Polacy coraz mniej boją się kryzysu

Marcel LesikMarcel Lesik
opublikowano: 2020-07-23 09:02
zaktualizowano: 2020-07-23 09:00

Najnowsze wyniki badań koniunktury GUS pokazują, że Polacy coraz optymistyczniej patrzą w przyszłość polskiej gospodarki.

W lipcu poprawiły się zarówno obecne, jak i przyszłe nastroje konsumenckie, poinformował GUS. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej wyniósł w lipcu -13,4 i był o 6 pkt proc. wyższy niż w czerwcu. Z kolei wyprzedzający wskaźnik ukształtował się na poziomie -13,6 pkt, a więc o 10,3 pkt proc. wyżej niż przed miesiącem.

Produkcja, gospodarka
fot. Marek Kuwak/Forum

W przypadku bieżącej oceny sytuacji gospodarczej konsumenci najsilniej poprawili swoją opinię o przyszłej sytuacji ekonomicznej kraju. Tutaj odnotowano poprawę aż o 11,7 proc. Z kolei najwolniej poprawia się ocena obecnej sytuacji finansowej gospodarstw domowych, bo w ciągu miesiąca ta ocena poprawiła się zaledwie o 2,8 proc. Choć jest lepiej niż przed miesiącem, to jednak środowy odczyt ciągle zostawia wskaźnik koniunktury w silnie kryzysowym położeniu, o czym możemy się przekonać, porównując go z wynikiem sprzed roku – w odniesieniu do lipca 2019 roku obecna wartość wskaźnika jest niższa o 22,4 pkt proc.

Tymczasem w przypadku wyprzedzającego wskaźnika ufności konsumenckiej warta odnotowania jest gwałtowna poprawa oceny przyszłego poziomu bezrobocia, bo aż o 18,8 pkt proc. To oznacza, że Polacy dużo mniej boją się o swoje miejsca pracy niż jeszcze miesiąc temu. Zgodnie z bieżącą oceną sytuacji, także w przypadku wyprzedzającego wskaźnika najwolniej poprawia się ocena przyszłej sytuacji finansowej gospodarstw domowych, tym razem w kontekście oceny możliwości przyszłego oszczędzania pieniędzy – tutaj sytuacja poprawiła się zdaniem ankietowanych o jedynie 5 pkt proc.

Grzegorz Ogonek, ekonomista Santander Banku zauważa, że konsumenci mniej panicznie podchodzą do obecnego kryzysu niż do tego, który wystąpił dekadę temu:

„Opinie konsumentów na temat bieżącej i przyszłej własnej sytuacji finansowej oraz oceny ogólnej sytuacji gospodarczejsą już mniej negatywne niż w czasie Globalnego Kryzysu Finansowego i w czasiespowolnienia w latach 2012-13. Konsumenci są już również bardziej niż w tamtych okresachotwarci na dokonywanie dużych zakupów. Jednak wyniki badania wskazują też na silną irosnącą skłonność do oszczędzania, która może niebawem wypłaszczyć odbiciesprzedaży detalicznej, po tym jak odłożony popyt skumulowany w czasie zamknięciagospodarki już się zrealizuje”, ostrzega ekspert.

Tymczasem Sonia Buchholtz, ekonomistka Konfederacji Lewiatan zwraca uwagę, że konsumenci powoli przestali zwracać uwagę na liczbę zarażeń koronawirusem w ocenie swojej sytuacji gospodarczej:

„Respondenci jednoznacznie sygnalizują, że normalizuje się sytuacja ich gospodarstw domowych. Ponadto, niezmiennie lepiej oceniają sytuację swojego gospodarstwa domowego aniżeli całej gospodarki. Nie oznacza to jednak, że niepewność ustaje całkowicie. Jeśli wyniki te faktycznie znajdą odzwierciedlenie w danych o produkcji przemysłowej czy sprzedaży detalicznej, będziemy obserwować w lipcu znacznie skromniejsze wzrosty.Warto zauważyć, że optymizm konsumentów jest silniej napędzany przez politykę gospodarczą aniżeli sytuację epidemiczną, która powinna być pierwotna względem polityki gospodarczej. Innymi słowy, mocne przekonanie o niskim prawdopodobieństwie drugiego lockdownu i szerokim strumieniu wsparcia jest dla badanych konsumentów ważniejsze niż liczba i tempo pojawiania się nowych ognisk”, podsumowuje analityczka.