PRODUCENCI NAJŁATWIEJ SPRZEDAJĄ PROSTE KASY

Karol Wieczorek
opublikowano: 1999-01-18 00:00

PRODUCENCI NAJŁATWIEJ SPRZEDAJĄ PROSTE KASY

Ministerstwo Finansów zbudowało podstawy egzystencji dla polskich firm pro dukujących urządzenia fiskalne

Z ZIEMI JAPOŃSKIEJ: Nasze konstrukcje w niczym nie odbiegają od oferowanych przez polskie firmy. Każdy model produkowany jest specjalnie z myślą o polskim rynku — mówi Zbigniew Mach, dyrektor ds. sprzedaży Apollo Electronics. fot. Małgorzata Pstrągowska

BĘDZIE DOBRZE: Wielokrotnie wyrażano opinie, że po zakończeniu fiskalizacji, firmom z branży grozi bankructwo. To nieprawda. Pozostanie jeszcze rynek odnowień i serwis. Przetrwają jednak tylko najwięksi — twierdzi Jerzy Biernat, prezes firmy Elzab. fot. Marcin Wegner

Na rynku urządzeń fiskalnych krajowe firmy wygrywają w dwóch segmentach: drukarek fiskalnych i prostych kas. Wbrew obiegowej opinii, pozycja urządzeń zagranicznych na naszym rynku rośnie, szczególnie w trzecim segmencie — terminali POS.

W porównaniu z innymi sektorami naszej gospodarki na sprzedaż urządzeń fiskalnych w większym stopniu mają wpływ decyzje administracyjne niż wolny rynek. Kolejne obniżenie progu wysokości obrotów, po którym firmy zobowiązane są do stosowania urządzeń fiskalnych, wymusza zmiany w strukturze sprzedaży sprzętu tego typu.

— Obowiązek fiskalizacji dotyka coraz drobniejszych handlowców, zwracających szczególną uwagę na cenę sprzętu. Największym powodzeniem cieszą się więc tanie modele jednostanowiskowych kas fiskalnych — mówi Edward Ratyński, prezes firmy Posnet.

Niska cena nie równa się jednak zupełnemu ogołoceniu tych urządzeń z dodatkowych funkcji. Co prawda nie mają one możliwości pracy w sieci, ale większość z nich może współpracować z komputerem. Często spotyka się również kasy przystosowane do przesyłania raportów za pomocą modemu. Dawniej takie funkcje były dostępne jedynie w droższych modelach. Według różnych szacunków, kasy tego typu stanowią od 50 do 60 proc. urządzeń fiskalnych sprzedawanych w Polsce. Specjaliści prognozują, iż będą one hitem jeszcze co najmniej dwa lata.

Tajemniczy software

Większość kas oferowanych na polskim rynku jest do siebie podobna pod względem konstrukcji mechanicznej. Największe, zauważalne dla przeciętnego śmiertelnika różnice to rodzaj zastosowanej drukarki (termicznej lub igłowej) oraz wyświetlacza. Sprzęt poszczególnych producentów różni się przede wszystkim budową modułu fiskalnego oraz — co najważniejsze — zastosowanym oprogramowaniem. Oprogramowanie jest najściślej strzeżoną tajemnicą danego producenta. Tajemnicą nie okrywa się jednakże wszystkich informacji o oprogramowaniu sterującym pracą urządzenia.

— Elementy decydujące o transferze danych do systemów informatycznych współpracujących z kasą są ogólnie dostępne. Nawet, jeśli system wspomagający zarządzanie funkcjonujące w danej firmie nie jest bezpośrednio przystosowany do przesyłania informacji z danego urządzenia fiskalnego, to dorobienie odpowiedniego interfejsu jest dziecinnie proste, nawet dla średnio uzdolnionego programisty — stwierdza Jerzy Biernat, prezes firmy Elzab.

Mały oddech

Obowiązująca do 1996 roku polityka preferowania rodzimych producentów urządzeń fiskalnych, przejawiająca się zerową stawką podatku VAT na ich wyroby, odniosła spodziewany skutek. Dzięki Ministerstwu Finansów polskie firmy miały czas na zbudowanie podstaw do swojej egzystencji. Z tej szansy w największym stopniu skorzystały trzy przedsiębiorstwa (Optimus IC, Elzab i Posnet), które w 1998 roku miały łącznie około 60 proc. rynku. Kiedy w 1997 roku zakończył się okres karencji, na rynku zaczęły intensywniej działać firmy zagraniczne. Zdaniem Zbigniewa Macha, dyrektora ds. sprzedaży w firmie Apollo Electronics, będącej wyłącznym dystrybutorem sprzętu fiskalnego firm Casio i Samsung, sprzedaż zagranicznych kas fiskalnych na naszym rynku nie jest tak mała, jakby tego pragnęli rodzimi producenci.

— Nie odczuwamy tego, jakoby krajowi producenci odbierali nam rynek. W ubiegłym roku nasza sprzedaż wzrosła o 150 proc. w porównaniu z rokiem 1997 — tłumaczy Zbigniew Mach.

Tańsza kombinacja

Od 1994 roku wszedł w życie przepis pozwalający podatnikom korzystającym z komputerów używać ich w dalszym ciągu bez konieczności zakupu kas fiskalnych. Pozwalają na to drukarki fiskalne — wyrób stosowany prawie wyłącznie w Polsce.

Początkowo drukarki fiskalne najczęściej stosowano w hurtowniach. Obecnie ich zastosowanie jest niezwykle szerokie i wchodzi w dziedziny, o których nie śniło się pomysłodawcom tych urządzeń. Pracują one w wielu hotelach oraz dużych sieciach handlowych. Nie słabnąca sprzedaż drukarek fiskalnych szokuje nawet największych ich producentów, tym bardziej iż nie jest to tani sprzęt. W porównaniu z kasami jednostanowiskowymi typu ECR są one wręcz drogie.

— Najprostszym wytłumaczeniem sporej popularności drukarek fiskalnych jest oszczędność klientów. Osoby pragnące zaoszczędzić na częstej wymianie dużych kas systemowych typu POS, wybierają rozwiązanie kombinowane, polegające na połączeniu w jeden system peceta i drukarki fiskalnej — dodaje Jerzy Biernat.

Multimedialna kasa

Komputerowe terminale POS (Point of Sale) są w rzeczywistości przebudowanymi komputerami klasy PC. Niestety, budowa tych maszyn wyklucza późniejsze unowocześnienia. Stąd dla wielu użytkowników bardziej racjonalna staje się wymiana samego komputera niż zakup nowej kasy systemowej. Wchodzące do Polski firmy z Niemiec czy Francji oraz innych krajów Europy Zachodniej wybierają kompletne systemy sprzedaży renomowanych producentów. Są to najczęściej produkty firm międzynarodowych. Rynek terminali POS rozwija się w naszym kraju bardzo dynamicznie i pod względem wartościowym zajmuje liczącą się pozycję. Świadomość korzyści płynących ze stosowania zintegrowanych systemów sprzedaży pozwalających zoptymalizować gospodarkę magazynową i logistykę dociera również do rodzimych sieci handlowych, które zaczynają inwestować w podobne systemy.

Jeszcze Polska

Koncentracja handlu oraz zbliżające się zakończenie fiskalizacji rodzi pewne obawy o kondycję krajowych producentów urządzeń fiskalnych. Najbardziej zainteresowani patrzą w przyszłość bez obaw, twierdząc, że będą żyć z rynku odnowień i serwisu.

— Z doświadczeń włoskich, gdzie fiskalizacja ma ponad 20-letnią tradycję, wynika, iż firmy posiadające ponad 10 proc. rynku bez problemu przetrwają zakończenie procesu fiskalizacji — twierdzi Edward Ratyński.

Producenci utrzymują, że rynek odnowień narodził w się już ubiegłym roku. Klienci posiadający kasy fiskalne z lat 1993-95 coraz chętniej wymieniają nieco przestarzałe urządzenia na nowe. Większość urządzeń uległa już bowiem amortyzacji.

AZJA W TYLE: Polscy producenci urządzeń fiskalnych dopracowali się nowoczesnych rozwiązań. Bez obaw mogę stwierdzić, że wyprzedziliśmy w tym o 10 lat firmy japońskie — twierdzi Edward Ratyński, prezes firmy Posnet. fot. G. Kawecki