Polskie Gazele są wyjątkowe

Jerzy Cieślik Adrian Grycuk
opublikowano: 2015-12-27 22:00

Rankingowi Gazel Biznesu ponownie przyjrzeli się naukowcy. Prof. Jerzy Cieślik i mgr Adrian Grycuk porównali jego laureatów z firmami podobnej wielkości w innych krajach Europy. Niektóre wnioski zaskakują

W ubiegłym roku porównywaliśmy polskie Gazele Biznesu z amerykańskimi. W tym roku Gazelom „Pulsu Biznesu” wyrósł mocny konkurent. Organizatorzy najstarszego (od 1982 r.) amerykańskiego rankingu Inc 5000 postanowili stworzyć edycję Inc. Europe. Na ogłoszonej jesienią 2015 r. liście znalazło się 5000 europejskich Gazel, w tym 49 z Polski. Tak to już jest, że Europejczycy podejmują różne eksperymenty i inicjatywy w poszczególnych krajach, a Amerykanie wkraczają z doświadczeniem, organizacją i technologią pozwalającą na opanowanie całego kontynentu. Do listy Inc. Europe 5000 trzeba podchodzić ostrożnie, gdyż jest to pierwsza edycja, a więc wiele europejskich Gazel mogło się nie zgłosić z braku wiedzy o nowym rankingu.

Z tym zastrzeżeniem dokonaliśmy analizy porównawczej głównych tendencji dotyczących polskich i europejskich Gazel, uwzględniając ich wyniki ekonomiczno-finansowe na koniec 2014 r. Kryteria uczestnictwa w rankingu Inc. Europe 5000 znacząco różnią się od obowiązujących polskie Gazele Biznesu. Przede wszystkim dynamika sprzedaży jest mierzona z uwzględnieniem wyników z czterech, a nie trzech lat. W Inc. Europe 5000 mogą startować firmy stosunkowo małe, realizujące sprzedaż minimum 200 tys. EUR w roku bazowym, czyli 850 tys. zł. Przypomnijmy, że minimalny próg sprzedaży w roku bazowym (2012) w rankingu Gazel Biznesu jest znacznie wyższy i wynosi 3 mln zł. Jednocześnie obowiązuje tu maksymalny próg obrotów 200 mln zł, którego nie ma w Inc. 5000. Uczestniczące w rankingu europejskim

Gazele muszą po trzech latach osiągnąć sprzedaż minimum 2 mln EUR, czyli 8,5 mln zł. Mimo tak znaczących różnic metodologicznych postanowiliśmy porównać polskie i europejskie Gazele z obydwu rankingów przeprowadzonych w 2015 r. (dane za 2014 r.). W tym celu uwzględniliśmy tylko te firmy, które spełniły kryteria zarówno rankingu Gazel Biznesu, jak i Inc. Europe 5000. Po odcięciu firm, które nie spełniają łącznych kryteriów, pozostało 3570 podmiotów w obydwu rankingach. Co wynika z ich porównania?

Polskie więcej zatrudniają

Obserwujemy interesujące zjawisko. Ta sama liczba firm w obydwu rankingach (3570) zrealizowała w 2014 r. zbliżone łączne przychody (180-190 mld zł). Polskie Gazele zatrudniały jednak aż o 67 proc. więcej pracowników niż europejskie. Wiąże się to ze strukturą branżową Gazel w obu rankingach, o czym będziemy mówić dalej.

Wielkość: różne tendencje

Struktura według klas wielkości Gazel polskich i amerykańskich, które porównywaliśmy w ubiegłym roku, była dość zbliżona. Tu i tu dominowały firmy małe i średnie. Natomiast polskie Gazele dość znacznie różnią się od europejskich. Otóż wśród tych drugich było znacznie więcej „mikrusów” niż w rankingu „PB”, ale u nas mieliśmy zdecydowanie więcej średniaków i — co zastanawiające — firm dużych. Chociaż w tym drugim przypadku Gazele europejskie, co prawda mniej liczebne, miały zdecydowanie wyższe

Europejskie Gazele są młodsze, gdyż 65 proc. z nich powstało po 2000 r. (w Polsce 43 proc.). To zaskakujący wynik. Można było oczekiwać, że będzie na odwrót, bo przecież w dobie realnego socjalizmu możliwości prowadzenia prywatnego biznesu były bardzo ograniczone.

średnie zatrudnienie (odpowiednio: 1590 i 450 osób).

Polskie są starsze

Europejskie Gazele są zdecydowanie młodsze, gdyż 65 proc. z nich powstało po 2000 r. (w Polsce 43 proc.). To bardzo zaskakujący wynik analizy porównawczej. Można było oczekiwać, że będzie na odwrót, bo przecież w dobie realnego socjalizmu możliwości prowadzenia prywatnego biznesu były bardzo ograniczone. Tymczasem udział firm utworzonych przed 1991 r. jest w obydwu rankingach dość zbliżony (11-12 proc.). Zaskakuje także duży (45 proc.) udział w polskim rankingu Gazel, które rozpoczęły działalność w latach 1991-2000, a więc w najtrudniejszym okresie transformacji. Trzeba pozytywnie ocenić to, że wielu dojrzałym polskim Gazelom udaje się utrzymać wysoką dynamikę i stawić czoła młodszym konkurentom.

Europejskie są szybsze

Ponad 90 proc. europejskich Gazel rozwija się bardzo szybko — o ponad 20 proc. rocznie. W Polsce takie firmy stanowią tylko 36 proc. porównywalnej zbiorowości. Taki wynik był do przewidzenia, jeśli wziąć pod uwagę to, że do rankingu Inc. Europe zgłaszały się firmy z całego kontynentu, a uwzględniono w nim tylko 5000 tych o najwyższej dynamice sprzedaży. W rezultacie odcięto te, które miały średnioroczną dynamikę wzrostu poniżej 10 proc., a więc rozwijające się w tempie umiarkowanym. Tymczasem w rankingu „PB” końcówka firm realizowała minimalny przyrost sprzedaży.

Niezależnie od skutków różnic w konstrukcji rankingów trzeba też uwzględnić krótszy okres analizy dynamiki wzrostu w rankingu „PB”, gdy ranking Inc. uwzględnia trzy kolejne lata, co jest korzystne dla polskich Gazel. Badania porównawcze w wielu krajach pokazują, że na dłuższą metę firmom bardzo trudno utrzymać wysoką dynamikę i po okresie przyspieszenia wracają do tempa przeciętnego dla branży. Warto zaznaczyć, że organizatorzy zarówno amerykańskiego, jak i europejskiego rankingu INC bardzo mocno podkreślają kryterium wysokiej dynamiki rozwoju firmy. Warto zatem zadbać, by w kolejnych edycjach do rankingu „Pulsu Biznesu” zgłaszało się coraz więcej szybkich i bardzo szybkich Gazel.

W Polsce więcej przemysłu

Największe różnice w obydwu rankingach dotyczą udziału przemysłu. W grupie 3570 polskich Gazel przemysłowych było 1639 (43 proc.), a europejskich — niecałe 17 proc. Jeszcze większa, wręcz miażdżąca, była przewaga przemysłowych polskich Gazel nad europejskimi w dziedzinie zatrudnienia: polskie miały w 2014 r. siedmiokrotnie więcej pracowników.

Dosyć znacząca liczbowa przewaga polskich Gazel dotyczy także handlu hurtowego i detalicznego. W rankingu Inc. jest natomiast większa reprezentacja nowoczesnych usług, których udział w polskim rankingu jest znikomy. Chodzi o usługi informatyczne i tzw. profesjonalne. Łącznie w tych dwóch dziedzinach na liście europejskiej było dwukrotnie więcej Gazel niż na polskiej.

Polskie Gazele przemysłem stoją

W Stanach Zjednoczonych i w Unii Europejskiej dużo się dzisiaj mówi o potrzebie reindustrializacji, czyli przywrócenia roli przemysłu w gospodarce. To wyraźny odwrót od prowadzonej w ostatnich kilku dekadach polityki deindustrializacji, która priorytetowo traktowała usługi (zwłaszcza bardziej zaawansowane), podczas gdy produkcja przemysłowa była przenoszona do Chin, Malezji, Indonezji czy Meksyku. Skutki takiej polityki okazały się zgubne zwłaszcza w sferze zatrudnienia i stąd zwrot w kierunku ponownego uprzemysłowienia. Tendencja do reindustrializacji Stanów Zjednoczonych i Unii wynika m.in. z chęci zwiększenia liczby i „jakości” miejsc pracy. Jeżeli spojrzeć na strukturę gałęziową najnowszego rankingu „PB”, to liczebnie nieco więcej niż przemysłowych jest Gazel w handlu hurtowym i detalicznym. Ale jednocześnie Gazele przemysłowe zatrudniają 2,7 raza więcej niż handlowe! Na Gazele przemysłowe przypada 51 proc. całkowitego zatrudnienia wszystkich 4300 przedsiębiorstw w rankingu 2015. Co jest szczególnie ważne, miejsca pracy w przemyśle są bardziej stabilne i generalnie wyższej jakości niż w usługach.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface