Simpact pozyskał 100 mln zł na impact investing

opublikowano: 21-11-2022, 20:00
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Fundusze inwestycyjne, które poza zyskiem kierują się pozytywnym oddziaływaniem na społeczeństwo, dopiero przebijają się na rynku. A w Polsce rośnie jeden z największych takich podmiotów w regionie.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • co to jest impact investing
  • jakie zwroty z inwestycji w technologiczne startupy z misją osiąga Simpact Ventures
  • do kogo trafi 100 mln zł od inwestorów

Simpact Ventures, fundusz venture capital, koncentrujący się na finansowaniu spółek technologicznych, których rozwiązania i projekty mają pozytywny wpływ na środowisko naturalne lub stanowią odpowiedź na istotne wyzwania społeczne, wchodzi w kolejny etap działalności. Po zakończonym okresie inwestowania w ramach programu BRidge Alfa Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, pozyskał 100 mln zł na nowe transakcje, realizowane w ramach drugiego funduszu. Simpact pieniądze otrzymał od Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego i prywatnych inwestorów. Dołożyły się m.in. Akademia Leona Koźmińskiego i grupa Mercator Medical. Fundusz nadal będzie inwestować w nurcie impact investingu, a projektów poszuka w Polsce i pozostałych krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

Z pozytywnym wpływem

Na kapitał z nowej transzy załapały się już dwie pierwsze spółki - Samurai Labs i Prosoma. Simpact dołączył do ich rund inwestycyjnych jako jeden z wielu międzynarodowych funduszy. Wartość transakcji nie jest jeszcze ujawniana. Pierwsza ze spółek tworzy cyfrowe narzędzia, których celem jest przeciwdziałanie przemocy w internecie, to m.in. forma prewencji w zakresie hejtu i samobójstw zwłaszcza młodych internautów. W przedsięwzięcie już wcześniej uwierzyli i zainwestowali np. aniołowie biznesu Robert Lewandowski i Dawid Urban. Druga ze spółek tworzy aplikację stanowiącą wsparcie psychologiczne dla pacjentów onkologicznych i ich opiekunów. Jest jednym z narzędzi tworzonych w nowym nurcie software as a drug (oprogramowanie jako lekarstwo). Korzystanie z cyfrowej aplikacji jest zalecane przez specjalistów i wypisywane na receptę. Prosoma rozpoczęła np. współpracę z niemiecką kasą chorych w zakresie refundacji usługi.

Inwestycja w dobro społeczne
Inwestycja w dobro społeczne
Krzysztof Grochowski, Wojciech Majewski i Jacek Ostrowski, partnerzy zarządzający Simpact Ventures, twierdzą, że szczytne cele można łączyć z biznesem. Pozwala na to impact investing.
Marek Wiśniewski

Impact investing opiera się właśnie na inwestowaniu w start-upy o prospołecznym czy prośrodowiskowym zakresie działania. Zachowane są przy tym twarde, biznesowe cele – transakcja ma inwestorom przynieść oczekiwany, wysoki zwrot. Według szacunków The Global Impact Investing Network, w 2021 wartość tego rynku wyniosła około 1,2 bln USD i rośnie kilkadziesiąt procent r/r.

Potrzebna edukacja rynku

Simpact Ventures założyło trzech menadżerów: Krzysztof Grochowski, Wojciech Majewski i Jacek Ostrowski.

Zdaniem Krzysztofa Grochowskiego, w Polsce rynek jest jeszcze słabo wyedukowany w zakresie impact investingu. Nurt ten często bywa mylony z działalnością charytatywną, finansowym wspieraniem fundacji czy stowarzyszeń dobroczynnych. A impact investing od klasycznego inwestowania w spółki technologiczne różni się tylko sposobem dobierania start-upów do portfela.

– Przez inwestorów jesteśmy rozliczani nie tylko z wysokości zwrotu z inwestycji, ale także poziomu wpływu naszych spółek na poprawę jakość życia społeczeństwa i środowiska naturalnego. Tak jak raportujemy wskaźniki finansowe, tak samo raportujemy te impaktowe – mówi Krzysztof Grochowski.

- Impact investing może dawać inwestorom równie wysoka stopę zwrotu z inwestycji jak klasyczny venture capital. Ponadto technologie proponowane przez nasze start-upy stanowią bezpośrednią odpowiedź na wyzwania społeczne czy środowiskowe, np. zmiany klimatyczne, podobne w różnych regionach świata. Pozwala to na łatwe i szybkie skalowanie nowych rozwiązań, co jest istotne z punktu widzenia rozwoju biznesu – dodaje Wojciech Majewski.

Okiem inwestora
W myśl zrównoważonego rozwoju
Dawid Wesołowski
partner zarządzający Carlson ASI Evig Alfa

Inwestowanie impactowe staje się na świecie coraz popularniejsze. Widać to chociażby po statystykach rynkowych. Global Impact Investing Network (GIIN) w swoim najnowszym raporcie - Sizing the Impact Investing Market 2022 - szacuje, że wielkość światowego rynku inwestycji impactowych wynosi 1,164 bln USD. Globalnie aż 3349 instytucji zarządza inwestycjami tego typu. Natomiast 1289 spełnia kryteria GIIN jako inwestora impactowego i obraca kapitałem rzędu 485 mln USD (wartość na 31 grudnia 2021 r.). Za 50 proc. inwestycji odpowiadały Stany Zjednoczone oraz Kanada, natomiast za 31 proc. europejscy inwestorzy. W przytoczonym opracowaniu GIIN-u nie została wyszczególniona Polska, jednak również w naszym kraju trend impact investingu staje się coraz powszechniejszy, czego przykładem są działania funduszu Simpact czy także naszego.

Ostatnio przeprowadziliśmy wewnętrzne badania wpływu naszych spółek portfelowych na zrównoważony rozwój. Okazało się, że 28 start-upów spełnia 6 z 17 celów zrównoważonego rozwoju określonych przez ONZ. Co ciekawe, w momencie tworzenia funduszu nie braliśmy kryterium wpływu społecznego i środowiskowego pod uwagę. Dzisiaj mogę powiedzieć, że rozważamy w przyszłości utworzenie funduszu impactowego, gdyż po pierwsze, moim zdaniem to właśnie rozwiązania tworzone przez start-upy są motorem zmian, a po drugie z perspektywy zarządzającego, oprócz generowania zysków, mają one wpływ na otoczenie, w którym żyjemy.

Druga odsłona funduszu

Simpact w ramach pierwszego wehikułu inwestycyjnego, prowadzonego w latach 2017-22, wsparł 26 spółek. Do portfela włączył m.in. telemedyczyną firmę Sidly, szkołę programowania Future Collars czy digitalizującą proces przygotowywania umów i tym samym ograniczającą zużycie papieru platformę Pergamin. Z dwóch spółek już wyszedł, dając inwestorom kilkukrotny zwrot z inwestycji. Szykuje się do kolejnych dwóch exitów.

- Dla coraz większego odsetka inwestorów samo pomnażanie kapitałów, zwroty i pożądane wyniki finansowe to zdecydowanie za mało. Weszliśmy w czas inwestowania 2.0, gdzie miarą pełnej satysfakcji i sukcesu staje się wygenerowanie pozytywnego wpływu społecznego czy środowiskowego. Mówiąc najprościej, takie zarabianie pieniędzy, którego efektem jest coś dobrego i pożytecznego dla świata – podkreśla Jacek Ostrowski.

Strategia inwestowania będzie więc utrzymana, a fundusz zamierza inwestować w pojedyncze projekty od 500 tys. do ponad 10 mln zł.

– Startujemy na rynku z nowym Simpactem w korzystnym dla nas czasie. Wiele funduszy inwestujących na wczesnym etapie, a bazujących głównie na pieniądzach publicznych, kończy horyzont inwestycyjny. My, mając już zebrany kapitał oraz grono solidnych inwestorów, możemy swobodnie inwestować – mówi Krzysztof Grochowski.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane