Z jednej strony większość z nas nie ma żadnych planów finansowych na 2013 r., a z drugiej mamy zamiar oszczędzać — przynajmniej tak wynika z raportu „Portret finansowy Polaków 2012. Plany na 2013 rok”, przygotowanego na zlecenie Deutsche Banku PBC.

Bankowcy górą
Nasze preferencje nieznacznie się zmieniają. Zdecydowanie rośnie liczba zwolenników lokat terminowych. W ubiegłym roku depozyty preferowało 17 proc. ankietowanych, w tym roku ich liczba wzrosła do 31 proc. Spadła natomiast i tak niewielka liczba osób zainteresowanych samodzielnym oszczędzaniem na emeryturę. W ubiegłym roku takie długoterminowe plany miało 10 proc. Polaków, teraz ma je tylko 6,3 proc. Nie pomogły ani kampanieinformacyjne rządu, ani instytucji finansowych.
W dalszym ciągu niewiele osób potrafi rozwinąć skrót IKE i IKZE, nie mówiąc o świadomości, co za tymi nazwami się kryje. W przyszłym roku więc lepiej nie będzie, mimo że długoterminowe oszczędzanie na emeryturę zajmuje drugą pozycję wśród najczęściej wybieranych pytań o plany finansowe. Spadają również deklaracje dotyczące wzięcia kredytu gotówkowego i otwarcia rachunku osobistego w banku. Przybywa natomiast osób, które doceniają zyskowność złota — 4 proc. ankietowanych zapowiada, że chciałoby w przyszłym roku zainwestować w żółty kruszec.
W pętli zachowań
Prof. Tomasz Zaleśkiewicz, kierownik Centrum Badań nad Zachowaniami Ekonomicznymi z wrocławskiej SWPS, deklarowaną chęć Polaków do oszczędzana traktuje z rezerwą. — Polacy chcieliby podjąć ten wysiłek, ale też pokazać się w dobrym świetle jako rozsądni i racjonalni — tłumaczy prof. Tomasz Zaleśkiewicz.
Ekspert SWPS podkreśla, że na większą skłonność Polaków do oszczędzania wpływa spowolnienie gospodarcze, informacje o rosnącym bezrobociu i historie znajomych, którzy stracili pracę. Boimy się i zaczynamy szukać sposobów zabezpieczenia finansowego.
— Bezpieczeństwo jest dominującym motywem do oszczędzania. Ludzie będą podejmować ten wysiłek, by uchronić się przed ryzykiem braku pieniędzy, ale może oprócz niepewności mamy do czynienia z głębszą zmianą. Być może mija faza zachłannego kupowania na kredyt, a Polacy przesuwają się w stronę bardziej racjonalnych zachowań finansowych — dodaje prof. Tomasz Zaleśkiewicz.
Racjonalne zachowania oznaczałyby jednak dalszy spadek konsumpcji, co negatywnie odbiłoby się na rozwoju gospodarczym kraju.
Namacalne inwestycje
Monika Szlosek z Deutsche Bank PBC nie uważa zachowań Polaków za sprzeczne.
— Z jednej strony chcemy oszczędzać, z drugiej sytuacja zmusza nas do wydawania gotówki na bieżące potrzeby. Choć zdajemy sobie sprawę z wagi długoterminowego oszczędzania, w praktyce preferujemy produkty, takie jak lokaty, oferujące szybki, ale niewielki zysk — tłumaczy Monika Szlosek.
Jej zdaniem, niechętnie inwestujemy również w fundusze lub akcje giełdowe, co często wynika z braku dostatecznej wiedzy na ich temat, a zdecydowanie chętniej inwestujemy w nieruchomości i złoto, uchodzące za bezpieczniejsze i bardziej przewidywalne cele inwestycyjne. W nieruchomości inwestowałoby 45 proc. Polaków. Plasujące się na drugim miejscu złoto wskazało zaledwie 12 proc. respondentów. Prof. Tomasz Zaleśkiewicz tłumaczy to przywiązaniem Polaków do inwestycji, które są namacalne. Poza tym w czasach niepewności zawsze wzrasta zainteresowanie złotem.