We wtorek rano, tuż po świętach, rezygnację z zasiadania w radzie nadzorczej KGHM, państwowego koncernu produkującego miedź i srebro, złożył Wojciech Myślecki. To istotne, bo jest postacią silnie kojarzoną z premierem Mateuszem Morawieckim — doradzał mu w czasach prezesury w BZ WBK i jest przyjacielem jego ojca, Kornela.
Na początku marca Wojciech Myślecki sprzeciwiał się odwołaniu Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego, ówczesnego prezesa KGHM. Zwolennikami odwołania byli zaś Adam Lipiński, wiceprezes PiS, związany z Wrocławiem, i Krzysztof Tchórzewski, minister energii, nadzorujący KGHM. Od czasu odwołania Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego rada koncernu była podzielona. Portal BiznesAlert.pl podał, że w uzasadnieniu rezygnacji Wojciech Myślecki napisał, że „uznaje ostatnie decyzje rady za niezgodnie z interesami KGHM”.
Rezygnacja nie wpłynęła na razie na plan posiedzenia rady, zwołanego na trzy dni. Dziś przesłuchiwani są kandydaci na prezesa, jutro — na wiceprezesa, a w czwartek powinny zapaść decyzje.
Nasi rozmówcy wskazywali wczoraj, że kandydatów przesłuchiwało pięć osób z rady nadzorczej, w tym jej przewodniczący Dominik Hunek. Pytania były trzy, a na odpowiedź przeznaczono zaledwie 10 minut.
— Nie wygląda to poważnie — skomentował jeden z naszych rozmówców, kandydat na stanowisko prezesa.
Wśród kandydatów jest m.in. Rafał Pawełczak, obecny p.o. prezesa KGHM, oraz budzący emocje Miłosz Stanisławski, w przeszłości członek rady nadzorczej KGHM i radny warszawskiego Targówka z ramienia PiS.
Rekrutacja w miedziowym koncernie przebiega w rytmie zmiany wpływów politycznych w rządzie. Poprzedni prezes był człowiekiem Mariusza Kamińskiego, ministra i koordynatora służb specjalnych, natomiast o jego odwołaniu zdecydowali Adam Lipiński, wiceprezes PiS z wpływami we Wrocławiu, i Krzysztof Tchórzewski, minister energii. Nowy układ sił rodzi się natomiast w bólach, o czym świadczy dwukrotnie przerwane walne zgromadzenie, którego celem jest zmiana składu rady nadzorczej. Trzecia próba nastąpi 13 kwietnia. © Ⓟ