W ciągu miesiąca liczba transakcji zmniejszyła się prawie o 20 proc., ale to nie znaczy, że problem z wielkością dostępnej oferty przestaje być palący.
W pierwszych dwóch tygodniach sierpnia za pośrednictwem serwisu Tabelaofert.pl sprzedało się o 18,7 proc. mniej mieszkań niż miesiąc wcześniej. W porównaniu z tym samym okresem przed rokiem transakcji było jednak aż o 166,2 proc. więcej.
— W pierwszym tygodniu lipca, po uruchomieniu programu Bezpieczny kredyt 2 proc., mieliśmy do czynienia z prawdziwym wyścigiem. Wcześniej do biur sprzedaży można było wejść z ulicy. Od początku lipca nie było już takiej możliwości — trzeba było się umawiać i czekać na spotkanie. Bardzo dużo było także pytań mejlowych i telefonicznych. Był to bardzo intensywny czas nie tylko dla pośredników i deweloperów, ale też dla doradców kredytowych. Trzeba podkreślić, że bez nich uzyskanie kredytu było praktycznie niemożliwe — mówi Ewa Palus, główna analityczka firmy Rednet Property Group, która monitoruje ruch m.in. na portalu Tabelaofert.pl.
Pierwsza połowa sierpnia była nieco spokojniejsza.
— Tak już jest, że jak rusza nowy program wsparcia, każdy chce być pierwszy i jak najszybciej z niego skorzystać, wybrać mieszkanie i zdążyć z formalnościami. Z początkiem sierpnia pierwszy kurz opadł, ale jednocześnie zmniejszyła się oferta, więc jest już trochę spokojniej. Przy czym trzeba podkreślić, że jest to stabilizacja na wysokim poziomie — mówi Ewa Palus.
Tomasz Stoga, prezes spółki Profit Development, zwraca uwagę, że nie wszędzie rynek rozgrzewał się do czerwoności tak jak w Warszawie, gdzie oferta deweloperska skurczyła się prawie o połowię w porównaniu z ubiegłym rokiem.
— Gdy duży popyt napotyka zmniejszoną podaż, to skutkiem musi być wzrost cen. Dlatego my, deweloperzy, powtarzamy apel do rządzących — pomóżcie nam uruchomić podaż. Sposobem na to może być udostępnienie gruntów z Krajowego Zasobu Nieruchomości. Skoro skończył się program Mieszkanie+, nie ma powodu blokować zgromadzonej tam ziemi — twierdzi Tomasz Stoga.
Na problemy z podażą zwraca uwagę także Konrad Płochocki, wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
— W ciągu ostatnich 10 lat branża deweloperska zadbała o to, aby powstało ponad milion mieszkań. Mimo to wciąż borykamy się z potężną luką, która — jak szacują eksperci — może wynosić od 2 do 3 mln lokali. Z jednej strony Polacy chcą mieć mieszkanie na własność, co nie dziwi, bo jest to też swoista lokata kapitału i zabezpieczenie na przyszłość, z drugiej branża rozkłada ręce — mówi Konrad Płochocki.
Według kryteriów Eurostatu prawie 37 proc. Polaków mieszka w przeludnionych mieszkaniach. To jeden z najwyższych wyników w Europie, dla której średnia wynosi 18 proc. Ostatnie dane GUS dotyczące aktywności deweloperskiej nie napawają jednak optymizmem — w pierwszych siedmiu miesiącach 2023 r. spółki rozpoczęły budowę o 28,4 proc. mniej mieszkań niż w tym samym okresie minionego roku.

