„Albo podzielicie się wiedzą know-how z lokalnym biznesem, albo zostaniecie zmuszeni do opuszczenia naszego rynku” – deklaruje Chavez.
To swoiste ultimatum zostało postawione m.in. koncernom Ford, GM, Toyota i Fiat w czasie ceremonii w Caracas.
Na razie koncerny, które montują auta w Wenezueli nie zareagowały na te słowa.
Jeśli nie dojdzie do spełnienia żądania, Chavez zagroził, że „wezwie koncerny do spakowania manatków. W ich miejsce przyjdą firmy z Rosji, Białorusi i Chin”.
W Wenezueli swoje zakłady mają takie marki jak Fiat, który kontroluje Chryslera, GM, Ford, Toyota, Mitsubishi, Mack i Iveco.
W minionym roku wyprodukowano w tym południowoamerykańskim kraju 135 042
pojazdy (osobowe i ciężarowe). Pozostająca pod ostrą kontrolą państwa
wenezuelska waluta powoduje, że istnieje duży problem z pozyskaniem gotówki na
import koniecznych części i spłatę zadłużenia.