Polmos Żyrardów trafił pod lupę NIK
Wczoraj NIK zarzucił byłej dyrekcji żyrardowskiego Polmosu złe zarządzanie firmą. W latach 1995- -98 sytuacja ekonomiczna zakładu systematycznie się pogarszała. Zdaniem Zbigniewa Wesołowskiego, wiceprezesa NIK, miały na to wpływ m.in. 29-proc. spadek sprzedaży wódki na krajowym rynku i nieprawidłowe zarządzanie firmą. NIK uważa, że w 1996 roku żyrardowski Polmos wbrew rachunkowi ekonomicznemu zwiększał eksport, a jego odbiorcy zazwyczaj nie wywiązywali się z płacenia należności.
Zagraniczna sprzedaż stała się opłacalna dla firmy dopiero po rozpoczęciu produkcji wódki Belvedere, czyli w 1997 r. Na jej eksporcie Polmos zarobił w tym okresie ponad 3,5 mln USD (14 mln zł). Wtedy też bez zgody rady pracowniczej bezpłatnie podarował Euro- -Agro jedyne swoje źródło dochodów — prawo do marki Belvedere.
NIK skrytykował również Urząd Patentowy za to, że dopuścił do przeniesienia praw do znaków towarowych. W ocenie NIK stało się to z naruszeniem ustawy o znakach towarowych.
W styczniu tego roku Sąd Okręgowy w Łodzi unieważnił umowę pomiędzy Euro-Agro a Polmosem Żyrardów, uznając, że Euro-Agro nie miało zdolności rejestrowej i nie był podmiotem uprawnionym do przejęcia praw do znaków towarowych związanych z wódką Belvedere. Euro-Agro odwołało się od wyroku do Sądu Apelacyjnego. Rozstrzygnięcie w tej sprawie powinno zapaść w najbliższych tygodniach.
Markę Belvedere dla potrzeb resortu skarbu wyceniono na 6 mln zł. Na tyle samo obliczono wartość znaku wódki Żubrówka. Ocenia się, że przy prywatyzacji Polmosów za każdy z tych znaków budżet mógłby wziąć dziesięciokrotnie więcej. TK, KJ