Wkrótce zbierze się walne huty Aluminium Konin-Impexmetal. Główny akcjonariusz chce „wycisnąć”, m.in. pracowników.
Impexmetal, jedna z największych spółek z grupy Romana Karkosika, chce być jedynym akcjonariuszem huty Aluminium Konin-Impexmetal (AKI). Teraz ma 95,52 proc. akcji spółki, 3,87 proc. należy do powiązanej z nim firmy FLT and Metals. Reszta kapitału (0,61 proc.) jest w rękach pracowników.
— Planowany przymusowy wykup ma na celu uporządkowanie sytuacji w akcjonariacie AKI — mówi Roman Karkosik, główny akcjonariusz Boryszewa, kontrolujący poprzez tę spółkę 62 proc. kapitału Impexmetalu.
Czy chodzi o uporządkowanie akcjonariatu AKI przed ewentualną sprzedażą Impexmetalu (o poważnych ofertach zakupu akcji metalurgicznej spółki inwestor mówił we wtorek na łamach „PB”)? Roman Karkosik nie chce tego komentować. Walne, które ma zatwierdzić wykup, odbędzie się 21 września. Akcjonariusze zajmą się też wyborem biegłego rewidenta. Jego zadaniem będzie ustalenie ceny akcji, które będą podlegać przymusowemu wykupowi.
Trudno przewidzieć, ile za akcję AKI zapłaci Impex-metal. Z oficjalnych informacji wynika, że w 2005 r. płacił za papiery pracownicze po 25 zł.
— Później pojawiali się ludzie z zewnątrz, którzy oferowali nawet ponad 40 zł za akcję — mówi jeden z pracowników, który już sprzedał akcje.
Wiele wskazuje na to, że Impexmetal nie będzie miał problemu z przegłosowaniem proponowanej przez siebie uchwały. Do tej pory pracownicy z rzadka pojawiali się na walnych zgromadzeniach. Ponadto z ich wypowiedzi wynika, że o planowanym wykupie wiedzieli już wcześniej.
W zeszłym tygodniu pracownicy AKI doszli do porozumienia z władzami huty i zakończyli strajk. Teraz firma normalnie produkuje.