Polska coraz bardziej gazowa

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2021-09-22 20:00

W ciągu 10 lat roczne zużycie gazu w Polsce skoczy o połowę, a to zmusza Gaz-System do rozbudowy infrastruktury oraz projektowania wraz z giełdą energii regionalnego rynku gazu.

W latach trzydziestych roczne zużycie gazu w Polsce przekroczy 30 mld m3 wobec 20 mld m3 obecnie. Jeszcze większy skok czeka nas w wahaniach dobowego zużycia gazu. Obecny rekord wynosi 88 mln m3 dziennie i pochodzi ze stycznia 2021 r., ale po 2030 r. — według szacunków Gaz-Systemu — może to być nawet 200 mln m3.

— To dowodzi, że inwestycje w infrastrukturę nie mogą się zatrzymać — mówi Artur Zawartko, wiceprezes Gaz-Systemu, podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Polska transformacja oparta na gazie.
Polska transformacja oparta na gazie.
Mimo że ceny gazu szaleją, to surowiec i tak będzie kluczowy dla transformacji polskiego sektora energetycznego. Dlatego Gaz-System, reprezentowany przez Artura Zawartkę (drugi z prawej), planuje poważne inwestycje.
Rafał Klimkiewicz

Importu ze Wschodu nie będzie

Gaz-System to państwowy operator gazowego systemu przesyłowego. Jego flagową inwestycją, pilotowaną przez rząd, jest Baltic Pipe, czyli będący na ukończeniu gazociąg łączący Polskę z Danią i dalej z Norwegią.

O tym gazociągu mówił w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, a także nadzorca Gaz-Systemu.

— Odcinek podmorski jest gotowy w 90 proc. Gazociąg zostanie uruchomiony w przyszłym roku, a przesył 1 października. Na początek będzie to tylko 3 mld m3, ale pełna przepustowość zostanie osiągnięta pod koniec roku — zapewnił Piotr Naimski.

Moment uruchomienia bałtyckiego rurociągu to ważna cezura — po 20 latach wygaśnie polsko-rosyjski kontrakt na dostawę gazu.

— W scenariuszach na lata po 2022 r. nie przewidujemy importu gazu z kierunku wschodniego — podkreślił, nie po raz pierwszy, Piotr Naimski.

Plan B i C istnieje

Nie oznacza to jednak, że branża podziela jego pewność.

— Jesteśmy często pytani, czy istnieje plan B i plan C. Istnieją, ale nie przewiduję ich realizacji — powiedział Piotr Naimski, dodając, że jeśli będzie taka potrzeba, nie widzi problemu w zakupie gazu gazu na zagranicznych giełdach i sprowadzenia go fizycznie lub wirtualnie.

W praktyce oznacza to kupowanie na giełdzie w Niemczech, a sprowadzany gaz — według wszelkiego prawdopodobieństwa — byłby de facto odsprzedawanym przez Niemcy gazem rosyjskim.

Pływający terminal niezbędny...

Baltic Pipe nie wystarczy jednak do zaspokojenia dodatkowego popytu na gaz, wynikającego głównie z nowych inwestycji w energetyce.

— Na koniec dekady nie obejdziemy się już bez FSRU [pływający terminal LNG — red.]. Planowana jest też rozbudowa terminala w Świnoujściu. Miał mieć dodatkowe 4,5 mld m sześc. przepustowości, ale może mieć być więcej — stwierdził Artur Zawartko.

Gaz-System liczy też na rozwój rynku w skali regionalnej — w tym celu rozbudowuje połączenie z Litwą, mając nadzieję na rozwój wspólnego rynku również z Łotwą, Estonią, a nawet Finlandią.

— Jesteśmy w kontakcie z Towarową Giełdą Energii — powiedział Artur Zawartko.

...a wodór na horyzoncie

Piotr Zawistowski, prezes Towarowej Giełdy Energii, jest chętny do współpracy. Uważa, że skoro gaz ma stabilizować produkcję energii ze źródeł odnawialnych, to zapotrzebowanie na niego będzie mocno się wahać, a wraz z nim cena.

— To oznacza, że rynkowi gracze będą skłonni handlować gazem z dnia na dzień i korzystać z atrakcyjnych cen w danych godzinach. Znaczenie handlu będzie więc rosło — stwierdził Piotr Zawistowski.

Gazowi rozmówcy nie byli skłonni do przesadnych dyskusji na temat rysującej się już dość wyraźnie perspektywy przechodzenia europejskiej gospodarki na wodór.