Polska Żegluga Bałtycka jest nadal spółką deficytową, jednak regularnie redukuje straty. Rok 2000 zamknęła stratą wysokości 46,2 mln zł, natomiast w 2001 r. wyniesie ona już około 10 mln zł. Zarząd PŻB zakłada, że rok 2002 będzie pierwszym, w którym nie przyniesie ona straty.
Zarząd spółki rozpoczął jej oddłużanie od realizacji jednego z zapisów programu naprawczego zatwierdzonego przez ministra skarbu, tj. od sprzedaży Bazy Promowej w Świnoujściu za 198 mln zł.
— Uzyskana kwota została przeznaczona na spłatę znaczącej części zadłużenia wobec banków i uregulowanie zobowiązań płacowych, co zażegnało groźbę strajków i blokady promów przez załogi — mówi Jan Warchoł, prezes Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
Do oddłużenia spółki przyczyniła się także sprzedaż deficytowego promu Boomerang i postępowanie ugodowe z Bankiem Handlowym na pozostałą część zadłużenia. Ponadto zmniejszono zatrudnienie w administracji o 158 osób i 40 osób w załogach promów, usprawniono system logistyczny, zmieniono zasady funkcjonowania Morskich Biur Podróży. Spółka uporządkowała także zasady zarządzania nieruchomościami i rozpoczęła konsekwentną windykację należności, wyeliminowała nieprawidłowości w procesach obsługi lor i sprzedaży biletów, obniżyła koszty marketingu przy zachowaniu dotychczasowego zakresu. Struktura organizacyjna przedsiębiorstwa została całkowicie przebudowana.
— W wyniku tych działań, w styczniu 2002 r. przedsiębiorstwo całkowicie pozbyło się długów, które na początku wynosiły około 300 mln zł, i uratowane zostało przed upadkiem — twierdzi Jan Warchoł.
W 2001 r. pogorszyły się wyniki przewozowe PŻB. Spadła zarówno liczba rejsów, jak i przewożonych pasażerów i samochodów. Przyczyną tego spadku była m.in. zła sytuacja finansowa, w jakiej znalazło się przedsiębiorstwo. Brak środków powodował obniżenie poziomu obsługi pasażerów na statkach. Nie przyciągały ich nawet promowe sklepy wolnocłowe, które wcześniej istotnie przyczyniały się do wzrostu liczby pasażerów. Drugim powodem spadku przewozów było zaniechanie eksploatacji deficytowego promu Boomerang.
— Prom Boomerang został wyłączony z eksploatacji jeszcze w 2000 r. Przewożąc pasażerów i samochody powiększał tylko straty (bardzo wysokie były m.in. koszty paliwa). Z drugiej strony jednak poprawiał statystykę przewozów pasażerów — analizuje Jan Warchoł.
Plan restrukturyzacji na 2002 r. zakłada wzmocnienie kondycji finansowej PŻB. Armator wprowadzi m.in. budżety operacyjne do realizacji przez poszczególne promy i systemowe zmiany zasad rozliczenia działów hotelowych na promach. Spółka planuje także dalszą restrukturyzację zatrudnienia, intensyfikację działań akwizycyjnych i remonty promów.
— Wspólnie z PŻM zamierzamy wprowadzić nową jednostkę, która będzie obsługiwała linię Ystad-Świnoujście. Będzie to prawdopodobnie używana, ale bardziej ekonomiczna od Boomeranga jednostka, której zakup pochłonie około 25 mln USD. Położymy większy nacisk na rozwój turystyki przyjazdowej do kraju, rozszerzymy oferty dla turystyki grupowej i indywidualnej. Te działania mają posłużyć odbudowie zaufania do znaku Polferries — mówi Jan Warchoł.