Przedsiębiorcy boją się falstartu

Jacek Kowalczyk
opublikowano: 2010-02-02 00:00

Tylko co czwarta firma wykorzystuje potencjał produkcyjny — wynika z badania "PB".

Ponad połowa Gazel Biznesu nie planuje w 2010 r. żadnych inwestycji

Tylko co czwarta firma wykorzystuje potencjał produkcyjny — wynika z badania "PB".

Przedsiębiorcy nadal ostrożnie podchodzą do inwestycji — wynika z Gazelowego Indeksu Tendencji (GIT), badania wśród Gazel Biznesu. Tłumaczą, że popyt nadal jest zbyt słaby, a na prawdziwy powrót dobrej koniunktury możemy jeszcze zaczekać.

Fabryki w zamrażarce

Ponad połowa (55 proc.) badanych przez nas w styczniu firm nie zamierza realizować w 2010 r. istotnych inwestycji.

— W naszej branży nadal panuje kryzys. Powoli zaczynają pojawiać się potencjalni klienci, ale zamówień jest niewiele. W takich warunkach raczej staramy się unikać redukcji zatrudnienia. Realizujemy jedynie mniejsze, organizacyjne projekty — mówi Marek Przygodzki, współwłaściciel Zakładu Mechanicznego Marpo, Gazeli Biznesu z branży budowlanej.

Wiele badanych przez nas firm sygnalizowało, że jeszcze niedawno miały plany inwestycyjne, ale na razie o nich zapominają.

— Przed kryzysem planowaliśmy budowę nowej siedziby zakładu produkcyjnego. Niestety, zamówienia znacznie w ostatnim roku spadły, w dodatku konkurencja z Chin odbiera nam klientów, dlatego musimy tę inwestycję przełożyć w nieokreśloną przyszłość — przyznaje Krystyna Kęsik, dyrektor produkcji Avion Medical, producenta sprzętu medycznego.

Słaby popyt sprawił, że wiele firm narzeka na niskie wykorzystanie mocy produkcyjnych. Średnio wynosi około 75 proc. Według badania Narodowego Banku Polskiego, w 2008 r. wskaźnik ten sięgał prawie 85 proc.

— Realizujemy głównie drobne, krajowe zlecenia. Wykorzystujemy obecnie zaledwie 10-20 proc. potencjału — mówi Marek Przygodzki.

— Połowę maszyn mamy nieobłożonych — dodaje Krystyna Kęsik.

Czas przecen

Mimo to Gazele Biznesu i tak są bardziej odważne niż przeciętna polska firma. Według badania koniunktury Głównego Urzędu Statystycznego, inwestycje w 2010 r. zamierza przeprowadzić 36 proc. rodzimych przedsiębiorstw. Wśród Gazel odsetek ten wynosi 45 proc.

— Gazele Biznesu to z definicji szybciej rozwijające się firmy, mające lepsze wyniki. Dlatego na ogół mają większe możliwości inwestowania. Dobry wynik w tej populacji dobrze o niej świadczy — mówi Adam Czerniak, ekonomista Invest-Banku.

Według Robeta Klaudela, dyrektora zarządzającego firmy Restol, Gazeli Biznesu z branży meblarskiej, to właśnie teraz jest najlepszy moment do inwestowania.

— Fundusze unijne są okazją, która może się w takiej skali nie powtórzyć. W dodatku kryzys sprawia, że koszty inwestycji są niższe. Producenci maszyn godzą się na obniżki cen. Właśnie kończymy realizację jednego programu inwestycyjnego i przygotowujemy kolejny. Zamierzamy zbudować kompletną linię produkcyjną i dostać unijną dotację — mówi Robert Klaudel.

Według ekonomistów, w bieżącym roku inwestycje w sektorze przedsiębiorstw będą na zbliżonym poziomie do 2009 r.

— W obecnym roku będą natomiast rosły inwestycje publiczne. To dzięki nim nakłady na środki trwałe w całej gospodarce będą rosły. W czwartym kwartale 2010 r. dynamika w ujęciu rocznym sięgnie 9 proc. — mówi Adam Czerniak.

Mierz z nami koniunkturę

Gazelowy Indeks Tendencji GIT to unikatowy wskaźnik koniunktury w grupie najsprawniejszych polskich firm. Tendencje pojawiające się w tej populacji mogą w przyszłości przenosić się na całą gospodarkę. Jeśli Gazele ruszają do przodu (czyli GIT rośnie), skorzystają na tym inne firmy.

Badanie może być pomocnym narzędziem również dla samych Gazel Biznesu. Badania koniunktury mają zwykle moc szklanej kuli przepowiadającej przyszłość temu, kto się w niej przegląda. A wyprzedzanie zmian w gospodarce, zwłaszcza w niepewnych czasach, może okazać się kluczem do sukcesu.

Polscy szefowie są niespokojni, ich partnerzy nabierają wiary

Koniunktura w strefie euro jest najsilniejsza od dwóch lat. Nasi producenci mogą na tym skorzystać.

Styczeń wystraszył polskich przedsiębiorców. Wskaźnik PMI obrazujący nastroje w firmach przemysłowych spadł o 1,4 pkt, do poziomu 51 pkt. To pierwszy spadek indeksu od kwietnia ubiegłego roku. Od tego czasu wskaźnik nieprzerwanie piął się w górę, do grudnia wzrósł łącznie o ponad 8 pkt.

— Styczniowy spadek przypomina, że ożywienie gospodarcze nie jest oczywiste, chociaż polska gospodarka w 2010 r. nadal będzie osiągała lepsze wyniki od sąsiadów z regionu — komentuje Trevor Balchin, ekonomista firmy badawczej Markit, która tworzy indeks.

Pogorszyły się oceny przedsiębiorców dotyczące niemal wszystkich obszarów: produkcji, nowych zamówień, zatrudnienia, cen, kosztów i prędkości dostaw. Nieco podniósł się jedynie poziom zapasów.

Trevor Balchin zwraca uwagę zwłaszcza na wskaźnik obrazujący zatrudnienie. W grudniu po raz pierwszy od początku 2008 r. liczba firm deklarujących tworzenie etatów była wyższa od tych deklarujących redukcję.

— To był długo wyczekiwany moment. Niestety, w styczniu znowu firm zmniejszających zatrudnienie było więcej niż zwiększających. Rynek pracy wciąż nie wyszedł na prostą — ostrzega Trevor Balachin.

Nie najlepsze dane z Polski rekompensują na szczęście dobre wiadomości z zagranicy. Analogiczny indeks nastrojów PMI dla strefy euro wzrósł w styczniu do 52,4 pkt (z 51,6 pkt w grudniu) — do najwyższego poziomu od dwóch lat. Co jeszcze bardziej cieszy, największą poprawę zanotowano w Niemczech i Francji — krajach, gdzie trafia największa część polskiego eksportu (odpowiednio 26 proc. i 7 proc.).

— Grecja i Hiszpania cały czas pogrążają się w recesji, jednak większość państw Eurolandu idzie w kierunku ożywienia. W całej strefie euro produkcja i nowe zamówienia rosną najszybciej od połowy 2007 r. — zaznacza Rob Dobson, ekonomista Markit.

To szansa dla naszych producentów.

— Polskie firmy z powodzeniem od pewnego czasu szukają zagranicznych kontraktów. Poprawa koniunktury w Polsce, którą widzieliśmy w drugiej połowie 2009 r., to w głównej mierze zasługa właśnie ożywienia na Zachodzie — mówi Piotr Kalisz, ekonomista Citi Handlowego.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface

Partner strategiczny

Alior

Partnerzy

GPW Orlen Targi Kielce