Producenci płyt dostaną wsparcie

Albert Stawiszyński
opublikowano: 2003-02-07 00:00

Więcej pieniędzy wpłynie do Funduszu Promocji Twórczości, który ma wspierać producentów i wydawców utworów ważnych dla kultury. Problem w tym, że to od nich najpierw ściągnie dość wysokie opłaty.

Wpływy do Funduszu Promocji Twórczości (FPT), którego statutowym zadaniem jest szeroko rozumiane wspieranie kultury, nie były zbyt wielkie. Powodem były m. in. niejasne zasady wnoszenia opłat przez producentów i wydawców utworów, nie objętych nigdy prawem autorskim (np. dzieł Bacha czy Chopina). Obowiązująca od 1 stycznia 2003 r. nowela prawa autorskiego objęła opłatą wydawców tych utworów. Wyniesie ona od 5 do 8 proc. wpływów brutto ze sprzedaży dzieł. Ile wpłynie na konto funduszu, tego nikt w resorcie kultury nie był w stanie powiedzieć.

Więcej pieniędzy to teoretycznie dobra wiadomość dla producentów i wydawców, którzy mogą starać się o pokrycie poniesionych kosztów.

— Sprzedaż utworów muzycznych ważnych dla kultury nigdy nie była zbyt duża. Z reguły ich wydawaniem zajmują się niewielkie firmy, które najczęściej muszą szukać sponsora, by wydać jakiś tytuł. Stąd na pewno każda pomoc ze strony instytucji wspierających kulturę jest potrzebna — ocenia Małgorzata Polańska, współwłaściciel wydawnictwa DUX, wydającego muzykę klasyczną.

Nie jest jednak tym projektem zachwycona.

— Teraz, wydając dawne utwory, będziemy musieli wnosić opłatę na fundusz. Następnie te same pieniądze mogą trafiać z powrotem m. in. do wydawców takich utworów — podkreśla Małgorzata Polańska.

Podobnego zdania jest Paweł Mazur, właściciel wydawnictwa muzycznego Contra.

— Zmiana przepisów spowodowała nałożenie na nas dodatkowego obciążenia. A przecież wydawnictwa o takiej specyfice nie są w najlepszej kondycjij — twierdzi Paweł Mazur.

— Część przekazywanych przez nas środków na FPT zostanie przejedzona przez biurokrację — komentuje jeden z wydawców.