Wczoraj w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług, kasującego dalsze stosowanie 8-procentowej stawki VAT na niektóre produkty „niemedyczne” i obciążającego je stawką podstawową 23 proc. Chodzi m.in. o osłonki antykoncepcyjne (prezerwatywy), osłonki na palce, szkła do okularów przeciwsłonecznych, cewki, strzykawki i ich zbiorniczki, rozpylacze, kroplomierze, odciągacze do mleka, torebki na lód, butelki na gorącą wodę, worki tlenowe, poduszki pneumatyczne dla chorych oraz składniki niektórych suplementów diety (cystyny, cysteiny — aminokwasy zawarte w odżywkach dla kulturystów).Ministerstwo Finansów (MF) argumentuje, że podniesienie VAT na te produkty wymusza na Polsce wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) z 2015 r. Niezrealizowanie go może oznaczać ryzyko wszczęcia przez Komisję Europejską (KE) procedury zmierzającej do nałożenia na nasz kraj kar finansowych.



Legislacyjne tempo
Projekt stanowi, że wzrost podatku nastąpi bardzo szybko, po siedmiu dniach od opublikowania ustawy w Dzienniku Ustaw. I właśnie tak krótkie vacatio legis zostało ostro skrytykowane przez opozycję.
— Wyrok został wydany dawno temu, bo 4 czerwca 2015 r. Dwa lata rząd zwlekał i nie spieszył się z jego realizacją. Co takiego się stało, że nagle teraz chce tak szybko podnieść VAT na te produkty, dając tylko 7-dniowe vacatio legis? To oznacza podwyżki VAT z dnia na dzień — mówił Mirosław Pampuch, poseł Nowoczesnej. Rządowi oberwało się także za niewystąpienie do Brukseli o derogację, czyli zgodę na przedłużenie stosowania niższych stawek podatku.
— Czy rząd wykorzystał wszystkie unijne procedury, aby utrzymać niższe stawki VAT? Czy wystąpił o derogację? Widocznie tamten wyrok idzie teraz rządowi PiS na rękę, bo daje możliwość ściągnięcia do budżetu dodatkowych pieniędzy — mówiła Zofia Czernow, posłanka PO. Z wypowiedzi Pawła Gruzy, wiceministra finansów, wynika, że rząd nie wystąpił o derogację w tej sprawie.
— Aktywnie uczestniczymy w pracach KE nad nową polityką stawek w dyrektywie VAT. To wyklucza jednostronne derogacje w zakresie niektórych towarów. Taktycznie byłoby to nieskuteczne — tłumaczył Paweł Gruza.
Nierówne traktowanie
Rząd nierówno jednak traktuje produkty, niektóre samowolnie faworyzując. Wyrok TSUE nakazuje podniesienie VAT na smoczki dla niemowląt i dzieci. Rząd nie zamierza tego zrealizować i zapisał w projekcie utrzymanie na nie stawki 8 proc. Wiceminister podał szokujące uzasadnienie.
— Podnosimy podatek VAT na towary społecznie nieważne. Smoczki dla niemowląt i dzieci mają zachowaną stawkę 8 proc., ponieważ tak uważamy — uciął wiceminister. — Dlaczego rząd samowolnie pozostawia niższy VAT na smoczki i w ten sposób naraża kraj na sankcje — pytał Mirosław Pampuch. Projekt został skierowany do komisji finansów publicznych, która ma do 12 grudnia przedstawić sprawozdanie.