Tylko w Polsce na rynek trafia rocznie kilkaset tysięcy ton opon i wciąż nie wszystkie zostają po zużyciu odpowiednio zagospodarowane. Problem jest globalny, a rozwiązać go próbuje m.in. rodzimy Contec. Z pomocą naukowców z Politechniki Warszawskiej opracował autorską technologię pirolizy (rozkład związków chemicznych pod wpływem wysokiej temperatury) Molten, dzięki której uzyskuje z opon zrównoważone surowce. Właśnie zdobył 23 mln zł od kolejnych inwestorów, m.in. firmy Krzysztofa Pruszyńskiego.
Inwestycja Pruszyńskiego nie tylko dla zysku
Pruszyński Sp. z o.o. jest częścią grupy wyspecjalizowanej w materiałach budowlanych osiągającej ponad 3 mld zł przychodów. Jej właściciel awansował w tegorocznym zestawieniu „Forbesa” 100 najbogatszych Polaków z 42. miejsca na 29. dzięki wzrostowi wartości majątku z 1,5 do 2 mld zł. W ostatnich miesiącach włożył prywatne pieniądze w Intensona, producenta zdrowej żywności, a tym razem inwestorem została jego firma, a także Mariusz Machciński – wspierający go prawnik.
– Inwestycja w Contec ma zdecydowanie dłuższą perspektywę niż dwa, trzy lata i charakter finansowy – chyba że z czasem technologia będzie możliwa do wykorzystania także w naszej branży. Motywacją nie jest jednak tylko perspektywa zysku. Zależy nam na czynnym udziale w zmianach technologicznych, które nieuchronnie nastąpią, a właściwie już zachodzą. Wierzymy, że ta inwestycja może przynieść tylko korzyści: dla nas finansowe, a dla świata ekologiczne w postaci choć częściowego powstrzymania rosnącego problemu z odpadami – komentuje Krzysztof Pruszyński, twórca marki Blachy Pruszyński.
Podkreśla, że dopasowywanie się do potrzeb rynku od zawsze było celem jego firmy, która mimo skupienia na wyrobach ze stali rozwija się w kierunku odnawialnych źródeł energii. Od 2019 r. produkuje konstrukcje pod panele fotowoltaiczne, a w przyszłym roku skończy budowę farmy wiatrowej Żechlinek o mocy 13,2 MW.

Miliony od WEG i Vinci
Contec zebrał w zamkniętej już rundzie finansowania łącznie ok. 70 mln zł, w tym 10 mln EUR od funduszy HiTech (zarządzany przez Vinci z grupy BGK) i Warsaw Equity Group (WEG, większościowy udziałowiec Contecu).
– Mamy silne, komplementarne grono udziałowców. WEG przeprowadził już z sukcesem spółki od wczesnego etapu prac nad technologią do fazy wzrostu. Zaangażowanie Vinci gwarantuje wsparcie BGK. Jest to zatem świetny partner do skalowania biznesu. Krzysztof Pruszyński i Mariusz Machciński wnoszą ogromne doświadczenie w budowaniu firmy oraz świeżą perspektywę – mówi Krzysztof Wróblewski, prezes Contecu.
Spółka rozmawiała z dziesiątkami zagranicznych funduszy. Krzysztof Wróblewski tłumaczy, że najchętniej inwestują one w model SaaS (software-as-a-service), a w związku z obecną sytuacją gospodarczo-polityczną ostrożniej podchodzą do naszego regionu. Szybciej znalazła polskich inwestorów, których docenia za szybkość podejmowania decyzji.
Duży koszt budowy fabryk
Contec odzyskuje z opon sadzę techniczną oraz olej popirolityczny mające zastosowania m.in. w wyrobach gumowych, tworzywach sztucznych oraz w przemyśle chemicznym i rafineryjnym. Kapitał od inwestorów przeznacza m.in. na rozbudowę zakładu w Szczecinie, by w pierwszej połowie 2024 r. zwiększyć moce z 12 tys. do 33 tys. przetwarzanych opon rocznie. Na koniec 2027 r. firma chce być gotowa do przerabiania 160 tys. sztuk.
– Zamierzamy zainwestować w same zakłady ok. 100 mln EUR. Planujemy budowę czterech o wartości 25-30 mln EUR każdy lub mniejszej liczby o większej mocy – zapowiada menedżer.
Na ten cel dopiero poszuka finansowania. Tymczasem rozgląda się za działkami - do końca roku chce wytypować przynajmniej jedną.
– Kryteriów wyboru jest wiele, a jednym z kluczowych jest dostęp do surowca. Myślimy o zakładach przetwarzających co najmniej 40 tys. opon rocznie. To jedna szósta rynku recyklingu opon w Polsce, dlatego zależy nam na ścisłej współpracy z podmiotami odpowiadającymi za ich zbiórkę. Ponadto jednym z naszych głównych celów do osiągnięcia w ciągu kilku lat jest domknięcie obiegu w branży oponiarskiej, a dokładniej – umożliwienie produkcji nowych opon ze zużytych. W związku z tym chcemy być blisko dużych producentów, którzy mają fabryki m.in. na Węgrzech, w Rumunii, Czechach i Słowacji – informuje Krzysztof Wróblewski.
Tyle fabryk mają w Polsce najwięksi na świecie producenci opon…
…a tyle sztuk wyjeżdża codziennie z ich zakładów.
Przetwarzanie opon to nie koniec
Contec zamierza też ciągle inwestować m.in. w działalność badawczo-rozwojową. Pierwszy z trzech kluczowych kierunków dotyczy metod badania odzyskanej sadzy i jej zastosowań w różnych produktach.
– Standardy są dopiero tworzone – przy naszym współudziale, bo jesteśmy członkiem grup roboczych w ASTM, międzynarodowej organizacji opracowującej normy – a sprzedawcy i nabywcy sadzy potrzebują obiektywnych parametrów do prowadzenia handlu. Drugim kierunkiem jest ciągła poprawa efektywności i zmniejszania śladu węglowego przetwarzania opon z wykorzystaniem pirolizy. Już kilkakrotnie napotykaliśmy problemy, dla których nie było rozwiązania na rynku, więc samodzielnie je zaprojektowaliśmy, a następnie wdrożyliśmy w przemyśle – tłumaczy Krzysztof Wróblewski.
Spółka pracuje też nad zastosowaniem swojej technologii do przerobu innych odpadów. Nie zamierza ograniczać się do opon, ponieważ na recykling z wykorzystaniem pirolizy czekają i potencjalnie nadają się również m.in. zmieszany plastik i odpady organiczne.
Zarabianie na odbiorze surowców
Contec nie płaci za surowiec do produkcji, przeciwnie - sam pobiera opłaty za zagospodarowanie zużytych opon.
– W najbliższych latach nie zanosi się na zmianę tego stanu. W okresie kryzysu energetycznego ceny odbioru opon spadły, ponieważ wzrósł na nie popyt, m.in. ze strony cementowni, dla których były tańszym surowcem energetycznym. W dłuższej perspektywie unijne regulacje mogą jednak sprzyjać wzrostowi cen – mówi Krzysztof Wróblewski.
Wyjaśnia, że chodzi m.in. o możliwość uznania granulatów poniżej 5 mm za materiał niebezpieczny i zakazu używania ich np. w nawierzchniach boisk, a ok. 30 proc. recyklingowanych opon w Europie przetwarza się na granulat.
– Po drugie UE zmierza do uszczelnienia granic w zakresie wywożenia odpadów. Niestety część zużytych opon trafia, po mechanicznym przetworzeniu, poza Europę, gdzie są finalnie przetwarzane bez gwarancji odpowiednich norm środowiskowych. Jeśli UE zakaże takich praktyk, będzie trzeba zagospodarować nawet o kilkadziesiąt procent więcej opon – twierdzi szef Contecu.
Perspektywa szybko rosnących przychodów
Spółka generuje przychody już od kilku lat. W 2022 r. zwiększyła je prawie pięciokrotnie do ok. 1 mln EUR. W tym roku też planuje urosnąć kilkakrotnie.
– To jednak dopiero początek, a jesteśmy w stanie uzyskiwać naprawdę wysoką marżę. Sytuacja na rynku nam sprzyja. Globalne koncerny określiły już cele ESG do 2030 r. – mówi Krzysztof Wróblewski.
Podkreśla, że główni producenci opon deklarują, że do 2030 r. udział zrównoważonych surowców w ich produktach wzrośnie co najmniej do 30 proc., a ślad węglowy sadzy technicznej odzyskiwanej przez Contec jest o ponad 80 proc. niższy niż w konwencjonalnych odpowiednikach.
Recykling opon, biorąc pod uwagę coraz większą liczbę poruszających się po drogach samochodów, jest naprawdę dużym wyzwaniem. Dla przykładu: w 2018 r. wprowadzono w Polsce do obiegu ponad 274 tys. ton ogumienia, z którego aż 13 proc., czyli ponad 35 tys. ton, nie trafiło do odzysku. Zgodnie z prawem zarówno producenci, jak i dystrybutorzy muszą odzyskać przynajmniej 75 proc. tonażu ogumienia wprowadzonego przez nich na rynek w poprzednim roku, z czego minimum 15 proc. musi być poddane recykligowi.
Sami od lat działamy w obszarze odzysku zużytych opon. Współpracujące z nami serwisy wulkanizacyjne przyjmują od naszych klientów zużyte ogumienie, a następnie zgłaszamy do Centrum Utylizacji Odpadów zapotrzebowanie na jego odbiór. Ponadto przeprowadziliśmy w tym roku drugą edycję kampanii „Kręci nas recykling”, w której uczymy zasad prawidłowego recyklingu zużytych opon.