Resort skarbu zdecydował o prywatyzacji Zakładów Koksowniczych Przyjaźń. To pierwszy etap tworzenia koncernu węglowo-koksowego.
Zapadła ostateczna decyzja w sprawie prywatyzacji Zakładów Koksowniczych Przyjaźń (ZKP) w Dąbrowie Górniczej, które mają około 25-proc. udział w rynku produkcji koksu. W resorcie skarbu jest też gotowa koncepcja utworzenia koncernu węglowo-koksowego, w której Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) ma pełnić rolę centrum konsolidacji.
Ważny krok
— Zdecydowaliśmy się na tzw. prywatyzację bezpośrednią Zakładów Koksowniczych Przyjaźń — mówi Andrzej Szarawarski, wiceminister skarbu.
Resort skarbu zamierza do połowy grudnia wnieść aportem ZKP do spółki Koksownia Przyjaźń (KP), którą z niskim kapitałem utworzyła JSW.
— Kolejnym etapem będzie podwyższenie kapitału KP oraz konwersja jej wierzytelności na udziały — dodaje Andrzej Szarawarski.
Największymi wierzycielami ZKP są JSW, która dostarcza węgiel koksowy do produkcji koksu, oraz PKP. W ocenie wiceministra Szarawarskiego, na początku 2004 r. ostatecznie ukształtuje się struktura właścicielska w KP. Jej głównymi udziałowcami będą: JSW, PKP oraz Skarb Państwa. Będzie to pierwszy etap budowania koncernu węglowo-koksowego.
Może z LNM
Jednocześnie powinien następować proces konsolidacji koksowni należących do Polskich Hut Stali (PHS). Chodzi o koksownię w Hucie Sendzimira i Zakłady Koksowniczne Zdzieszowice. Ostateczne decyzje podejmie LNM, inwestor PHS. Plan resortu skarbu jest taki, aby połączone i wydzielone koksownie PHS w przyszłości zostały włączone do KP. W efekcie powstałby koncern, w którym udziały miałby także LNM.
— Powiązanie dostawcy węgla koksującego z producentami oraz hutami, odbiorcami koksu, powinno dać efekt synergii — uważa Andrzej Szarawarski.
Według Józefa Mielnikiewicza, prezesa Polskiego Koksu, spółki handlowej, jest realna szansa, że na Śląsku powstanie największy w Europie koncern produkujący koks.
— Zapotrzebowanie na koks na świecie zwiększa się, bo rośnie produkcja stali — wyjaśnia Grzegorz Czornik z Polskiego Koksu.