Porozumienie z syndykiem

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 2004-04-23 00:00

Syndyk Porty Holding porozumiał się z ARP co do sprzedaży majątku. To może pokrzyżować plany zarządu upadłej firmy.

Stocznia Szczecińska Nowa (SSN), jej właściciel Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP) i syndyk Porty Holding (PH) ponad rok nie mogli porozumieć się w sprawie sprzedaży majątku. Wczoraj dogadali się. Strony nie ujawniają, ile SSN zapłaci za majątek. Możliwości stoczni i agencji nie pozwalają jednak, by kwota przekroczyła 130-150 mln zł. Syndyk liczył na dwukrotnie więcej. Arkadiusz Krężel, szef ARP, uważa, że transakcja może być sfinalizowana w ciągu dwóch tygodni. Twierdzi, że zakup majątku pozwoli obniżyć koszty nowej stoczni. Ta transakcja może pokrzyżować plany odbudowania Porty Holding przez jej zarząd.

— Zakup majątku nie uzdrowi SSN. Problemy spółki wynikają nie z braku praw własności do majątku, tylko ze złego portfela kontraktów. SSN ma umowy zawarte przy niskich cenach na statki. Dziś zaś wzrosły ceny stali — mówi Krzysztof Piotrowski, prezes SSPH.

Prezes Krężel nie ukrywa, że właśnie z tego powodu SSN renegocjuje kontrakty z armatorami. A co stanie się, jeśli armatorzy powiedzą nie? Wówczas SSN, mimo gigantycznej pomocy państwa, będzie sprzedawać statki ze stratą.

Zdaniem Krzysztofa Piotrowskiego, panaceum byłaby dywersyfikacja produkcji. Jednak prezes Krężel uważa, że ten scenariusz realizowano w Porcie Holding i nie sprawdził się. Zarząd upadłej spółki, mimo przeciwstawnych interesów, nie zamierza utrudniać funkcjonowania SSN.

— Chcemy skonwertować 60 mln zł zobowiązań wobec pracowników na akcje starej stoczni i uruchomić tam produkcję różnych typów konstrukcji metalowych. Moglibyśmy budować statki, bo SSN wykorzystuje najwyżej połowę mocy pochylni, ale nie chcemy z nią konkurować — dodaje prezes Piotrowski.