Na kolejnych miejscach znalazły się: PJN - 2,19 proc., Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego - 1,06 proc., Polska Partia Pracy Sierpień '80 - 0,55 proc., KW Prawica - 0,25 proc., Mniejszość Niemiecka - 0,20 proc., Nasz Dom Polska - Samoobrona Andrzeja Leppera - 0,07 proc.

Najnowsze dane PKW podała według stanu na godz. 13.02 w poniedziałek.
Według przedstawionych cząstkowych wyników Platforma dostaje w Sejmie 206 mandatów, PiS - 158, Ruch Palikota - 40, PSL - 28, a SLD - 27. Do Sejmu wszedłby jeden przedstawiciel Mniejszości Niemieckiej.
Gdyby informacje o wynikach głosowania w obwodach były podstawą ustalania składu Senatu, PO miałaby w nim 63 przedstawicieli, PiS - 31, PSL - 2, pozostałe komitety - 4. Wśród nich znalazłby się: Komitet Wyborczy Wyborców Kazimierza Kutza - 1 mandat, Komitet Wyborczy Wyborców Rafała Dutkiewicza (w okręgu wyborczym nr 8) - 1 mandat, Komitet Wyborczy Wyborców Marka Borowskiego - 1 mandat, oraz Komitet Wyborczy Wyborców Cimoszewicz do Senatu - 1 mandat.
W 25 857 obwodach liczba uprawnionych do głosowania wyniosła 30 600 752 osoby; liczba wydanych kart 14 980 453; liczba kart ważnych 14 955 909. Łącznie na wszystkie listy oddano 14 278 510 ważnych głosów.
Przewodniczący PKW Stefan Jaworski poinformował, że oficjalne wyniki wyborów zostaną ogłoszone we wtorek.
Komunikat o komitetach wyborczych, które przekroczyły 50-proc. próg wyborczy, upoważniający te komitety do uczestnictwa w podziale mandatów w okręgach zostanie podany do publicznej widomości prawdopodobnie w poniedziałek po godz. 16.
"Dopiero po opublikowaniu tego komunikatu okręgowe komisje wyborcze przystąpią do podziału mandatów w okręgach pomiędzy komitety wyborcze, jak też kandydatów, a następnie ze stosowną dokumentacją będą się zgłaszały w ustalonej kolejności do PKW" - powiedział.
Sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki poinformował, że z informacji uzyskanych w okręgowej komisji wyborczej Warszawa I, która jest właściwą dla obwodów głosowania za granicą wynika, że nie spłynęły jeszcze tylko dwa protokoły. "Należy się spodziewać w każdej chwili, że okręg warszawski również domknie wszystkie obwody głosowania" - powiedział Czaplicki.
Donald Tusk:
Dziękuję Polakom, że potwierdzili, iż ostatnie cztery lata miały głęboki sens - powiedział szef PO Donald Tusk po ogłoszeniu sondażowych wyników niedzielnych wyborów, które dają zwycięstwo PO.
"Pamiętacie ten moment cztery lata temu, kiedy z taką wielką radością i entuzjazmem przyjęliśmy pierwsze informacje o wynikach wyborów. Głęboko wierzyliśmy, że nasze zwycięstwo ma sens. Chcę podziękować wszystkim Polakom za to, że cztery lata później (...) znowu potwierdzili to, że tamte chwile miały sens i że całe te cztery lata miały głęboki sens - dla Polski, dla wszystkich Polaków i dla nas - ludzi Platformy" - powiedział Tusk.
Podziękował szefowi sztabu PO Jackowi Protasiewiczowi i swojej żonie Małgorzacie.
Jarosław Kaczyński:
Jestem głęboko przekonany, że przyjdzie taki dzień, kiedy nam się uda, że będziemy mieli w Warszawie Budapeszt - oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński po ogłoszeniu sondażowych wyników niedzielnych wyborów, które dają zwycięstwo PO.
"Dziękuję za to przywitanie, mimo, że szacunki wyniku wyborów nie są dla nas korzystne" - powiedział prezes PiS, dziękując za owacyjne powitanie przez uczestników wieczoru wyborczego.
Jak mówił, "znaczna część społeczeństwa (...), duża, uznała, że tak jak jest, jest dobrze". "My zachowujemy naszą postawę, nasze przeświadczenie, że Polska wymaga daleko idących zmian" - oświadczył Kaczyński.
"Szanujemy wynik wyborów, ale jednocześnie naszym zadaniem w tych kolejnych czterech latach będzie przekonać kolejne miliony Polaków (...), że jednak zmiany są potrzebne, że potrzebny jest inny kształt Rzeczpospolitej" - mówił szef PiS.
"Prędzej, czy później zwyciężymy, po prostu mamy rację" - przekonywał Kaczyński.
Janusz Palikot:
To niesamowite, że miliony Polaków chcą państwa przyjaznego, świeckiego, obywatelskiego i społecznego - powiedział w niedzielę Janusz Palikot, oceniają trzeci sondażowy wynik dla Ruchu Palikota.
"To jest nadzieja dla wszystkich, ale oczywiście to jest nadzieja dla tych, którzy poparli projekt nowoczesnego państwa. To jest niesamowite, że miliony Polaków chcą państwa świeckiego, przyjaznego, obywatelskiego i społecznego" - mówił Palikot.
Według sondażu TNS OBOP dla TVP i TVN24 Ruch Palikota uzyskał trzeci wynik w wyborach - 10,1 proc.
Jak zaznaczył, wynik ten oznacza, że "miliony Polaków" chcą państwa, "w którym wiara jest prywatną sprawą każdego, państwa, w którym urzędnik jest do pomocy, a nie do kontroli państwa, w którym to obywatele, a nie partyjni działacze decydują o większości spraw".
Podkreślił, że chodzi też o państwo, które ma charakter społeczny, "czyli ma odwagę rozwiązywać problemy społeczne nie przez delegalizację i wsadzanie ludzi do więzienia, ale przez realną politykę społeczną". "Miliony Polaków w to wierzą, marzą o takim kraju, to wspaniała fantastyczna informacja dla nas wszystkich" - podkreślił.
Do zebranych w sztabie zwrócił się z apelem o powtórzenie słów zobowiązania Ruchu: "My, ludzie Ruchu Palikota zobowiązujemy się być wierni idei nowoczesnego państwa, państwa świeckiego, społecznego, obywatelskiego i przyjaznego. Tej nadziei nie zawiedziemy. Dziękuje bardzo".
Waldemar Pawlak:
W prawdziwą euforię wpadli działacze PSL, gdy sondażowe wyniki wyborów pokazały, że ich ugrupowanie ma lepszy wynik niż SLD. Szef ludowców przypomniał, że dotychczas nie było sytuacji, żeby koalicja mogła po wyborach dalej rządzić. "To znak na dobrą kontynuację" - powiedział Waldemar Pawlak.
Pawlak po wejściu na scenę był bardzo długo oklaskiwany przez zgromadzonych na wieczorze wyborczym w hotelu Gromada działaczy. Prezes ludowców dziękował za zaangażowanie w kampanię wyborczą, a także za głosowanie na PSL.
"Widać wyraźnie, że kasa rządzi światem. Kolejność wygranych jest taka, jak pieniądze, które zostały wydane na kampanię" - podkreślił.
Zauważył, że teraz przed politykami kolejny, niełatwy "etap poukładania tego po wyborach". "Mam nadzieję, że będzie można zrobić to solidnie i w sposób odpowiedzialny" - powiedział.
Grzegorz Napieralski:
To była najtrudniejsza kampania wyborcza od wielu, wielu lat. Byliśmy nierówno traktowani, atakowani ze wszystkich stron - oświadczył po ogłoszeniu sondażowych wyników niedzielnych wyborów przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski.
Napieralski podziękował wyborcom za zaufanie, a politykom SLD za zaangażowania w kampanię wyborczą. Podkreślał, że sondażowe wyniki wyborów się różnią. "Przyjdzie czekać do oficjalnego ogłoszenia przez Państwową Komisję Wyborczą" - dodał.
"Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy oddali głos na Sojusz Lewicy Demokratycznej. To była najtrudniejsza kampania wyborcza od wielu, wielu lat. Byliśmy nierówno traktowani, atakowani ze wszystkich stron. Mieliśmy nie wejść do Sejmu. Starano się zrobić wszystko, aby SLD nie weszło do polskiego parlamentu" - mówił Napieralski.
Według sondażu TNS OBOP SLD uzyskał 7,7 proc. Z kolei z badania Homo Homini wynika, że na Sojusz zagłosowało 12,8 proc. wyborców.