Próżnia się wypełni

Jacek Zalewski
opublikowano: 2010-04-11 19:14

Konstytucja RP ustala, że w razie śmierci prezydenta RP jego obowiązki tymczasowo wykonuje marszałek Sejmu (następny w kolejności jest marszałek Senatu). W okresie przejściowym marszałek posiada wszystkie uprawnienia głowy państwa, poza jednym – nie może skrócić kadencji Sejmu. 

W swojej podstawowej roli marszałka, Bronisław Komorowski musi w ciągu czternastu dni zarządzić wybory nowego prezydenta. Można przypuszczać, że nie przetrzyma tej decyzji aż do soboty 24 kwietnia, jednak na pewno zaczeka do zakończenia żałoby narodowej i pogrzebu Lecha Kaczyńskiego. Wybory odbędą się w ciągu 60 dni od dnia ich zarządzenia, czyli w czerwcu.  

Najpóźniejszą datą teoretycznie możliwą jest 20 czerwca, ale wtedy druga tura (której raczej się nie uniknie) przypadłaby 4 lipca, czyli już w wakacje. Można zatem typować, iż wybory odbędą się 13 czerwca z ewentualną dogrywką 27 czerwca. W grę wchodzi również 6 czerwca z terminem drugiej tury 20 czerwca – z tym, że 6 czerwca to niedziela kończąca długi weekend po Bożym Ciele, w którą na dodatek zaplanowano beatyfikację Jerzego Popiełuszki. Razem z wyborami prezydenckimi, w trzech okręgach odbędą się wybory uzupełniające do Senatu. Obsadzenie mandatów w Sejmie dodatkowego głosowania nie wymaga, posłami zostają kolejni kandydaci z list okręgowych. 

P.o. prezydenta Bronisław Komorowski z niektórymi decyzjami absolutnie nie może zwlekać – na przykład z podpisywaniem lub wetowaniem ustaw przesyłanych mu przez… marszałka Bronisława Komorowskiego. Na pewno niezwłocznie powinien podjąć decyzje kadrowe w pozbawionej dowódców armii, wyznaczając szefa Sztabu Generalnego oraz dowódców rodzajów wojsk. W tym obszarze realnymi decydentami i tak pozostają minister obrony narodowej wraz z premierem.  

Bardziej skomplikowaną kwestią jest zgłoszenie Sejmowi kandydata na prezesa Narodowego Banku Polskiego po Sławomirze Skrzypku. Jest to decyzja kadrowa o tak długim horyzoncie czasowym i strategicznym znaczeniu, że powinna być podjęta raczej przez prezydenta zaprzysiężonego. Zgodnie z ustawą o NBP, bankiem centralnym od soboty kieruje pierwszy zastępca prezesa Piotr Wiesiołek i taki stan przejściowy nie jest czasowo ograniczony. 

Niektórzy członkowie Rady Polityki Pieniężnej już obwieścili swoją interpretację ustawy – otóż według nich zastępowanie prezesa NBP nie obejmuje przewodniczenia posiedzeniom RPP! W związku z tym zamierzają wybrać ze swego składu osobę prowadzącą posiedzenia. To czytelny sygnał o pogłębianiu się dwuwładzy w centralnym banku państwa, który może zdopingować Bronisława Komorowskiego do zgłoszenia kandydata na prezesa NBP dość szybko, bez czekania na wybory prezydenckie.  

Jacek Zalewski