Tylko 25,8 mln pralek, lodówek i innych sprzętów domowych wyprodukowano w 2022 r. w Polsce. To o 4,8 mln mniej niż w najlepszym dotychczas 2021 r. – wynika z „Raportu rynku AGD 2022/23” przygotowanego przez branżową organizację APPLiA. Wartość rodzimej produkcji dużego AGD wyniosła ok. 24 mld zł i również skurczyła się w stosunku do wyniku z poprzedniego roku – o ok. 3 proc. i to mimo rosnącej inflacji, zarówno w Polsce, jak też w innych państwach Unii Europejskiej, które są głównym rynkiem zbytu krajowych fabryk. Wśród możliwych powodów spadku APPLiA wymienia m.in. nasycenie rynków dzięki znacznie wyższej sprzedaży w dwóch pandemicznych latach, nagłe ukrócenie eksportu na Wschód, głównie do Rosji i na Białoruś, ale również do Ukrainy, spadek popytu wynikający z rosnących cen, a także dynamiczny wzrost importu AGD z Chin i Turcji. Nie bez znaczenia były także trwające problemy z łańcuchami dostaw i logistyką komponentów i surowców do produkcji oraz – to już przede wszystkim na rodzimym rynku – radykalne zmiany sytuacji na rynku mieszkaniowym.

– Sytuacja w sektorze AGD to kalka tego, co dzieje się w wielu innych branżach – ocenił zaproszony na prezentację raportu Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii.
Mimo znacznie gorszego roku Polska utrzymała pierwszą pozycję wśród europejskich producentów AGD. Cztery na 10 dużych urządzeń tego typu (dokładniej 39 proc.) produkowanych na naszym kontynencie pochodzi właśnie znad Wisły. Udział drugich w zestawieniu Niemiec to 18 proc., a trzecich Włoch – 13 proc.
Jesteśmy również europejskim numerem jeden pod względem wartości produkcji. Nasz udział to 32 proc., podczas gdy Niemiec 30 proc., a Włoch – 15 proc. Pod względem wartości eksportu jesteśmy wciąż globalnym wiceliderem i miejsca ustępujemy tylko Chinom.
Zdaniem Waldemara Budy nasz kraj ma wiele atutów, które mogą zaowocować powstaniem kolejnych fabryk AGD. Wymienia wśród nich potencjał wewnętrznego rynku oraz dobrą logistykę. Uważa, że zagraniczne koncerny mogą też lokować w Polsce inwestycje z myślą o przyszłej odbudowie Ukrainy. Zanim odrodzi się w tym kraju produkcja, będzie się tam sprzedawać AGD wytwarzane gdzie indziej.
Ten rok będzie dla branży AGD ciężki.
– Będziemy jednak walczyć, by wielkość produkcji była co najmniej na takim poziomie, jak rok wcześniej, a jej wartość wzrosła przynajmniej o wskaźnik inflacji – deklaruje Wojciech Konecki, prezes APPLiA.
Wyzwaniem dla polskich firm będą w jego opinii ambicje producentów z Chin i Turcji. Tegoroczna sytuacja branży może też zależeć od kondycji kluczowych krajowych dystrybutorów AGD, których jest już tylko pięciu.