Platforma Obywatelska przed wyborami także obiecywała gruszki na wierzbie. Miał być podatek liniowy i obniżka VAT, a ostatecznie stanęło na niczym. Nie inaczej będzie tym razem — przekonują przedstawiciele MM Prime TFI. Ich zdaniem, nie warto więc przejmować się polityką, bo strach ma wielkie oczy, ale nawet jeśli jesienne wybory wygra PiS, to i tak na polskim rynku finansowym nie będzie tragedii.Niezależnie od wyników, o głównych trendach na GPW zadecyduje sytuacja na świecie. I choć polska giełda jako całość będzie się raczej zachowywać gorzej niż niemiecka, to jednak może być równocześnie bardziej odporna na zawirowania na świecie. Niektóre sektory powinny jednak dać spektakularne wyniki.

— Gospodarka ma się dobrze i korzystają na tym mniejsze firmy. Nie powinno dojść także do kolejnego rozbioru OFE. Rzeczywistość powyborcza przyniesie weryfikację zapowiedzi i najpewniej okaże się, że rynek przesadził, przeceniając polskie banki. Zwyżki kursów instytucji finansowych mogą zacząć się nawet jeszcze przed wyborami. Tani wydaje się także sektor energetyczny, co w dużym stopniu jest spowodowane decyzjami politycznymi — uważa Adrian Apanel, zarządzający funduszami MM Prime TFI. Jego zdaniem, szans na wysokie stopy zwrotu można poszukać także w sektorze detalicznym. Zmniejszająca się deflacja pozwoli odetchnąć spółkom, takim jak Eurocash, Emperia czy Jeronimo Martins, i wykorzystać rozbudowane sieci sklepów.
— Dobrze postrzegamy też polskich producentów gier komputerowych, zarówno tych największych, jak CD Project, jak i mniejszych, czyli Vivid Games, 11bit czy Jujubee. Światowy rynek gier jest ogromny i mało podatny na zawirowania makroekonomiczne, zaś w Polsce mamy już większe grono specjalistówod tworzenia i lokowania gier na największych rynkach — przypomina Adrian Apanel, który do polecanego inwestorom menu dodaje branżę mięsną, reprezentowaną przez zakłady Tarczyńskiego i Kani.
Coraz trudniejszą branżą według specjalisty jest natomiast telekomunikacja, o czym świadczą chociażby kłopoty Hawe. Branża musi wciąż ponosić wysokie nakłady, a przychód na użytkownika jest coraz mniejszy. Dlatego pod presją mogą być notowania Orange i Netii, których wartość zależy głównie od możliwości wypłacania wysokich dywidend. Kursem Orange może zachwiać dodatkowo rezultat trwającej aukcji nowych częstotliwości.
— Branżą podatną na decyzje polityków jest dystrybucja farmaceutyków, gdzie najwięksi hurtownicy ścięli koszty już niemal do kości i dalsze cięcia marż mogą być bardzo dotkliwe. Dotyczy to np. Farmacolu i Pelionu. Wydaje się także, że minęły już złote czasy dla dystrybutorów IT, takich jak AB, ABC Data i Action, które intensywnie szukają teraz nowych rejonów działalności — dodaje Adrian Apanel.