2,45 proc. – taki procent kapitału stanowi ponad 5 mln akcji, które na walne zgromadzenie akcjonariuszy wiatrakowego Figene, notowanego na NewConnect, zarejestrował Przemysław Wipler, poseł Konfederacji. Ich wartość to ok. 3,3 mln. zł.
Imiona, nazwisko oraz PESEL Przemysława Wiplera widnieją na liście akcjonariuszy. Próżno jednak szukać tych akcji w oświadczeniu majątkowym posła noszącym datę 12 listopada 2023 r.
Dlaczego ich tam nie ma?
„Bo nie jestem akcjonariuszem Figene” – pisze nam w esemesie polityk.
Rejestracja wciąż trwa
W rozmowie z PB Przemysław Wipler szerzej wyjaśnia sprawę.
– Krótko po wyborach założyłem fundację rodzinną. Wniosłem do niej moje środki pożyczkowe i finansowe, w tym akcje Figene – mówi polityk Konfederacji.
Fundacje rodzinne to relatywnie nowe w Polsce rozwiązanie, ale cieszące się popularnością, głównie wśród przedsiębiorców. Fundacja daje rodzinnym biznesom możliwość zabezpieczenia zgromadzonego majątku, a także swobodne określenie kręgu beneficjentów i reguł wypłat na ich rzecz. Fundacja jest też traktowana jako korzystny podmiot do prowadzenia inwestycji kapitałowych, czemu sprzyjają reguły opodatkowania.
– Rejestracja fundacji wciąż trwa. Trwa to długo, zwłaszcza jeśli ktoś – jak ja – jest politykiem. Formalności w instytucjach finansowych zajmują wtedy więcej czasu - tłumaczy Przemysław Wipler.
Dla korzyści podatkowych
Polityk podkreśla też, że dużo czasu zajęło mu otworzenie rachunku maklerskiego dla fundacji. Jako reprezentant fundacji zlecił domowi maklerskiemu, by ten zgłosił go na walne zgromadzenie Figene. Na liście pojawił się jednak on sam. Jak podkreśla Przemysław Wipler, nie zmienia to jednak faktu, że właścicielem tych akcji nie jest.
– Fundacja powstaje w momencie zawiązania jej u notariusza. Dlatego w oświadczeniu majątkowym nie wykazałem akcji Figene – mówi polityk.
Dodaje, że fundację założył z powodów podatkowych oraz po to, by sprawy majątkowe nie wpływały na jego działalność w polityce.

Proces rejestracji fundacji rodzinnej trwa dziś ok. czterech miesięcy. W mojej ocenie to długo. Nie sądzę, by bycie osobą czynną politycznie wydłużało ten proces w sposób istotny. W trakcie tych czterech miesięcy wszystkie instytucje mają dużo przestrzeni na pytania i działania.
Fundacja powstaje w dniu jej zawiązania. Jest fundacją w organizacji i może we własnym imieniu zarządzać majątkiem, nabywać aktywa, zaciągać zobowiązania czy występować z pozwami.
Aktywa, które w danym dniu wniesione zostały do fundacji, tego samego dnia przestają być własnością dotychczasowego właściciela i przestają wchodzić do masy spadkowej. Statut może oczywiście przewidywać okoliczności rozwiązania fundacji. W samej idei fundacji chodzi jednak o to, by mogła trwać przez pokolenia.
Fundacja nie ma właściciela. Kontroluje ją zgromadzenie beneficjentów i zarząd. W gronie beneficjentów jest najczęściej najbliższa rodzina, ale nie jest to wymóg ustawowy.
Być może warto pomyśleć o dostosowaniu wzoru poselskich oświadczeń majątkowych do nowych rozwiązań prawnych. Przepisy o fundacji rodzinnej weszły w życie w maju 2023 r. Był czas, by to zrobić.
Zielone perspektywy przyciągają
Do Figene, kiedyś noszącej nazwę GPPI, przyciągnęły Przemysława Wiplera perspektywy branży odnawialnych źródeł energii.
– W 2016 r. rząd zrobił tej branży krzywdę. Wtedy poznałem właścicieli, zacząłem ich wspierać i zainwestowałem pieniądze – mówi Przemysław Wipler.
Przypomnijmy, że w 2016 r. nowy wówczas rząd Zjednoczonej Prawicy wprowadził przepisy blokujące rozwój nowych wiatraków, co uderzyło w inwestorów. Grupka wiatrakowych inwestorów postanowiła, że razem będzie im raźniej. Przejęli GPPI, przemianowali na Figene i działają w wiatrakach do dziś.
– Niewiele podmiotów ma tak wartościowe aktywa jak Figene. To projekty wiatrowe gotowe do budowy, spółka obrotu oraz kontrakty PPA (bezpośrednio z odbiorcami – red.) – wylicza Przemysław Wipler.
Poseł wie, komu kibicować
W PB opisywaliśmy ostatnio konflikt, który rozgorzał w Figene. Główni akcjonariusze wiatrakowej spółki, czyli Adam Kopiczko i Jacek Markowski, od ponad roku wojują ze sobą na Malcie. Od niedawna walczą też w Polsce. Na walnym zgromadzeniu 7 marca (na które zarejestrowany był Przemysław Wipler) doszło do wielogodzinnych sporów o prawo głosu, wzywano też policję.
Przemysław Wipler na walnym ostatecznie się nie pojawił ani nie wysłał pełnomocnika. Opinię na temat sporu ma sprecyzowaną – trzyma stronę Adama Kopiczki.
– Konflikt akcjonariuszy w Figene uważam za zakończony. Pan Jacek Markowski nie pełni funkcji dyrektorskich w spółce Advanced Company (maltańska spółka zwaśnionych akcjonariuszy – red.) – mówi Przemysław Wipler.