Prezes spółki growej z zarzutami w sprawie NCBR

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2024-08-25 20:00

Szef giełdowej spółki z branży gier został zatrzymany przez CBŚP. Usłyszał zarzuty m.in. doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez NCBR. Twierdzi, że czyny, o które jest podejrzewany, nie miały miejsca, a zarzuty są bezpodstawne.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Na początku sierpnia media obiegła informacja o licznych zatrzymaniach w ramach prowadzonego przez prokuraturę śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju (NCBR). Prokuratura Regionalna w Warszawie, która od marca prowadzi śledztwo, informowała wówczas, że zarzuty usłyszało już ponad 20 osób. Śledztwo to efekt zawiadomienia NIK o podejrzeniu korupcji i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych w NCBR. Izba badała program Szybka ścieżka - Innowacje Cyfrowe.

Bez rozgłosu

Jak dowiedział się PB, jedną z osób zatrzymanych przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP) w ramach śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w NCBR jest prezes notowanej na NewConnect spółki growej. Usłyszał kilka zarzutów. „Udziału w zorganizowanej grupie przestępczej polegającego na wystawianiu jako osoba prowadząca działalność gospodarczą fikcyjnych faktur na rzecz ustalonych spółek, które miały potwierdzać wykonanie określonych zdarzeń gospodarczych, a także oszustwa polegającego na doprowadzeniu NCBR do niekorzystnego rozporządzenia mieniem oraz przyjmowania na rachunki prowadzonych przez siebie spółek środków pieniężnych pochodzących z oszustw na szkodę NCBR (chodzi o pranie pieniędzy)” — poinformował Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, a prokurator nie wnioskował o areszt. Zastosował wobec niego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, poręczenia majątkowego w kwocie 50 tys. zł i zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu.

PB ustalił, że podejrzaną osobą jest Łukasz Bajno (wyraził zgodę na używanie całego nazwiska), prezes Black Rose Projects. Fakt jego zatrzymania utrzymywany był w dużej dyskrecji. O sytuacji nie wiedzieli nawet członkowie rady nadzorczej spółki.

Bezpodstawne zarzuty

Prezes nie chciał rozmawiać o okolicznościach zatrzymania, odniósł się jednak do postawionych zarzutów.

— Zarzuty, o których pan redaktor wspomina, są całkowicie bezpodstawne, czyny, o których mowa, nie miały miejsca — powiedział Łukasz Bajno.

Pytany, czy którykolwiek z zarzutów dotyczy działań, które podejmował w roli prezesa Black Rose Projects, odpowiedział, że „nie dotyczą działalności spółki”. Poinformował też, że zaistniała sytuacja w żaden sposób nie wpłynęła na pracę firmy i realizowane przez nią projekty.

— Tym niemniej w interesie moim i spółki jest jak najszybsze wyjaśnienie wszelkich wątpliwości i nieporozumień. Dlatego deklaruję wolę współpracy z prokuraturą w każdym niezbędnym czasie i zakresie — powiedział Łukasz Bajno.

Poza szefowaniem Black Rose Projects jest prezesem lub współwłaścicielem kilku innych spółek oraz prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. W publicznych rejestrach nie znaleźliśmy jednak informacji, żeby jakikolwiek inny podmiot, z którym jest związany, otrzymał wsparcie z NCBR. Wróciliśmy więc do prokuratury z pytaniem, czy zarzuty, które usłyszał Łukasz Bajno, wiążą się z pełnieniem przez niego funkcji prezesa giełdowej spółki.

„Zarzuty ogłoszone podejrzanemu Łukaszowi B. dotyczą m. in. jego działalności w Black Rose Projects” — odpowiedziała prokuratura.

Dotacja rozliczona

Black Rose Projects to spółka powstała w 2018 r. W sierpniu 2021 r. z prywatnej emisji akcji serii B uzyskała ponad 2 mln zł przy wycenie sięgającej prawie 27 mln. Od maja 2022 r. jej akcje są notowane na NewConnect. Obecna kapitalizacja spółki to niespełna 2 mln zł. Pierwsze półrocze zakończyła 0,62 mln zł przychodów i 0,58 mln zł straty netto. Na koniec czerwca zespół liczył 18 osób.

Największym akcjonariuszem spółki, zgodnie z informacjami z lipcowego ZWZ, jest notowany na głównym parkiecie GPW Gaming Factory, który kontroluje 25,44 proc. akcji. Gaming Factory jest też partnerem biznesowym Black Rose Projects. Spółka z NewConnect portuje niektóre jego tytuły na konsole.

W lutym 2023 r. Black Rose Projects podpisał z NCBR umowę na dofinansowanie projektu „Innowacyjne narzędzie do obróbki i edycji assetów dedykowane dla twórców gameingowych”. Chodziło o stworzenie oprogramowania wspierającego tworzenie i portowanie gier. Spółce przyznano 3,6 mln zł z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-20 w ramach konkursu Szybka ścieżka. Prace nad projektem miały potrwać 12 miesięcy, a do 2026 r. narzędzia miało zostać wdrożone do użytku.

8 sierpnia, a więc kilka dni po głośnych zatrzymaniach, Black Rose Projects opublikował raport z podsumowaniem realizacji projektu dofinansowanego przez NCBR. „Zakończenie prac połączone było z przeprowadzeniem pełnej kontroli realizacji projektu przez NCBR. Zarząd otrzymał protokół pokontrolny, w którym stwierdzono prawidłowość prowadzenia prac, wydatkowania środków i prowadzenia dokumentacji przez spółkę” — czytamy w komunikacie.

Ostatecznie wysokość dofinansowania wyniosła 2,97 mln zł, a wartość całego projektu 6 mln zł.

Szybka ścieżka z wybojami

W styczniu 2023 r. NCBR w ramach konkursu Szybka ścieżka wybrało do dofinansowania 117 projektów na kwotę dofinansowania 801,4 mln zł. 16 to były projekty związane z branżą gier wideo. Ich łączna wartość to ponad 126 mln zł, a wartość przyznanego dofinansowania to 82 mln zł. Gorąco wobec NCBR zrobiło się, gdy posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba ujawnili, że firmy, które otrzymały najwyższe dotacje, miały personalne powiązania ze współrządzącą i nadzorującą NCBR Partią Republikańską Adama Bielana. Gdy to wyszło na jaw, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej rozpoczęło kontrolę wszystkich zwycięskich projektów. Po ministerialnej kontroli, rozpatrzeniu protestów oraz procedurze odwoławczej do dofinansowania rekomendowano 102 projekty na kwotę dofinansowania blisko 543 mln zł. Kontrolę w NCBR przeprowadziły też Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) i NIK. Jesienią ubiegłego roku izba zakończyła kontrolę i zapowiedziała skierowanie zawiadomień do prokuratury. Informowała, że chodzi o podejrzenie korupcji i przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych. W marcu tego roku w wyniku zawiadomienia ruszyło śledztwo.