Polskie tory stają się coraz droższe

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2013-03-19 00:00

PKP PLK znowu podnoszą ceny za dostęp. Wyżej niż inflacja.

W 2013 r. przewoźnicy kolejowi płacą średnio za przejazd po torach 10,70 zł za pociągokilometr. To aż o 4,8 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Na tym jednak nie koniec podwyżek. PKP Polskie Linie Kolejowe zapowiadają, że w kolejnych latach stawki nadal będą rosły, choć wolniej, by zrównać się z dynamiką inflacji (wynosi obecnie 1,3 proc. r/r).

Przewoźnicy muszą pogodzić się z podwyżkami, PKP PLK szukają pieniędzy (FOT. GK)
Przewoźnicy muszą pogodzić się z podwyżkami, PKP PLK szukają pieniędzy (FOT. GK)
None
None

— Złożyliśmy w Urzędzie Transportu Kolejowego wniosek o podwyżkę stawek w 2014 r. o 3,7 proc. do 11,21 zł za pociągokilometr — mówi Karol Depczyński, członek zarządu PKP PLK, odpowiedzialny za finanse spółki. W 2015 r. stawki mają zwiększyć się o 3,3 proc., a w 2016 r. o mniej niż 3 proc. Kolejną zmianą jest zróżnicowanie cen w zależności od tonażu. Obecny cennik zawiera sześć przedziałów tonażowych (od 90 do 150 ton). W efekcie przewoźnik wysyłający pociąg o masie 305 ton i 445 ton płacił tyle samo. W nowym cenniku PLK planuje zbudować aż 300 podziałów cenowych, które będzie dzielić rozpiętość 10 ton.

— To dobry pomysł, bo do tej pory przewoźnicy rezygnowali z jednego czy dwóch wagonów, chcąc oszczędzić na stawkach — uważa Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego.

— Nie możemy jeszcze komentować propozycji PLK. Dostaliśmy informację o planowanych stawkach dopiero dziś i potrzebujemy trzech dni, by je ocenić — mówi Zuzanna Szopowska, rzecznik PKP Intercity. Nieoficjalnie przedstawiciel jednego z przewoźników twierdzi, że obecnie stawki są o połowę za duże. — I jedne z najwyższych w Europie — zżyma się nasz rozmówca.

Przedstawiciele PKP PLK twierdzą jednak, że nie można porównywać polskich opłat z innymi krajami. W Wielkiej Brytanii są znacznie niższe stawki, ale znacznie wyższa dotacja z budżetu dla zarządcy torów. Wyliczając nową stawkę, PLK wzięły pod uwagę średnią pracę eksploatacyjną z pięciu minionych lat, a nie z ostatniego roku. Karol Depczyński informuje, że w poprzednich latach spółka często nie trafiała z prognozami, w efekcie rozbieżności między i stanem faktycznym przekroczyły 500 mln zł na niekorzyść PLK.

Zarząd spółki zakłada też, że dotacja od państwa na utrzymanie torów zwiększy się z 1,35 mld zł obecnie do 1,56 mld zł w 2014 r. PLK zweryfikowała także prognozy kosztowe. Urealniła ceny prowadzonych remontów, co zwiększyło jej koszty o 355 mln zł. Dodała też 31 mln zł na utrzymanie Służby Ochrony Kolei. To 25 proc. ponoszonych przez PLK kosztów na tę formację. Jednocześnie spółka planuje też oszczędności wynikające z restrukturyzacji, które mają wynieść 244 mln zł (redukcja pracowników, zamykanie linii). Zmniejszy się też amortyzacja o 90 mln zł.