Polaków trudno przekonać do e-aut. Lista barier jest długa

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2025-10-20 14:27

Polska pozostaje najbardziej sceptycznym wobec elektromobilności rynkiem w Europie. O przyszłości aut elektrycznych w naszym kraju zdecyduje nie ekologia, lecz cena, wiedza i infrastruktura — wynika z raportu Otomoto.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

— jak nastawienie Polaków do elektromobilności wypada na tle innych państw Europy

— jak nasze przekonania wpływają na sprzedaż pojazdów na prąd

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zaledwie 28 proc. Polaków deklaruje zainteresowanie elektromobilnością — wynika z najnowszego raportu Otomoto „Faktor E. Impulsy elektromobilności w Europie i w Polsce”. To najniższy wynik spośród dziesięciu badanych krajów Europy. Dla porównania — w Wielkiej Brytanii zainteresowanie sięga 62 proc., a w Hiszpanii 54.

Podobnie jest z chęcią posiadania auta elektrycznego. Tylko 35 proc. Polaków chciałoby w przyszłości mieć samochód z napędem czysto elektrycznym, podczas gdy średnia europejska wynosi 48 proc. Liderami otwartości na napęd elektryczny są Brytyjczycy — 62 proc., Rumuni — 59 i Portugalczycy — 57.

Raport obnaża jeszcze jedną prawdę — Polacy wiedzą o elektromobilności najmniej w Europie. Zaledwie 23 proc. ocenia swoją wiedzę o autach elektrycznych jako dobrą, a tylko co szósty potrafi powiedzieć cokolwiek konkretnego o programie dopłat do ich zakupu. Zdaniem autorów raportu to właśnie brak informacji i wiarygodnych źródeł jest największą barierą rozwoju elektromobilności nad Wisłą.

Ekologia nie wystarczy do wzrostu popularności e-aut

Podczas gdy w Europie 48 proc. kierowców uważa, że samochody elektryczne są bardziej ekologiczne niż spalinowe, w Polsce ten odsetek wynosi jedynie 35 proc. Co więcej, aż 48 proc. Polaków uważa, że elektryki są wręcz mało ekologiczne.

To pokazuje, że w naszym kraju ekologia nie jest głównym impulsem do zmiany napędu. Bardziej niż troska o środowisko liczą się praktyczne argumenty: cena, zasięg i infrastruktura. W Europie najczęściej wymieniane bariery utrudniające przesiadkę do elektryka to ograniczony zasięg — 44 proc. wskazań, cena — 43 oraz zbyt mała liczba stacji ładowania — 37 proc. W Polsce ten ostatni problem jest szczególnie odczuwalny. Infrastruktura ładowania wprawdzie rośnie, ale w oczach kierowców wciąż jest zbyt uboga, by z elektrykiem czuć się komfortowo.

Paradoksalnie, choć sceptycyzm Polaków jest duży, to rynek elektromobilności rozwija się w bezprecedensowym tempie.

Według danych z 30 września 2025 r. w kraju było zarejestrowanych 142 127 pojazdów elektrycznych. Największą grupę stanowią samochody osobowe (ponad 72 proc.). Razem z jednośladami (18,8 proc.) odpowiadają one za ponad 90 proc. całego rynku.
Samochody użytkowe mają 7,95 proc. udziału rynku, najmniejszy mają mikrosamochody (1,1 proc.) i autobusy (1,08 proc.). Największy przyrost w ciągu ostatniego roku odnotował segment samochodów ciężarowych o dmc od 3,5 do 12 ton (+104,4 proc.), a najmniejszy autobusy (+14,5 proc.). Średni wzrost rynku wyniósł +44,5 proc. r/r głównie dzięki sprzedaży samochodów osobowych (+54,2 proc.).

Stan infrastruktury poważną barierą

Pod koniec września 2025 r. w Polsce działały 11 173 ogólnodostępne punkty ładowania pojazdów elektrycznych (+40 proc. r/r). 35 proc. z nich to szybkie ładowarki prądu stałego (DC), a 65 proc. wolniejsze punkty prądu przemiennego (AC) o mocy do 22 kW.

— Najważniejszą informacją w tym miesiącu jest ogłoszenie zmiany formuły programu NaszEauto. Niestety, według zapowiedzi strony rządowej może to być ostatni program wsparcia. Pozostaje mieć nadzieję, że w najbliższych latach znajdą się jednak środki na wspieranie rynku pojazdów zeroemisyjnych, bo – jak pokazuje doświadczenie innych krajów – dofinansowanie rządowe lub przepisy zniechęcające do kupowania aut spalinowych są kluczowe dla rozwoju elektromobilności — mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

Autorzy raportu Otomoto podkreślają, że polska droga do elektromobilności jest bardziej pragmatyczna niż ideologiczna. Sprzedaży nie pociągnie moda ani ekologia, lecz ekonomia, wiedza i dostępność. Im więcej Polacy będą wiedzieli o autach elektrycznych i im bardziej opłacalny stanie się ich zakup, tym szybciej przestaniemy być w ogonie Europy.