W środę na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego (RDS) Artur Soboń, wiceminister finansów, złożył bardzo ważną deklarację, na którą czekają dziesiątki tysięcy osób prowadzących własną działalność gospodarczą.

— Wiceminister Artur Soboń powiedział, że Ministerstwo Finansów poważnie rozważa ponowne umożliwienie wyboru formy opodatkowania po zakończeniu tego roku. Chodzi o osoby prowadzące działalność gospodarczą, które są zainteresowane skorzystaniem z 12-procentowego podatku PIT. Po zakończeniu roku podatnicy mogliby dokonać wyboru formy opodatkowania i np. wybrać opodatkowanie według skali podatkowej. Po takim wyborze mogliby skorzystać np. z 12-procentowego PIT, dokonując nowego rozliczenia podatku i odzyskując różnicę w zapłaconej daninie — mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Jego zdaniem prawo do ponownego wyboru formy opodatkowania byłoby sprawiedliwe, gdyż wielu przedsiębiorców na początku roku przeszło np. na ryczałt z uwagi na korzystniejsze rozliczenie wprowadzone przez tzw. Polski Ład. Kilka dni temu Ministerstwo Finansów przedstawiło projekt naprawy Polskiego Ładu, który zakłada zniesienie tzw. ulgi dla klasy średniej oraz wprowadzenie nowej, 12-procentowej stawki podatku PIT.
— Gdy do 20 lutego osoby prowadzące działalność gospodarczą zrezygnowały z rozliczenia się według PIT i wybrały np. ryczałt, nie wiedziały przecież, że wkrótce rząd zaproponuje znacznie korzystniejszą stawkę podatku. Powinny więc móc zmienić decyzję i skorzystać z nowej stawki podatku — uważa Łukasz Kozłowski.
Wiceminister Soboń potwierdził ponadto, że dojdzie do zmian w tzw. dochodowym podatku minimalnym, o co apelują organizacje przedsiębiorców.
— Wiceminister stwierdził, że pracuje nad zmianami, lecz jeszcze nie ma ostatecznej decyzji o szczegółach. Projekt nowelizacji ustawy o podatku CIT zostanie przedstawiony w ciągu kilku tygodni — informuje Łukasz Kozłowski.
Przedstawiciele organizacji przedsiębiorców chcą wyrzucenia z ustawy przepisów o podatku minimalnym, który najbardziej uderza w branże niskomarżowe. Łagodniejszą opcją byłoby jego istotne ograniczenie i zdjęcie go z branż niskomarżowych.