii metropolitalnej, skupiającej największe miasta Polski. Pekao miał ich w portfelu pięć, teraz zostały mu cztery.
W mniejszych miastach takiej konkurencji o wygraną na obsługę budżetu, jak w przypadku dużych samorządów, już nie ma. Niedawno ING Bank Śląski „wziął” Kielce z marszu, bo inne banki nie przystąpiły do licytacji. W tym roku nie będzie już większych przetargów w sektorze samorządowym. W przyszłym szykują się dwa: w Łodzi, obsługiwanej przez Getin Noble, i w Warszawie, która jest klientem Citi Handlowego.