2019 będzie rokiem narodzin i błyskawicznej światowej ekspansji amerykańskiego start-upu, założonego naturalnie w garażu. Travel-DIY — firma z branży turystycznej, dysponująca technologią opartą na przetwarzaniu rozproszonych danych z wykorzystaniem komputerów kwantowych stworzy w zasadzie nieograniczoną ofertę. Docierać będzie do wszystkich dostępnych środków transportu — od samolotów przez koleje po prywatne samochody (ich właściciele będą dostawać na smartfona pytanie, czy chcą wynająć auto w Travel-DIY), zaproponuje noclegi od luksusowych hoteli przez prywatne mieszkania po stóg siana, oraz szeroki wybór posiłków (dieta pudełkowa z codziennym dowozem, lokalna kuchnia, itp.). Travel-DIY nie będzie zawierać umów z partnerami, dotrze do nich poprzez smartfony, bazy danych, itp. Świat oszaleje na punkcie nowego sposobu na podróżowanie. W dwa miesiące Travel-DIY zdobędzie 500 mln użytkowników. Technologia amerykańskiej spółki będzie potrafiła oszukać algorytmy stosowane przez linie lotnicze, dzięki czemu cena za loty międzykontynentalne nie przekroczy

50 EUR. Jednocześnie firma zagwarantuje, że danego dnia liczba turystów w wybranym miejscu nie zepsuje zwiedzania/wypoczynku — to również zapewni dodatkowa funkcjonalność możliwa dzięki zastosowaniu zaawansowanej sztucznej inteligencji.
Biura podróży połączą siły, podzielą się klientami (są nimi już tylko osoby bez smartfonów) i zyskami, w końcu jednak poddadzą się — wynajmą swoje salony Travel-DIY, który przeznacza je na własne biura sprzedaży, w których klienci w okularach 3D wirtualnie sprawdzą, które miejsce na ziemi wybrać.
To jedna z naszych szokujących prognoz, tzw. czarnych łabędzi (wydarzenie bardzo mało prawdopodobne, ale o potencjalnie wielkich konsekwencjach)