Powinna była mi powiedzieć

Dawid Tokarz
opublikowano: 2009-05-25 00:00

Józef Wancer ma pretensje

banki Prezes Banku BPH zapewnia, że wyciągnął wnioski

z Kammelgate

Józef Wancer ma pretensje

do Katarzyny Niezgody o to,

że ukryła przed nim

prywatno-biznesowe

związki z Tomaszem

Kammelem.

Miesiąc po wybuchu afery Kammelgate Józef Wancer, prezes Banku BPH, przerywa milczenie. I zapewnia: nie wiedziałem, że Katarzyna Niezgoda zlecała usługi szkoleniowe spółce Sparrow, której udziałowcem był jej życiowy partner, znany prezenter telewizyjny Tomasz Kammel.

— O sprawie Sparrow dowiedziałem się dopiero z pytań "PB", po których rozpoczęliśmy jej audyt. Za szkolenia personalne w naszym banku odpowiadała Katarzyna Niezgoda i to ona powinna poinformować o potencjalnym konflikcie interesów cały zarząd. Niestety tego nie zrobiła — mówi Józef Wancer.

Wystarczył KRS

Niezgoda pracowała w Banku BPH od 2001 r. do grudnia 2007 r., kiedy w wyniku fuzji trafiła do Pekao. Szkolenia firmie Sparrow zlecała przez ostatnie dwa lata pracy w Banku BPH. Od kilku byłych wysokiego szczebla pracowników tego banku słyszeliśmy, że prywatno-biznesowe związki Niezgody i Kammela były w banku tajemnicą poliszynela. Józef Wancer, który w zarządzie banku odpowiada m.in. za audyt wewnętrzny, zarzeka się jednak, że nie miał o nich pojęcia.

— Nie bagatelizujemy sprawy. Już dwa razy zajmowaliśmy się nią na posiedzeniu zarządu, informację o niej przekazałem też właścicielowi [General Electric Company — przyp. red.]. Postanowiliśmy, że będziemy sprawdzać w Krajowym Rejestrze Sądowym lub Ewidencji Działalności Gospodarczej, czy wśród udziałowców bądź w organach spółek będących naszymi dostawcami, nie ma członków zarządu i rady nadzorczej banku oraz pracowników odpowiedzialnych za wybór kontrahenta i zawarcie danej umowy — mówi Józef Wancer.

To tylko część polityki zapobiegania konfliktom interesów, jaka ma być wdrożona w Banku BPH. W jej ramach do menedżerów banku trafiło już pismo z konkretnymi przykładami sytuacji, których muszą unikać.

— Wszystkiego nie da się jednak przewidzieć. Dział audytu wewnętrznego nie może i nie powinien działać jak wewnętrzna policja i ingerować w sprawy osobiste pracowników. Trzeba pamiętać, że mieliśmy do czynienia z partnerem nieformalnym, a w takiej sytuacji trudno wyznaczyć granicę, za którą kogoś należy uznać za "osobę powiązaną" — mówi Józef Wancer.

Niezgoda i Kammel od początku ich związku byli jednak ulubieńcami kolorowej prasy i o tym, że są razem, wszyscy wiedzieli. Łącznie z władzami Banku BPH. Chcąc się przekonać, że znany prezenter jest udziałowcem Sparrow, największego dostawcy szkoleń HR dla banku, wystarczyło wziąć wypis z KRS.

— Pytanie, czy nie byłoby znacznie taniej, gdyby w zakresie szkoleń personalnych w Banku BPH była większa konkurencja, wciąż jest otwarte — mówi nasz informator, związany z bankiem i dobrze znający sprawę.

Strat nie było

Prezes Banku BPH, choć nie pamięta, czy oferty Sparrow były najkorzystniejsze finansowo, zapewnia, że nie można mówić o jakiejkolwiek szkodzie finansowej poniesionej przez bank. Nie ujawnia jednak, ile pieniędzy trafiło z banku do firmy związanej z Kammelem (tłumaczy to brakiem zgody ze strony Sparrow).

— Wybór Sparrow na dostawcę usług szkoleniowych był poprzedzony przetargiem. Szkolenia się odbyły, zostały przeprowadzane zgodnie z procedurami, a co więcej, pracownicy w ankietach uznali je za profesjonalne i ocenili bardzo wysoko — twierdzi Józef Wancer.

Bank BPH współpracę ze Sparrow zaczął w 2005 r., rok po tym, jak Niezgoda poznała się z prezenterem. Przychody spółki szkoleniowej w tym roku wzrosły skokowo do 5,5 mln zł (z 1-2 mln zł we wcześniejszych latach). Pierwsze miejsce wśród klientów Sparrow Bank BPH zajmował aż do 2007 r., kiedy przychody firmy sięgnęły 9,2 mln zł. Tymczasem po odejściu Niezgody z banku w grudniu 2007 r. Sparrow zorganizował dla niego tylko jedno szkolenie. Józef Wancer tłumaczy, że po przejęciu większej części Banku BPH przez Pekao, "mały BPH" bardziej niż szkoleń miękkich (motywacja, przywództwo), w jakich specjalizował się Sparrow, potrzebował szkoleń produktowych.

Od wybuchu Kammelgate staramy się uzyskać komentarz Katarzyny Niezgody. Niestety, milczy. Natomiast Tomasz Kammel odmawia komentarza w tej sprawie.

Józef Wancer, prezes Banku BPH: Gdybym wiedział o powiązaniach Katarzyny Niezgody ze Sparrow, nadzorowaniem przetargu na szkolenia personalne zająłby się inny członek zarządu. A być może spółka ta w ogóle zostałaby z niego wykluczona.

Czy zlecanie przez Niezgodę szkoleń spółce związanej z Kammelem przyniosło straty Bankowi BPH i Pekao? Sprawdzi to prokuratura.

W ciągu kilku tygodni Prokuratura Okręgowa w Warszawie zdecyduje, czy wszcząć śledztwo w sprawie nieprawidłowości dotyczących zlecania szkoleń firmom zewnętrznym przez Katarzynę Niezgodę, do połowy kwietnia wiceprezes Banku Pekao. Decyzja zależy od oceny materiałów, jakie śledczym przesłała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW).

Jak ujawniła piątkowa "Rzeczpospolita" — ABW w analizie sugeruje, że na współpracy z firmami szkoleniowymi bank mógł ponieść szkodę około 16 mln zł. Chodzi m.in. o to, że związana z Tomaszem Kammelem spółka Sparrow przejęła niemal wszystkie szkolenia personalne, które wcześniej w dużym stopniu realizowane były przez trenerów zatrudnionych w Pekao. Zarzuty ABW dotyczą też tego, że część zleceń na usługi Sparrow otrzymywała z wolnej ręki. Bez przetargu Niezgoda, jeszcze za czasów pracy w Banku BPH, miała też zawierać umowy z inną firmą szkoleniową: Master. Tyle że i Pekao, i Bank BPH nie są firmami państwowymi i nie mają prawnego obowiązku organizowania publicznych przetargów.

Kontrowersje budzi sam fakt zajęcia się sprawą przez ABW. Jak ustaliliśmy, ani władze jednego, ani drugiego banku nie zwracały się do agencji o prześwietlenie kontraktów szkoleniowych. Co więcej, i Pekao, i Bank BPH nie były nawet oficjalnie pytane o cokolwiek przez przedstawicieli służb. Zdaniem naszych rozmówców, informacje o Kammelgate ABW zapewne uzyskała z obu banków nieformalnie, dzięki kontaktom z przedstawicielami departamentów bezpieczeństwa i audytu wewnętrznego. Formalne uzasadnienie mogło być takie, że skarb państwa wciąż jest akcjonariuszem obu banków (posiada po kilka procent kapitału).

— Nie udzielamy informacji dotyczących ewentualnie podejmowanych działań pozaprocesowych — ucina Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska, rzecznik ABW.

Dawid

Tokarz