PSL żąda podatku dla spółek komandytowych

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2013-10-23 00:00

Koalicjant sprzeciwia się pomysłom PO. Twierdzi, że nie chce dawać taryfy ulgowej sieciom handlowym. Tylko że sprawa dotyczy 11 tys. firm

Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL), które często podkreśla, że jest partią probiznesową, wystąpiło z wnioskiem, który uderza w interesy przedsiębiorców. Wczoraj w Sejmie klub ludowców wystąpił przeciwko nieobciążaniu spółek komandytowych (SK) 19-procentowym podatkiem dochodowym od osób prawnych (CIT). Sprawa dotyczy 11 tys. firm.

ISKRY W KOALICJI: Kierowane przez Jacka Rostowskiego
 Ministerstwo Finansów posłuchało ekspertów i zrezygnowało
 z opodatkowania SK. Posłowie partii Janusza Piechocińskiego
 idą w drugą stronę — żądają objęcia tych spółek podatkiem
 dochodowym. [FOT. WM]
ISKRY W KOALICJI: Kierowane przez Jacka Rostowskiego Ministerstwo Finansów posłuchało ekspertów i zrezygnowało z opodatkowania SK. Posłowie partii Janusza Piechocińskiego idą w drugą stronę — żądają objęcia tych spółek podatkiem dochodowym. [FOT. WM]
None
None

Podwójne opodatkowanie

— Zupełnie niezrozumiała jest decyzja rządu odnośnie rezygnacji z projektu objęcia podatkiem dochodowym zysków osiąganych przez SK. Nie ma powodów, aby powstały różnice w opodatkowaniu tych firm oraz spółek komandytowo-akcyjnych (SKA). Jesteśmy przeciwni zwalnianiu z podatku SK — w tej formie działalność prowadzą np. sklepy wielkopowierzchniowe. Wnosimy poprawkę przywracającą opodatkowanie SK — mówiła Genowefa Tokarska, posłanka PSL.

To jedyny sejmowy klub optujący za tym rozwiązaniem. Przeciw jest nie tylko koalicyjna PO, ale także opozycja: PiS, SLD, Twój Ruch i Solidarna Polska. Projekt wraca do komisji finansów. Jeśli kluby nie zmienią zdania, poprawka ludowców zostanie odrzucona. Pierwotny projekt rządowy zakładał objęcie CIT zarówno SK, jak i SKA. Resort finansów uważał, że służą one do tzw. optymalizacji podatkowej. Obecnie podatek płacą tylko wspólnicy, gdy uzyskają dywidendy. Rząd chciał obciążyć także dochody na poziomie spółek. Środowiska przedsiębiorców alarmowały, że doprowadzi to do podwójnego opodatkowania (raz na poziomie firm, drugi raz na poziomie wspólników). Eksperci ostrzegali, że takie restrykcyjne obciążenie całkowicie wyeliminuje z rynku oba rodzaje spółek, które są elastyczną i efektywną formą finansowania średniego biznesu. Argumenty te wzięli sobie do serca posłowie PO. Dwa tygodnie temu poseł Jakub Szulc zaproponował wykreślenie z projektu rządowego opodatkowania SK.

300 mln zł dla budżetu

Niespodziewanie zgodził się na to Maciej Grabowski, wiceminister finansów. Podczas wczorajszej debaty tłumaczył posłom, dlaczego rząd przyjął postulaty klubu PO.

— SK tak naprawdę nie służą do optymalizacji podatkowej. To nieprawdziwa teza. Wspólnicy tych spółek odprowadzają zaliczki na podatek dochodowy na bieżąco, co miesiąc. Dlatego mogliśmy przystać na tę zmianę i nie obciążać SK podatkiem. Sytuacja wspólników SKA jest diametralnie inna. Płacą podatek dopiero, gdy uzyskają dywidendę — mówił wiceminister Grabowski.

Posłowie pytali, jak zmiana projektu wpłynie na dochody kasy państwa.

— Skoro SK nie są wykorzystywane do optymalizacji podatkowej, to ich nieopodatkowywanie nie wpłynie na sytuację budżetu. Natomiast dzięki nałożeniu podatku na SKA budżet uzyska rocznie prawie 300 mln zł — twierdzi Maciej Grabowski.

W Polsce działa około 3 tys. spółek komandytowo-akcyjnych.