Place zabaw rozsierdziły deweloperów

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2024-07-21 20:00

Za niespełna dwa tygodnie wejdą w życie przepisy mające ukrócić tzw. patodeweloperkę. Zdaniem spółek przyczynią się do wzrostu cen mieszkań.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

-jakie nowe obowiązki nakładają na deweloperów przepisy, które wejdą w życie z początkiem sierpnia

-jakie zastrzeżenia mają wobec nich spółki

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

1 sierpnia 2024 r. zacznie obowiązywać nowelizacja rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Jej celem jest przeciwdziałanie złym praktykom spółek deweloperskich. Nowe przepisy regulują m.in. kwestię budowy placów zabaw, które mają być obowiązkowe dla obiektów z więcej niż 20 mieszkaniami.

Z badania przeprowadzonego przez serwis Dompress.pl wynika, że deweloperzy mają wobec tego fragmentu wiele zastrzeżeń.

- Nie każdy projekt jest realizowany z myślą o rodzinach z małymi dziećmi, a niestety bliskość placu zabaw może zniechęcać pewną grupę klientów. Nie popieramy tego przepisu, zwłaszcza jeśli dotyczy osiedli zlokalizowanych w pobliżu publicznych placów zabaw – mówi Tomasz Kaleta, dyrektor zarządzający ds. sprzedaży i marketingu w Develii.

Spółki zwracają jednocześnie uwagę, że budowa placu zwiększy koszty inwestycji, co z kolei przełoży się na wzrost cen mieszkań.

- Nowe przepisy powodują, że w inwestycji realizowanej na tej samej działce na podstawie projektu złożonego po 1 sierpnia 2024 r. będzie można wybudować ok. 20 proc. mniej powierzchni mieszkalnej, a co za tym idzie ceny będą musiały być wyższe. To przykład zmian w przepisach „pod publiczkę”, które nie są przemyślane i spowodują dalsze ograniczenie podaży. Mniejsze budynki w starej zabudowie nie mają placów zabaw i to raczej rola miast, żeby zapewnić je w parkach miejskich, a nie przerzucać koszty na deweloperów, a realnie na klientów - uważa Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w spółce Eco Classic.

Także Tomasz Kaleta uważa, że nowe przepisy spowodują wzrost cen mieszkań.

- Obecnie wprowadzamy do sprzedaży projekty, dla których decyzje administracyjne były wydawane według starych przepisów, więc wpływ nowych warunków technicznych na ceny mieszkań będzie widoczny dopiero za około 1-2 lata – mówi Tomasz Kaleta.

O wątpliwościach wobec nowych zapisów mówią także deweloperzy ankietowani przez serwis Nieruchomosci-online.pl.

– Przepisy nie regulują wyłącznie tego, że plac zabaw ma być, ale też dokładnie określają, jaki ma być - jak nasłoneczniony, oświetlony, ogrodzony, z jakich materiałów wykonany czy też jak wyposażony. Jest więc szereg składowych wpływających finalnie na cenę jego wykonania, a to z kolei sprawia, że projektowanie osiedla staje się dużo bardziej skomplikowane i wpływa na ilość PUM [powierzchni użytkowej mieszkalnej]. Oznacza to, że w wyniku zaostrzonych warunków technicznych zmniejszy się powierzchnia użytkowa mieszkań, a wzrosną koszty wybudowania inwestycji – mówi Wojciech Nowicki, prezes spółki PCG GW.

Agnieszka Grabowska-Toś, radczyni prawna z kancelarii Kania Stachura Toś, nie ukrywa, że place zabaw to najbardziej newralgiczna kwestia w nowych przepisach.

- Poza tą regulacją deweloper musi ponadto dostosować się do pozostałych przepisów, czyli dotyczących odległości od okien w sąsiednich budynkach, od drogi, miejsc parkingowych. Musi też zadbać o odpowiednie nasłonecznienie placów zabaw. Może więc okazać się, że terenu, na którym będzie można zaprojektować budynek, już niewiele zostanie. Na pewno deweloperom trudno będzie dostosować się do tego wymogu w przypadku inwestycji na małych działkach w centrach miast. Architekci będą mieć naprawdę duży problem, żeby wszystko ze sobą pogodzić - twierdzi Agnieszka Grabowska-Toś.