Około 4 proc. wpływów do budżetu Teatru Wielkiego – Opery Narodowej (TW-ON) pochodzi od sponsorów. Boris Kudlička, nowy dyrektor TW-ON, chce ten wskaźnik znacząco podnieść, inspirując się modelami zachodnimi, gdzie prywatne wsparcie stanowi nawet kilkadziesiąt procent budżetu (np. Opera Paryska). Planuje budowę strategii opartej na dotacjach państwowych i ministerialnych oraz wpływach od sponsorów i partnerów biznesowych.
Elastyczna oferta
Największym mecenasem TW-ON jest Grupa Orlen, która podpisała z operą trzyletni kontrakt i dodatkowo wspiera teatr w zakupie czterech fortepianów do sal prób. Znaczącym sponsorem jest też PZU. Wkrótce nowym partnerem zostanie Poczta Polska, która udostępni TW-ON swoje magazyny w Warszawie i okolicach. Dzięki temu uwolniona zostanie przestrzeń przy placu Teatralnym, wykorzystywana dotychczas do przechowywania dekoracji, rekwizytów i sprzętu. Pomieści cztery profesjonalne sale prób – dwie baletowe i dwie operowe – które będą służyły także programom edukacyjnym.
– Rozmawiamy też z kilkoma przedstawicielami biznesu prywatnego. Mam pełną świadomość, że marka Teatru Wielkiego – Opery Narodowej jest bardzo mocna i daje ogromne możliwości budowania współpracy – podkreśla Boris Kudlička.
Nowością ma być modułowa oferta sponsoringowa – od drobnych, jednorazowych wpłat (Przyjaciele Teatru Wielkiego) po szerokie pakiety partnerskie obejmujące konkretne wydarzenia, cykle koncertów czy projekty edukacyjne. Partnerzy, oprócz wizerunkowych benefitów, mogą liczyć na przywileje, np. możliwość uczestniczenia w próbach, zwiedzania teatru czy korzystania z jego przestrzeni do organizowania wydarzeń reprezentacyjnych.
– Chcemy przygotować ofertę, która będzie działać trochę jak konfiguracja samochodu – od podstawowego wsparcia po najbardziej rozbudowany pakiet. To mogą być partnerzy teatru, sponsorzy wydarzeń, a także mecenasi, którzy wspierają nas jednorazowo lub długofalowo. Wprowadzimy też markę Przyjaciele Teatru Wielkiego obok działających już Przyjaciół Baletu – wymienia dyrektor TW-ON.
Uważa, że zmiany w prawie podatkowym mogłyby zachęcić prywatnych mecenasów do wspierania instytucji kultury.
– We Francji mecenat stanowi nawet 30 proc. budżetu opery. W Polsce to wciąż marginalna część. Zgłaszałem już wnioski w tym zakresie i wiem, że przechodzimy proces deregulacji. To bardzo ważne, żeby się otworzyć na społeczność, która jest gotowa do wspierania – mówi Boris Kudlička.
Maszyneria sprzed 60 lat
W nadchodzących latach Teatr Wielki – Operę Narodową czekają duże inwestycje infrastrukturalne.
– Nasza technologia sceniczna ma sześć dekad i nie spełnia już warunków technicznych. Potrzebujemy nowych rozwiązań dostosowanych do współczesnych przepisów – wskazuje menedżer.
Projekt gruntownej modernizacji został już wpisany do planu finansowego Ministerstwa Kultury na rok 2026.
Dyrektor myśli też o zrównoważonym rozwoju. W planach są: termomodernizacja budynku, recykling elementów scenografii i efektywniejsze wykorzystanie przestrzeni, także do celów komercyjnych.
Znaczącym elementem jego strategii jest współpraca międzynarodowa. Boris Kudlička podkreśla, że koprodukcje – np. z Teatro Real w Madrycie czy Staatsoper w Berlinie – to nie tylko artystyczna wymiana. Pozwala też dzielić koszty, wymieniać dekoracje i zapraszać artystów światowego formatu.
Rozwijana będzie ponadto działalność edukacyjna: warsztaty, spotkania z twórcami i programy skierowane do dzieci i młodzieży.
– Wracamy do wycieczek w teatrze, przygotowujemy zróżnicowaną ofertę dla szkół i przedszkoli. Chcemy, żeby teatr był miejscem, które otwiera, uwrażliwia i daje poczucie uczestnictwa w kulturze – mówi Boris Kudlička.
Zmieniona będzie struktura zarządzania – zamiast dyrektora artystycznego pojawi się funkcja dyrektora muzycznego, a dyrektor naczelny będzie zarazem intendentem decydującym o całościowym kształcie artystycznym instytucji.
– To model bliższy rozwiązaniom znanym z Opery Paryskiej czy Bayerische Staatsoper w Monachium – wyjaśnia Boris Kudlička.
Ważnym elementem nowej struktury organizacyjnej będzie dziewięcioosobowa Rada Teatru, którą poprowadzi Waldemar Dąbrowski, poprzedni dyrektor TW-ON. Zasiądą w niej m.in. przedstawiciele biznesu.
– Bardzo mi zależy, żeby mieć tam skuteczne osoby, które mogą być naszymi ambasadorami i łączyć teatr z instytucjami w obszarach finansowania, edukacji i prawa – mówi Boris Kudlička.
Plany artystyczne
Opera w jego wizji to instytucja zapewniająca wyjątkowe doznania artystyczne, które są dostępne dla szerokiej publiczności.
– Chcemy, by opera była miejscem wolności i otwartości, w którym zarówno ekskluzywność, jak i inkluzywność są ważne – podkreśla Boris Kudlička.
Odnosząc się do obecnego sezonu, zaznacza, że przejmuje go w całości i będzie odpowiadał za jego jakość, mimo że nie konstruował repertuaru. Uatrakcyjnił go jednak kilkoma wydarzeniami, które mają zwiększyć frekwencję i pokazać możliwości orkiestry, chóru i baletu TW-ON. Będzie to m.in. cykl czterech koncertów z udziałem operowych gwiazd: Aleksandry Kurzak i Roberta Alagni, Artura Rucińskiego i Pretty Yende, Tomasza Koniecznego i Camilli Nylund oraz Piotra Beczały.
– Chcę, żeby nasi artyści zapraszali kolegów ze świata do wspólnego występu z naszą orkiestrą. To buduje jakość i otwiera orkiestrę na różne osobowości dyrygenckie – podkreśla Boris Kudlička.
Planuje też koncerty noworoczne co roku w styczniu.
Polski Balet Narodowy, kierowany przez Krzysztofa Pastora, utrzyma dotychczasową autonomię. W planach repertuarowych jest zarówno balet klasyczny i, jak u współczesny, m.in. dzieła Kennetha MacMillana i Manuela Legrisa. Zapowiedziano też kameralne spektakle na małej scenie oraz kontynuację cyklu Juvenalia, łączącego edukację z wprowadzaniem młodych artystów do zespołu baletowego.
– Sezon 2026/2027 będzie złożony przeze mnie w 90 proc. Chcę zaprosić renomowanych artystów i dyrygentów – zapowiada Boris Kudlička.
Pojawią się nowe koprodukcje i współpraca m.in. z reżyserami Kornélem Mundruczó i Krzysztofem Warlikowskim. W repertuarze znajdą się też dzieła francuskie, czeskie, współczesne i barokowe dotychczas rzadko prezentowane na warszawskiej scenie.
– Zamawiane opery będą realizowane raz w roku, aby jedna z premier sezonu była prapremierą, co pozwoli wprowadzać nowe tytuły i rozszerzać ofertę dla widzów – mówi dyrektor TW-ON.
Podkreśla też wagę długofalowego planowania.
– Chcemy mieć harmonogram na kilka sezonów do przodu. Dzięki temu możemy rozmawiać z artystami i agencjami w odpowiednim czasie i z właściwym budżetem, co zwiększa naszą elastyczność i jakość produkcji – mówi Boris Kudlička.
Osobista perspektywa
Menedżer i artysta – dotychczas szerzej znany jako scenograf, architekt i projektant – nie ukrywa powodów, które skłoniły go do ubiegania się o stanowisko dyrektora TW-ON.
– Przez kilkanaście lat realizowałem się w architekturze i dizajnie, zarządzałem zespołami, zbudowałem własną markę. Było to dla mnie ciekawym i pięknym obszarem rozwoju. W 2020 r., w pandemii, świadomie zacząłem się wycofywać z nowych zobowiązań. Nie odczuwam tęsknoty za kreacją na scenie, bo dziś mam przyjemność i ogromny przywilej artystycznego kształtowania całej instytucji – mówi nowy dyrektor TW-ON.
Uważa, że doceniono m.in. jego doświadczenie łączące zarządzanie z pracą twórczą.
– Miałem przyjemność pracowania w 56 instytucjach na świecie. Od kilkunastu lat zarządzam zarówno zespołami i zasobami ludzkimi, jak też procesami artystycznymi. Myślę, że to jeden z powodów, dla których to mój program i moja wizja zostały wybrane – konkluduje Boris Kudlička.