PKP ZDECYDUJE O LOSACH ZNTK
Krajowy przewoźnik szuka sposobu na spłatę długów wobec dostawców
Kolej chce utworzyć konsorcjum, w ramach którego rozliczane byłyby m.in. produkcja i remonty taboru szynowego. W skład konsorcjum weszłyby trzy Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego: z Łap, Gniewczyny i Ostrowa Wlkp. Tylko zakładom z Łap Koleje są winne 7 mln zł.
Utrata płynności finansowej przez PKP spowodowała, że przestały one być wiarygodnym klientem banków i nie mogą już liczyć na tanie kredyty. W tej sytuacji zarząd PKP upatruje ratunku w stworzeniu konsorcjum, w ramach którego rozliczane byłyby usługi świadczone na rzecz kolei. Weszłoby do niego dziewięć firm. Wśród nich znalazłyby się trzy zakłady naprawcze taboru kolejowego: z Łap, Ostrowa Wielkopolskiego i Gniewczyny.
Konsorcjum musi powstać szybko. Trudna sytuacja PKP przyczyniła się m.in. do postawienia w stan likwidacji ZNTK w Gdańsku.
Sztuka uników
Do niedawna działalność ZNTK ograniczała się do napraw taboru, zlecanych przez PKP. Od mniej więcej roku firmy te, usiłując ratować się przed upadkiem, próbują przestawić się na produkcję. Zakłady w Gniewczynie zaczęły wytwarzać węglarki dla PKP.
ZNTK w Łapach w ubiegłym roku skonstruowały własny wagon-cysternę. Projekt przeszedł pomyślnie wszystkie testy i rozpoczęto jego produkcję. Zakłady w Łapach 80 proc. swoich wyrobów sprzedają PKP. Mimo że PKP jest im winne około 7 mln zł, firma zamknęła ubiegły rok zyskiem wysokości 1,205 mln zł. Prezes Ryszard Ekiert jest realistą.
— Jestem zwolennikiem wszelkich działań, które mogą wspomóc PKP. Od tego, jak będą układać się ich losy, zależy nasza własna przyszłość. Z drugiej strony musimy radzić sobie sami, dlatego podjęliśmy działania zmierzające przynajmniej do częściowego uniezależnienia się od PKP. Najlepszym tego przykładem jest zdobycie atestu na produkcję cystern do przewożenia gazu, chyba najbardziej skomplikowanych wagonów tego typu — tłumaczy Ryszard Ekiert.
Naturalna selekcja
Również zakłady w Gniewczynie, na tle kilkunastu innych ZNTK, radzą sobie całkiem nieźle. Jako jedyna taka firma w kraju, mają certyfikat jakości ISO 9002.
— Trzy lata temu przestawiliśmy się na działalność produkcyjną. PKP kupiło już 300 naszych węglarek typu EANOS. Mamy też atest, który dopuszcza wagony naszej produkcji do użytku przez Deutsche Bahn — mówi Jan Szpunar, prezes ZNTK w Gniewczynie.
Powstanie spółki Konsorcjum Taborowe wydaje się odpowiadać zarówno samym zainteresowanym, jak i pomysłodawcom.
— Taka inicjatywa to dla nas duża szansa. Przede wszystkim są jakieś — choćby mierne — gwarancje na podtrzymanie ciągłości zamówień i płynności finansowej —mówi szef ZNTK z Gniewczyny.
Konsorcjum za długi
Po fatalnych pierwszych miesiącach tego roku, PKP zostało przyparte do muru. Ogromne straty poniesione przez koleje w styczniu i lutym zobligowały ich zarząd do szukania recepty na pogłębiające się kłopoty płatnicze. Utworzenie spółki odpowiedzialnej za modernizację taboru to jednak tylko częściowe rozwiązanie problemu. PKP wciąż będzie winne pieniądze licznym ZNTK.
— Powstanie konsorcjum nie oznacza tylko przestawienia się na produkcję wagonów. Nie można rozgraniczyć w tym przypadku produkcji od modernizacji. Poza tym PKP wciąż potrzebuje pieniędzy. Zatem potrzebny jest ktoś, kto zainwestuje i na tym zarobi. PKP tych środków nie ma, nie mają ZNTK i inne firmy, które mogłyby w tym projekcie uczestniczyć —uważa Ryszard Ekiert.