Inwestorzy wierzą, że odzyskujący surowce ze zużytych opon Contec wpisuje się w strategię globalnych koncernów. Młoda spółka będzie wkrótce liczyć inwestycje w setkach milionów złotych.
Inwestorzy chcą się angażować w tzw. impactowe start-upy, wywierające pozytywny wpływ na społeczeństwo i środowisko – dowodzi tego m.in. zebranie jesienią 2022 r. 100 mln zł przez fundusz Simpact. W tę kategorię wpisują się np. spółki pozyskujące z opadów zrównoważone surowce.
Ecobean, który zamienia kawowe fusy m.in. w olej kawowy i ekstrakt antyoksydantów potrzebne w różnych branżach, dostał w ubiegłym roku od inwestorów 10 mln zł. Natomiast prawie pięciokrotnie większą rundę zamknął w tym miesiącu Contec, odzyskujący surowce przemysłowe ze zużytych opon. Tworzy w ten sposób alternatywę dla surowców petrochemicznych.
Globalny biznes w miliardach zużytych opon
Spółkę rozwija od 2015 r., w ramach tzw. venture buildingu, fundusz Warsaw Equity Group (WEG) założony przez Jacka Giedrojcia i Witolda Grzesiaka. Podkreśla ona, że idealnie wpisuje się w gospodarkę o obiegu zamkniętym. Wylicza, że ponad miliard zużytych opon rocznie nadaje się do utylizacji – w samej UE to przeszło 3 mln ton odpadów – a prawie dwie trzecie spala się lub zakopuje, często nielegalnie.
Contec zamienia je w surowce do wykorzystania m.in. w produkcji nowych opon lub innych wyrobów gumowych. Stosuje autorską technologię pirolizy (rozkład związków chemicznych pod wpływem wysokiej temperatury) Molten, rozwijaną od pięciu lat z pomocą naukowców z Politechniki Warszawskiej.
– Nasza technologia pozwala utrzymać ciągłość pirolizy w optymalnych warunkach, dzięki czemu jest bezpieczniejsza dla ludzi i środowiska, wydajniejsza oraz bardziej ekonomiczna, a dokładnie tego oczekuje od nas rynek. Jej unikatowość wynika z tego, że jako pierwsi na świecie użyliśmy ciekłej soli jako przekaźnika ciepła. Ma ona bardzo dobre parametry przenoszenia ciepła, więc zapewnia większą kontrolę procesu i powtarzalną jakość produktu – wyjaśnia Krzysztof Wróblewski, prezes Contecu.
Firma odzyskuje z opon sadzę techniczną, olej popirolityczny oraz stal. Zapewnia, że wyprodukowane przez nią surowce generują ponadpięciokrotnie mniejszy ślad węglowy niż ich konwencjonalne odpowiedniki na bazie paliw kopalnych.
– Mamy klientów z przemysłu chemicznego i gumowego. W naszej branży od pierwszego dnia należy myśleć o globalnej działalności – dużych koncernach, które aktywnie poszukują zrównoważonych surowców. Pracujemy zarówno z polskimi firmami, jak i zagranicznymi, ale wraz ze wzrostem produkcji będzie rósł udział międzynarodowych koncernów, np. producentów opon czy największych firm chemicznych – mówi Krzysztof Wróblewski.

Inwestorzy: 10 mln EUR na rozbudowę produkcji
Działalność Contecu jest kapitałochłonna. Do 2018 r. uczestniczył on w programie Demonstrator+ współfinansowanym przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR), w ramach którego otrzymał 34,7 mln zł dotacji. WEG natomiast zainwestował jeszcze przed obecną rundą inwestycyjną prawie 100 mln zł m.in. w zwalidowanie technologii i uruchomienie zakładu w Szczecinie.
Już zgłaszany popyt przewyższa jednak moce firmy. W nadążeniu pomoże 10 mln EUR (ok. 47 mln zł) od inwestorów: 2 mln EUR od WEG, a 8 mln EUR od funduszu HiTech ASI, którym zarządza Vinci – spółka zależna Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK).
– Misją HiTech ASI jest wspieranie zrównoważonego rozwoju społeczno-gospodarczego kraju przez budowę wartości spółek na różnych poziomach rozwoju, a także wzmacnianie innowacyjności polskiej gospodarki i podnoszenie jej konkurencyjności na arenie międzynarodowej. Zaangażowanie w Contec się w to wpisuje. Wpłynie pozytywne na rozwój gospodarki o obiegu zamkniętym i zwiększy specjalistyczne kompetencje polskiej spółki – komentuje Piotr Woliński, prezes Vinci.

Prawie 40 mln zł Contec zainwestuje w obecnej lokalizacji – w potrojenie mocy do 33 tys. przetwarzanych zużytych opon rocznie. Ponadto dzięki modernizacji będzie mógł odzyskiwać więcej oleju popirolitycznego i sadzy technicznej. Planuje skończyć prace w Szczecinie w pierwszej połowie 2024 r. Resztę pieniędzy przeznaczy m.in. na prawie podwojenie zatrudnienia (ma kilkudziesięciu pracowników) oraz przygotowanie się do budowy kolejnych zakładów w Europie – już analizuje różne lokalizacje.
– Otrzymujemy zapytania od potencjalnych zagranicznych klientów i chcemy być bliżej dostawców, skracając łańcuch dostaw. Dostawcom zależy na utylizacji zużytych opon z uwzględnieniem kwestii środowiskowych, a klientom na zrównoważonych produktach pozwalających realizować przyjęte strategie ESG. Niewiele zakładów na świecie jest w stanie je dostarczyć w wysokiej jakości, większość jest we wczesnej fazie rozwoju. Widzimy więc bardzo duży potencjał w miejscach, gdzie opony nie są jeszcze zagospodarowane w optymalny sposób – mówi szef Contecu.
Skokowy wzrost przychodów po latach przygotowań
Ten rok ma być dla spółki przełomowy m.in. dzięki wsparciu nowego inwestora (większościowym udziałowcem pozostaje WEG). W 2020 i 2021 r. jej przychody wynosiły ok. 1 mln zł, a strata operacyjna 5-7 mln zł – wynik netto też był ujemny. W ubiegłym roku strata się pogłębiła m.in. z powodu inwestycji, ale sprzedaż wzrosła skokowo do ok. 1 mln EUR. W 2023 r. ma ona urosnąć przynajmniej kilkakrotnie, a w kolejnym roku być jeszcze lepiej. Zysk EBITDA ma się pojawić w 2025 r.
– Po intensywnej fazie R&D, która poskutkowała stabilną i skalowalną technologią, przyszedł czas na intensywną komercjalizację. Do tego spółka potrzebuje pieniędzy i partnerów do zwiększenia mocy produkcyjnych, by odpowiedzieć na zgłaszany popyt. Współpraca z BGK pomoże naszej spółce wzmocnić pozycję na europejskim rynku – stwierdza Przemysław Danowski, partner zarządzający WEG.
– Rozbudowa zakładu w Szczecinie pozwoli nam osiągnąć skalę wystarczającą do samodzielnego finansowania. Nie wykluczamy jednak kolejnej rundy inwestycyjnej, w drugiej połowie 2024 r., w celu przyspieszenia budowy następnych zakładów. Zdecydowanie odczuwamy, że inwestorzy zwracają uwagę na nasz impactowy charakter i mierzalny, korzystny wpływ na środowisko poprzez budowę gospodarki obiegu zamkniętego – dodaje Krzysztof Wróblewski.

Firmy zajmujące się odzyskiwaniem surowców – innym polskim przykładem jest prężnie rozwijający się Syntoil – mają najlepsze perspektywy biznesowe wśród start-upów pozytywnego wpływu i szanse zdobywania dużego finansowania. Jesteśmy wciąż na początku drogi zamknięcia obiegu – w Polsce w 10 proc., a średnia w UE to 7-8 proc. Zdecydowaną większość materiałów wciąż marnotrawimy.
Coraz więcej firm zdaje sobie sprawę, że odpady mają wartość – można z nich odzyskać produkty albo przetworzyć na inne surowce. Płacenie za to, by ktoś je odebrał i składował lub zutylizował nie jest więc najlepszym biznesem. Natomiast po drugiej stronie mamy spółki korzystające z tego, że częściowo nie muszą nawet płacić za surowce do swojej działalności, a zapotrzebowanie na produkty z odzysku rośnie w różnych branżach. Paweł Jarski, założyciel i prezes działającego w recyklingu Elemental Holdingu, zdobywca tytułu EY Przedsiębiorca Roku 2022, stwierdził, że odkrył złoża metali rzadkich pod Warszawą.