Fundusze inwestują standardowo w perspektywie kilku lat, najwyżej dekady. Tym większe wrażenie robią ostatnie tzw. exity Warsaw Equity Group (WEG). W połowie 2021 r. sprzedała ona po 28 latach kontrolny pakiet ZPC Otmuchów, producenta słodyczy, a teraz – po 23 latach – 100 proc. udziałów w Baltchemie, właścicielu terminali przeładunkowych. Wewnętrzna stopa zwrotu z inwestycji wyniosła 20 proc., a poniesione nakłady zwróciły się 33-krotnie.
Fundusz nie ujawnia tożsamości kupującego ani wartości transakcji - informuje tylko, że jest wśród trzech największych w jego historii. Udało się nam jednak ustalić, kto kupił bazy paliwowe.

Od produkcji farb do logistyki
WEG to działający od 1993 r. prywatny fundusz inwestycyjny, założony przez Jacka Giedrojcia i Witolda Grzesiaka. W 1999 r. zainwestował w Baltchem, producenta farb i lakierów. Przez lata, współpracując z zarządem spółki, zmienił go w spółkę oferującą przeładunki i mającą prawie 170 tys. m sześc. pojemności magazynowania w portach w Szczecinie i Świnoujściu.
– W momencie naszej inwestycji firma była w trudnej sytuacji finansowej, ale jej mocną stroną była lokalizacja w porcie szczecińskim. Postanowiliśmy ją wykorzystać przy opracowaniu strategii, a w 2007 r. wzmocniliśmy spółkę poprzez zakup nieużytkowanego wtedy terminala w Świnoujściu. Umożliwiło to obsługę znacznie większych statków i było kamieniem milowym w budowaniu wartości Baltchemu. Dziś to najnowocześniejszy i największy niezależny terminal paliwowy w Polsce, a jego gigantycznym atutem jest dostęp do wszystkich środków transportu: morskiego, kolejowego i drogowego – mówi Krzysztof Dziewicki, prezes WEG.
Wyjaśnia, że tak długa obecność Baltchemu i ZPC Otmuchów w portfelu wynika z początkowej strategii. Fundusz nie dysponował wówczas znaczącym kapitałem, więc interesował się głównie niewielkimi przedsiębiorstwami, wymagającymi głębokiej restrukturyzacji, która pozwoliłaby im wejść na ścieżkę rozwoju i osiągnąć odpowiednia skalę.
– Dzięki kapitałowi od założycieli możemy elastycznie podchodzić do okresu inwestycyjnego. Ta inwestycja to dobry przykład efektywności długoterminowej strategii, wymagającej cierpliwości i konsekwencji – mówi Krzysztof Dziewicki.

Inwestorzy powierzają kapitał funduszom private equity [PE - red.] zazwyczaj na 10 lat, a globalnym standardem jest inwestowanie w perspektywie 5-7 lat. Ponadto podmioty PE zwykle wdrażają strategię dynamicznego rozwoju poprzez akwizycje, optymalizacje, czy ekspansję w pierwszych kilku latach, gdy spółka jest najlepiej przygotowana na gwałtowne zmiany. Dłuższe inwestycje wynikają raczej z niezgodnych z oczekiwaniami wyników albo trudnej sytuacji na rynku.
Inaczej jest w przypadku inwestorów branżowych albo tzw. family office [FO - red.], które są coraz popularniejsze w Polsce. Finansują się z pieniędzy właścicieli, więc nie mają określonego horyzontu inwestycyjnego. Koncentrują się na długoterminowym zabezpieczeniu finansowym rodziny, a sprzedaż aktywów wynika z biznesowej kalkulacji.
Z uwagi na istotny wkład właścicieli Warsaw Equity Group można pozycjonować między typowym PE a FO. Dłuższy okres inwestycyjny nie jest więc zaskoczeniem w jego przypadku.
Potencjał dla branżowych inwestorów
WEG liczył się z tym, że Baltchem będzie wymagał wieloletniej pracy. Branża przechowywania paliw w Polsce przez lata mierzyła się z szarą strefę, co ograniczało wzrost zapotrzebowania na jej usługi. O sprzedaży Baltchemu fundusz zaczął myśleć dwa lata temu, gdy firma stała się - w jego ocenie - dojrzałym i atrakcyjnym celem dla inwestorów branżowych i finansowych.
– Do realizacji transakcji akurat teraz przyczyniły się zmiany na rynku paliw. Odwrót Polski i innych krajów europejskich od importu z Rosji spowodował silny wzrost zapotrzebowania na infrastrukturę logistyczną pozwalającą na sprowadzanie ich z innych państw. Polska stała się też krajem tranzytowym paliw transportowanych do Ukrainy, a Baltchem odgrywa istotną rolę w tym procesie. To wpłynęło na zwiększone zainteresowanie inwestorów branżowych tego rodzaju aktywami – informuje Krzysztof Dziewicki.
Ujawnia, że spółkę przejęli właśnie inwestorzy branżowi, którzy widzą w niej bazę do rozbudowy własnego biznesu, a nie patrzą przez pryzmat dotychczasowych wyników. Dlatego ważne okazały się inwestycje z ostatnich lat, podnoszące atrakcyjność Baltchemu i umożliwiające zdobycie renomowanych klientów.
– W latach 2019-21 spółka przeprowadziła inwestycje warte ok. 50 mln zł. Obecnie buduje nowoczesny terminal kolejowy o wartości kilkudziesięciu milionów złotych, dzięki któremu kilkakrotnie zwiększy zdolności przeładunkowe – mówi prezes WEG.
Baltchem zwiększył w 2021 r. przychody z 26,8 do 34 mln zł, a zysk netto z 4,5 do 7,6 mln zł. EBITDA wyniosła 18,6 mln zł.
Tyle transakcji (według informacji na stronie) zrealizował dotychczas fundusz WEG…
…tyle spółek ma w portfelu…
…a na tyle wycenia jego wartość.
WEG ogłosił w połowie 2021 r. powstanie nowego funduszu – odszedł od tzw. starej ekonomii, skupiając się na spółkach technologicznych w fazie wzrostu. Jest gotów zainwestować 10-40 mln zł w pojedynczy projekt, a łącznie 200 mln zł. Liczy na 5-10-krotny zwrot z zainwestowanego kapitału.
Fundusz ma w portfelu takie spółki jak działający w branży automatyki przemysłowej Contec, giełdowy Vigo Photonics oraz Piwik Pro (wydzielone ze sprzedanego sfotware house’u Clearcode), króty stworzył oprogramowanie do analizy ruchu na stronach internetowych. Na początku roku przewodził rundzie na 4 mln EUR firmy Nethansa, oferującej narzędzie do automatyzacji sprzedaży na platformach – przede wszystkim na Amazonie – oraz do optymalizacji ceny w celu zwiększenia marży.