Przeszukać rezerwy

Dorota Gąsowska
opublikowano: 2007-02-15 00:00

Nadmiernie rozbudowana administracja, transport i magazynowanie zapasów zawyżają koszty w łańcuchu logistycznym.

Nadmiernie rozbudowana administracja, transport i magazynowanie zapasów zawyżają koszty w łańcuchu logistycznym.

Polski rynek usług logistycznych nie jest w pełni rozwinięty. Niedostatki w informatyzacji, przerosty administracyjne i stale rosnące koszty transportu to obszary, w których można szukać możliwości zmian, prowadzących do oszczędności.

Zrozumieć partnera

Transport i tworzenie zapasów w wielu magazynach rozrzuconych po Polsce to najczęstsze problemy, z jakimi firmy zgłaszają się do operatorów logistycznych.

— Koszty związane z utrzymaniem zapasów powstają ze względu na niezbyt wysoki stopień informatyzacji łańcucha dostaw. Ciągle stosuje się raczej odrębne rozwiązania informatyczne w poszczególnych jego ogniwach niż systemy zintegrowane. Również transport jest źródłem znacznej części kosztów, które można ograniczyć. Liczba stosowanych samochodów mogłaby być niższa, gdyby usprawnić przepływ informacji o dostawach i skoordynować je ze zdolnościami rozładunkowymi u odbiorców — uważa Janusz Górski, prezes spółki Schenker.

Niedostateczny przepływ informacji na linii operator — klient to najczęstszy problem w łańcuchu logistycznym.

— Błędem jest niezrozumienie potrzeb logistycznych klienta oraz specyfiki jego działalności — mówi Kris Pauwels, dyrektor ds. rozwoju w Fiege Polska.

Dlatego operator powinien szczegółowo analizować potrzeby klienta, zanim sformułuje ofertę. Zapewnia to skrócenie, a nawet eliminację części procesów i przejęcie ich przez operatora. Dla jego klienta oznacza to możliwość rezygnacji z magazynów i własnego taboru.

Wypieranie kresek

Kluczem do usprawnienia procesów logistycznych jest informacja. Tam, gdzie trzeba szybko odczytywać dużą liczbę danych, zastosowanie może znaleźć system automatycznej identyfikacji RFID. Zakres jego zastosowania stale rośnie. Wciąż jednak brak kompatybilności między systemami różnych dostawców, a wysokie koszty wdrożenia i utrzymania RFID powodują, że nadal popularne są systemy oparte na kodach kreskowych.

— W magazynach z małą ilością informacji, które są jednocześnie tylko odniesieniem do systemu centralnego, kody kreskowe się sprawdzają. Natomiast tam, gdzie stosuje się systemy zdecentralizowane, informacje zawarte na nośnikach RFID mogą być kluczowym elementem. Przykład to choćby branża motoryzacyjna, która obecnie wykorzystuje tzw. etykiety ODETTE z wieloma kodami kreskowymi. Tutaj wdrożenie RFID wymaga porozumienia w całej branży — mówi Tomasz Szymański, dyrektor ds. kluczowych klientów Datalogic w Polsce.