Polacy zarobili na wystawie
W Lizbonie Polska miała zaprezentować się jako państwo morskie o ugruntowanych tradycjach, prężnie rozwijające swój potencjał gospodarczy i aktywnie uczestniczące we współpracy międzynarodowej. Takie były założenia, i temu służył cały wystrój pawilonu. Polski rząd przeznaczył na to 10 mln zł.
— Sądzimy, że wypadliśmy bardzo dobrze. Polski pawilon odwiedzało dziennie około 10 tys. osób. We wrześniu zdarzyło się nawet 20 tys. odwiedzających — mówi Kamila Oleksak z Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych, polskiego organizatora EXPOŐ98.
Blask wybrzeża
Jako temat przewodni polskiego pawilonu PAIZ wybrała więc bursztynowe wybrzeże. Nasz pawilon był jednym z najpiękniejszych — organizatorzy umieścili go na liście dla VIP-ów. Niebieskie wnętrze o powierzchni 324 mkw. prezentowało symboliczne widoki polskich miast, Stoczni Gdańskiej i pejzaż morski. Szkło, piasek i gra świateł sprawiały, że zwiedzający odnosili wrażenie stąpania po wodzie. Największe zainteresowanie zwiedzających budziły jednak okazy bursztynu.
— Sprzedaliśmy ponad 10 tys. pamiątek, dzięki temu nie musieliśmy dokładać do imprezy, a taką możliwość też braliśmy pod uwagę — mówi Jan Rosochowicz z firmy jubilerskiej Kruk z Poznania, która zostala zaproszona przez PAIZ do zorganizowania stoiska sprzedaży biżuterii z bursztynu.
Ryzyko nagrodzone
Udział Kruka w EXPOŐ98 był dużym ryzykiem — firma nie wiedziała, czy impreza przyniesie zysk, liczyła głównie na dużą promocję. Wprawdzie współpracowała z dwoma innymi firmami, ale to ona wzięła na siebie ewentualne ryzyko strat lub zysków. Należało bowiem odprowadzić 15 proc. podatku od obrotów dla organizatorów wystawy i tyle samo podatku VAT. Do tego dochodziły koszty logistyki, zakwaterowania, obsługi bankowej. Wszystko to Kruk finansował ze środków własnych. Ostatecznie wpływy ze sprzedaży bursztynowych pamiątek wyniosły 770 tys. zł, zaś zysk netto firmy — 82 tys. zł.
JAPONIA GÓRĄ: Z dwudziestu wystaw uniwersalnych tylko trzy z nich — w Londynie, San Francisco i Osace — przyniosły zyski.