Przedsiębiorca, który docenił… ciemność

Ewa Tyszko
opublikowano: 2023-10-27 14:00

W Konarzewie, 30 km od Łodzi w stronę Łęczycy, w trzy lata wyrósł Ośrodek Turystyki Edukacyjnej Energosfera. Na dwóch hektarach powstało miejsce w kształcie galaktyki spiralnej, w którym działa obserwatorium astronomiczne, trzy drewniane kopuły warsztatowe, strefa relaksu, restauracja. To realizacja marzenia miłośnika astronomii, łódzkiego przedsiębiorcy Tomasza Wasika.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Na co dzień prowadzi Centrum Elektrotechniki Profil, działającą od wczesnych lat 2000 firmę zajmującą się dystrybucją materiałów elektrotechnicznych dla przemysłu energetycznego. Kilka lat temu Tomasz Wasik kupił inwestycyjnie ziemię w Konarzewie, nie mając jeszcze pomysłu, jak ją wykorzystać. Jednak w miejscu odległym od dużych miast docenił ciemność, dzięki której widać prawdziwe, niezanieczyszczone sztucznym światłem nocne niebo. Ponieważ od dziecka fascynował się astronomią, kierunek działań okazał się oczywisty. Tak powstała Energosfera, jedno z najlepszych w środkowej Polsce miejsc do obserwacji gwiazd i kosmosu.

Księżyc przez lornetkę

Pasja astronomiczna zaczęła się, gdy był dzieckiem.

– Mnie w ten świat wciągnęło pierwsze spojrzenie na Księżyc nie przez teleskop, ale przez zwykłą lornetkę – pamiętam do dziś, jak płaski obrazek zmienił się w trójwymiarową bryłę zawieszoną w przestrzeni. To zaczęło rodzić pytania: jak to wszystko powstało? Gdzie jest koniec wszechświata? Przyzwyczajamy się do tego, co codziennie widzimy, a przecież Księżyc to już jest kosmos. Wiele gwiazd, tych punkcików na niebie, to gromady galaktyk. Miałem 10 lat, gdy zapisałem się do kółka astronomicznego, co niesamowicie zmieniło moją perspektywę postrzegania świata. Za astronomią poszła też fizyka kwantowa, która rodziła pytania o postrzeganie rzeczywistości – wspomina Tomasz Wasik.

Zawsze miał bogatą wyobraźnię, potrafił godzinami gapić się w niebo i wymyślać różne scenariusze. W ten sposób nie można się nudzić. Nigdy nie ubolewał nad tym, że czeka w kolejce do sklepu czy do lekarza, bo zawsze miał co robić i czym zająć mózg.

Kiedy dorósł, uświadomił sobie, że patrzenie w nocne niebo nauczyło go dystansu do świata, rozwinęło wyobraźnię.

– Człowiek zaczyna inaczej funkcjonować, gdy sobie uświadomi, jaką drobiną jest Ziemia we wszechświecie, jak niewielką jego cząstką jest nasza galaktyka. Moim marzeniem jest pokazywanie tego w tym miejscu. Widzę, że informacja zwrotna od gości jest spójna z moimi założeniami. Reakcją osób, które pierwszy raz w życiu widzą Saturna i jego pierścienie przez teleskop, jest zaskoczenie – myślą, że to jakiś hologram. Jeden z chodników w ośrodku to ramię Oriona. Pokazujemy dzięki temu proporcję – nasz układ planetarny byłby wielkości ziarnka piasku, a najbliższa gwiazda, Proxima Centauri, byłaby tuż przy nim. Tymczasem w rzeczywistości odległość między nimi wynosi cztery lata świetlne. Ludzie wyjeżdżają zadziwieni i oszołomieni ogromem wszechświata i taką perspektywą postrzegania – mówi twórca Energosfery.

Oprócz największego teleskopu umieszczonego w ruchomej kopule, która obraca się o 360 stopni, w ośrodku znajduje się kilkanaście mniejszych teleskopów mobilnych o różnych systemach optycznych. Jest tu też Salon Edukacyjny Wirtualnej Rzeczywistości z sześcioma stanowiskami ze sprzętem VR i autorską grą edukacyjną dotyczącą energii.

Droga do gwiazd

Tomasz Wasik uważa, że do stworzenia Energosfery doprowadziły go wszystkie życiowe decyzje – nawet te, które po latach uważa za niekoniecznie słuszne. Gdy w przeszłości odłożył astronomię nieco na bok, pojawiła się kolejna pasja – muzyka.

– Miałem nawet swój zespół, dzięki któremu podczas studiów zarabiałem pierwsze pieniądze. Skończyłem prawo, później przez trzy lata studiowałem psychologię. Nigdy nie pracowałem czynnie jako prawnik, ale korzystam z tej wiedzy w biznesie. Nie żałuję tych studiów, ale to nie było pójście za głosem serca, tylko rozsądku. Przeszedłem przez nie bez przyjemności. Pamiętałem o tym, tworząc Energosferę umożliwiającą dotknięcie wielu pasji i być może odkrycie swojej. Myślę, że jedną z najmniej przyjemnych rzeczy, które mogą się przydarzyć, jest przegapienie talentu lub po prostu predyspozycji. Dziś wiem, że moją największą miłością jest astronomia. Kto wie, gdyby wtedy ktoś mną pokierował, może dziś byłbym astronautą, jak Sławosz Uznański, przed którym otwiera się szansa lotu w kosmos… – zastanawia się przedsiębiorca.

Prowadzoną firmę nazywa nogami, na których mocno stoi, Energosferę – sercem. To serce potrzebowało jednak zastrzyku finansowego, zanim zaczęło bić równym rytmem. Przedsiębiorcy udało się zdobyć dofinansowanie unijne z poddziałania VI.2.1 Rozwój gospodarki turystycznej – to niebagatelna kwota 4 mln zł, jednak wybuch pandemii spowodował gwałtowny wzrost cen i budżet trzeba było kilkakrotnie zwiększy, co przyniosło wiele trudności.

– Procedura uzyskania pieniędzy unijnych była bardzo czasochłonna. Dziś nawet dostrzegam tego plusy, bo był czas, żeby naprawdę dopracować koncepcję i zaplecze finansowe. Od początku towarzyszyła mi myśl, by zrobić coś istotnego, żeby to nie był zwykły hotel czy centrum edukacyjne – podkreśla Tomasz Wasik.

Dlatego ważnym aspektem ma być sztuka.

– Koncerty, festiwale, wystawy – jesteśmy otwarci na wszystko. Duszą tego miejsca są trzy kopuły: w jednej patronem jest energia dźwięku, w drugiej energia światła, w trzeciej energia grawitacji. W pierwszej kopule jest mnóstwo instrumentów i studio nagrań w trakcie tworzenia. W tak nietypowym obiekcie, jeśli chodzi o formę i kształt, dźwięk zupełnie inaczej się rozchodzi. Można tu się bawić akustyką, falą dźwiękową. W kopule światła dominuje fotografia – jest sprzęt, tła, lampy, ale również sztalugi, płótna, farby, pędzle. W kopule poświęconej grawitacji odbywają się zajęcia związane z ruchem – joga, taniec – wymienia właściciel Energosfery.

Nauka i relaks

Na razie z ośrodka korzystają głównie szkoły i firmy, choć ma to być miejsce przeznaczone również do wyciszania się dla chcących uciec od miejskiego gwaru. Na terenie obiektu stanęło 10 glampingów – kopuł noclegowych – jest też restauracja Flame, strefa relaksu z kabiną floatingową, sauna i balia zewnętrzna. Dla dzieci przygotowane są warsztaty. Przedszkolaki trafiają do ekologicznego lasu, w którym smok Oldon – obrońca lasu, przyrody – wraz z wróżkami i elfami pokazuje, jak żyć w równowadze ze światem. Starsze dzieci biorą udział w grze terenowej związanej z astronomią. Kolejna grupa wiekowa wchodzi na następny szczebel wiedzy dotyczący kosmosu. Tomasz Wasik nawiązał też kontakty z NASA. David Lehman, wieloletni menedżer organizacji, wygłosił tu już dwa wykłady na temat planety Mars i Księżyca. Artur Chmielewski, menedżer projektów kosmicznych w Laboratorium Napędu Odrzutowego Centrum NASA, uznał, że to dobre miejsce do zrealizowania kolejnego oddziału projektu edukacyjnego Space Academy, czyli uniwersytetu dla nastolatków funkcjonującego już w Madrycie i w Kalifornii.

– Wydreptałem te drogi. Do tego niezbędna jest determinacja i wiara we własne siły. Kilka lat temu nie uwierzyłbym, że na otwarciu mojego ośrodka będzie czworo przedstawicieli NASA. Zawsze przyświecała mi myśl, że to ma być miejsce, w którym nie będzie się wydzielała adrenalina, lecz sprzyjające refleksji, wyciszeniu, rozwojowi. Wiem, że ludzi na siłę się nie zmieni, ale chcę mieć poczucie, że dokładam do świata choć cegiełkę, która zmieni go na lepsze, a to nauka otwiera świat, a sztuka dba o naszą wrażliwość. Dlatego tworzymy miejsce, w którym ludzie sami będą chcieli się zmieniać, odkrywać pasje albo wracać do pasji z dzieciństwa, szukać najlepszych wersji siebie. Przecież życie z pasją jest znacznie ciekawsze – uważa twórca Energosfery.