Miliarder Krzysztof Pruszyński uwierzył w Intensona

opublikowano: 24-05-2023, 20:00
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Jeden z najbogatszych Polaków, twórca Blach Pruszyński, pomoże producentowi zdrowej żywności rozwiązać chroniczne problemy. Wspólnie chcą zwielokrotnić skalę międzynarodowego biznesu.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Krzysztof Pruszyński zainwestował w Intensona
  • co spółce udało się osiągnąć, a co nie dzięki częściowemu sukcesowi wcześniejszej emisji crowdinvestingowej
  • jak szybko chce rosnąć z nowym inwestorem
  • jak zmieniła podejście do zagranicznej ekspansji
  • w jakiej perspektywie rozważa większe inwestycje i czy rozważa przejęcia
  • jak ekspert ocenia potencjał branży i dlaczego jej konsolidacja jest jego zdaniem nieunikniona

Najbogatsi Polacy wierzą w potencjał zdrowej żywności. Świadczy o tym ubiegłoroczna inwestycja Rafała Brzoski, założyciela InPostu, w Bakalland (obecnie FoodWell), a także właśnie ogłoszone w kwietniu zaangażowanie Krzysztofa Pruszyńskiego w Intensona, producenta m.in. tzw. superfoods.

Jeden z najbogatszych Polaków inwestorem Intensona

Krzysztof Pruszyński jest przedsiębiorcą od dekad. Zbudował wyspecjalizowaną w materiałach budowlanych (z główną marką Blachy Pruszyński) grupę liczącą przychody w miliardach złotych. Na ubiegłorocznej liście „Forbesa” 100 najbogatszych Polaków zajął 42. miejsce z majątkiem wycenionym na 1,5 mld zł. W tym roku awansował na 29. (2 mld zł). Inwestycja w Intensona (wartość nieujawniona) pozwoli firmie realizować założone cele przez cztery lata.

— Mierzyliśmy się z typowymi ograniczeniami kapitałowymi. Bardzo uważnie wydawaliśmy każdą złotówkę, żeby przyniosła możliwie największy wzrost. Z tego powodu często rezygnowaliśmy z części kontraktów i ostrożnie podchodziliśmy do zagranicznej ekspansji, która wymaga dużego wkładu na start, a nie gwarantuje sukcesu. Z nowym inwestorem wchodzimy na zupełnie inny poziom i możemy działać z większym rozmachem — mówi Michał Lasocki, prezes, założyciel i największy akcjonariusz Intensona.

3 pytania do…
Pora rozwiązać problemy Intensona
Krzysztofa Pruszyńskiego
prezesa i właściciela grupy Pruszyński
Pora rozwiązać problemy Intensona

PB: Próżno szukać informacji o pana prywatnych inwestycjach niezwiązanych z podstawowym biznesem. Czy Intenson jest pierwszą?

Zainwestowałem już w kilka spółek, przede wszystkim powiązanych z najbliższą mi branżą, czyli produkcją materiałów budowlanych. W przypadku innych branż zaangażowałem się m.in. w farmę wiatrową i projekt, który ogłosimy dopiero w kolejnych tygodniach. Intenson to już firma z tradycją, ale borykała się z mniejszymi i większymi problemami. Potrzebowała wsparcia, które, mam nadzieję, pomoże je rozwiązać.

Jest pan przedsiębiorcą od prawie 40 lat, więc ma za sobą niejeden kryzys gospodarczy. Ma pan do zaoferowania solidny bagaż doświadczenia...

Obecny kryzys jest inny niż wszystkie poprzednie, a poza tym doświadczenie czasem odgrywa istotną rolę, a czasem może ciążyć. Branża budowlano-hutnicza np. wygląda zupełnie inaczej niż dekadę temu — wszystkie reguły, zasady i cykle to już przeszłość. Ponadto przy wszechobecnym wykorzystywaniu nowych technologii w sprzedaży, marketingu itd. doświadczenie może niewiele pomóc.

Jakiej skali biznes pan zbudował? W jakich obszarach polscy przedsiębiorcy mogą szukać szans na stworzenie równie dużych firm?

W ubiegłym roku znacznie przekroczyliśmy 3 mld zł przychodów. W tradycyjnych branżach próżno szukać firm, które powstały pięć lat temu z niczego i już coś osiągnęły, a obecne na rynku od lat mają problem m.in. z sukcesją i kontynuowaniem rozwoju. Nowe firmy mają najlepsze perspektywy przede wszystkim w nowych technologiach.

Częściowy sukces crowdinvestingu

W związku z powrotem do planów debiutu na giełdzie spółka przeprowadziła w połowie 2022 r. emisję crowdinvestingową, wyceniając się na 43 mln zł. Po zebraniu 0,5 mln zł od 74 inwestorów w zamian za około 1 proc. akcji — zamiast planowanych 2,5 mln zł — odczuwała niedosyt, szczególnie że otoczenie jej nie sprzyjało.

— Jesteśmy bardzo narażeni m.in. na podwyżki cen surowców, wahania kursowe walut oraz wzrost odsetek bankowych, a kilka niekorzystnych czynników zbiegło się w jednym czasie. Musieliśmy więc np. zrezygnować z części już podpisanych kontraktów, ponieważ nie bylibyśmy w stanie zaopatrzyć się w surowce — wyjaśnia Michał Lasocki.

Dzięki zebranej kwocie Intenson rozszerzył portfolio o 15 SKU (unikatowych pozycji asortymentowych) do ponad 200, oferuje m.in. suplementy diety, zdrowe przekąski i słodziki. Ponadto dokupił drugą linię produkcyjną do tabletkowania, a także pierwszą do kapsułkowania suplementów diety — produkty w nowej formie wkrótce wprowadzi na rynek.

— Zabrakło nam pieniędzy na wyższe tempo prac badawczo-rozwojowych, a przede wszystkim na realizację części kontraktów — tłumaczy przedsiębiorca.

Z naszych obserwacji wynika, że w branży superfoods i suplementów diety popyt jest stabilny mimo trudnego otoczenia. Ludzie zawsze będą potrzebowali jeść i uzupełniać dietę, a świadomość związana ze zdrowym trybem życia rośnie.

Michał Lasocki
prezes Intensona

Zwielokrotnienie skali biznesu

Los spółki mógł potoczyć się zupełnie inaczej. W lutym 2022 r. dostała ofertę wykupu przez branżowego globalnego gracza, który wycofał się po ataku Rosji na Ukrainę. Choć finalnie sytuacja rynkowa okazała się lepsza, to jeszcze rok temu Intenson brał pod uwagę czarny scenariusz, w którym popyt spada drastycznie, a odsetki bankowe zagrażają jego działalności. Zdawał sobie sprawę, że 0,5 mln zł nie wystarczy na wzrost w oczekiwanym tempie i spełnienie oczekiwań dopiero co zdobytych akcjonariuszy.

— Kampania crowdfundingowa zwiększyła naszą obecność w mediach. Rozmawialiśmy z różnymi funduszami i z jednym ustaliliśmy już wstępne warunki. Za lepszą uznaliśmy jednak ofertę Krzysztofa Pruszyńskiego. Połączył nas wspólny partner biznesowy — Mariusz Machciński ze Stone & Feather Tax Advisory, który przy tej okazji też został naszym mniejszościowym akcjonariuszem — mówi Michał Lasocki.

Podkreśla, że nowy inwestor pomoże w zwiększeniu skali biznesu trzy- lub nawet czterokrotnie w ciągu kilku lat. W 2022 r. firma utrzymała zysk EBITDA na poziomie 2,2 mln zł, ale przychody spadły z 30,2 do 27 mln zł.

— Wyraźnego wzrostu przychodów spodziewamy się dopiero od przyszłego roku, w tym pracujemy nad poprawą procesów i rentownością — planujemy podwoić wynik EBITDA. Zastrzyk kapitału dopiero zaczyna pracować, musimy uporządkować organizację, a finalizowane wielkowolumenowe kontrakty zaczniemy realizować najwcześniej jesienią — informuje szef Intensona.

Przyznaje, że prognozę z oferty crowdinvestingowej trzeba przesunąć o rok. Wówczas spółka planowała osiągnąć w 2023 r. 52,3 mln zł przychodów, 7,6 mln zł zysku EBITDA i 9,6 proc. marży netto, a w 2025 r. odpowiednio: 107,2 mln zł, 18,2 mln zł i 12,1 proc.

Inwestor i mentor:
Inwestor i mentor:
Dla Michała Lasockiego, twórcy Intensona, równie cenne jak kapitał jest doradcze wsparcie doświadczonego biznesmena. Podkreśla, że rozmowy z Krzysztofem Pruszyńskim motywują do działania i pomagają wejściu na kolejny etap rozwoju — by przejść z poziomu kilkudziesięciu do kilkuset milionów, a tym bardziej kilku miliardów złotych, trzeba pokonać ogromną przepaść.
MAREK WISNIEWSKI

Podbój USA i Europy Zachodniej

Intenson działa w prawie 30 krajach. W latach 2018-21 zwiększył udział eksportu z 14 do 31 proc. Po ubiegłorocznym spadku do 28 proc. w tym ma odbić do 33 proc.

— Przed atakiem Rosji na Ukrainę kluczowa była dla nas Europa Wschodnia, teraz koncentrujemy się na Zachodniej — głównie Niemczech, Francji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii — z naciskiem na Polonię. Duże nadzieje wiążemy z USA, gdzie od tego roku stawiamy pierwsze kroki — mówi Michał Lasocki.

Rośnie natomiast udział e-commerce’u — w 2021 r. z 11 do 15 proc., a w minionym roku wystrzelił do 24 proc. i dalej intensywnie rośnie. W tym kanale dominuje sprzedaż B2C (od niedawna także w subskrypcji), ale po wakacjach firma chce uruchomić odświeżoną platformę B2B.

— Największy nacisk kładziemy na rozwój własnego sklepu internetowego i budowanie swojej marki. Nie zamierzamy jednak rezygnować z dystrybucji w sieciach aptek czy sklepów, ponieważ czasem pozwala nawet skokowo urosnąć, ani z produkcji pod markami własnymi kontrahentów, która zwłaszcza ostatnio zyskuje na popularności. Udział private label wynosi u nas około 20 proc. — twierdzi przedsiębiorca.

Inwestycje i przejęcia

Intenson wykorzystuje tylko część mocy produkcyjnych, więc inwestycje w najbliższym czasie sięgną maksymalnie kilku milionów złotych.

— W obecnym zakładzie jesteśmy w stanie, bez większych wydatków, rozbudować moce do 78-82 mln zł przychodów rocznie. Za mniej więcej trzy lata zaczniemy przygotowywać się do większej inwestycji, budowy drugiego zakładu — informuje Michał Lasocki.

Firma koncentruje się na organicznym wzroście, ale rozgląda się też za potencjalnymi celami akwizycyjnymi. Podkreśla, że po wybuchu pandemii koronawirusa powstało mnóstwo firm oferujących m.in. suplementy diety, a rynek jest perspektywiczny i dąży do konsolidacji.

— Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w ciągu czterech, pięciu lat będziemy myśleli o kolejnej rundzie finansowej, znalezieniu inwestora strategicznego albo wejściu na giełdę — mówi twórca Intensona.

Okiem eksperta
Konsolidacja jest nieunikniona
Michał Sadecki
współzałożyciel i prezes MSL Consulting

W związku ze spadającą siłą nabywczą konsumentów i i spadkiem optymizmu dynamika wzrostu branży zdrowej żywności nieco wyhamowała, niemniej ma ona przed sobą dobre perspektywy i pozostaje atrakcyjną niszą. W szybkim tempie przybywa w niej nowych graczy kuszonych wizją wysokiej marży i łatwego zarobku. W efekcie konkurencja rośnie, a rynek jest bardzo rozdrobniony — wiele firm to start-upy. To naturalnie będzie prowadzić do konsolidacji w wykonaniu inwestorów finansowych bądź branżowych. Jej przykładem jest ubiegłoroczne połączenie Bakallandu z Purellą i powstanie nowej marki: FoodWell. Spodziewam się podobnego ruchu ze strony grupy Maspex.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane