Policja umie kupować taniej

Magdalena Graniszewska
opublikowano: 2010-05-17 06:53

Mała modernizacja, a korzyści — wielkie. Dzięki aukcjom elektronicznym Policja oszczędza miliony. Ceny w przetargach spadły nawet o 70 proc.

- W samym pierwszym kwartale przeprowadziliśmy 10 aukcji i udało nam się w ten sposób zaoszczędzić 6,3 mln zł brutto. W zeszłym roku, kiedy dopiero zaczynaliśmy przygodę z tą formą realizacji przetargów, aukcji było 15, a oszczędności wyniosły 1,7 mln zł-- mówi Andrzej Trela, zastępca komendanta głównego Policji, odpowiedzialny za finanse.

Andrzej Trela, zastępca komendanta głównego Policji
Andrzej Trela, zastępca komendanta głównego Policji
None
None

Na czym polega aukcja elektroniczna? To etap procedury przetargowej, w której oferenci przez godzinę licytują między sobą cenę wykonania danej usługi, sukcesywnie tę cenę obniżając. Potrzebna jest do tego platforma elektroniczna. Miarą oszczędności jest różnica między ostateczną ceną uzyskaną w wyniku licytacji a najniższą z cen zaproponowanych przez dostawców w pierwotnych ofertach.

Oszczędności są znaczące. Przykładowo, w wyniku aukcji Policja zapłaciła za nowe furgonetki aż o 26 proc. mniej, niż pierwotnie życzył sobie za to najtańszy dostawca. Imponująca jest też skala obniżek w przetargach na systemy informatyczne. W trakcie jednej z licytacji firma Asseco Systems obniżyła cenę z 26 mln zł do... 7,5 mln zł! I wygrała przetarg.

- Koszty wdrożenia procedur aukcyjnych są w zasadzie minimalne. Ich jedyną słabą stroną jest to, że wydłużają proces zamówień o 2-3 tygodnie. Ale przy takich oszczędnościach warto poczekać - podkreśla Andrzej Trela.

Zadowolony z dotychczasowych efektów zamierza dalej korzystać z systemu aukcji. A dostawcy mają o co walczyć. Tegoroczny budżet Policji na wydatki rzeczowe to około 350 mln zł. Trwają właśnie przetargi na elementy mundurów (łącznie za blisko 40 mln zł).

Jak na system aukcyjny reagują dostawcy?

- Cóż, aukcje zwiększyły konkurencję. Ale przecież nasze przetargi i tak są intratne. Po pierwsze -- wolumeny są duże, a po drugie -- jesteśmy dobrym płatnikiem -- zauważa Andrzej Trela.