Pomysł nazywa się Give Back Box i jest tak prosty, że wielu, słysząc go, myśli: dlaczego sam na to nie wpadłem? Gdy dociera do nas paczka z produktem kupionym online, np. w amerykańskim Amazonie, pozostające po niej pudło można napełnić zbędnymi ubraniami, butami czy książkami i odesłać bezpłatnie tym samym kurierem do organizacji charytatywnej Goodwill, która przekaże je potrzebującym. Pudła i rzeczy nie trafiają na wysypisko, wizerunek sklepu się poprawia, a dla użytkownika jest wygodne i bezpłatne. Give Back Box wymyśliła i uruchomiła w 2012 r. w Los Angeles Polka Monika Wieła, która kilka lat wcześniej wyruszyła do USA szukać spełnienia swojego „american dream”. Początkowo prowadziła zwykły sklep internetowy, handlujący w Polsce obuwiem kupionym w USA. Inspirację dla nowego pomysłu znalazła… na ulicy.

— Szłam sobie główną ulicą Chicago, gdzie wtedy mieszkałam, mijając jak co dzień bezdomnych. Moją uwagę przykuł człowiek, który nie prosił o pieniądze, tylko trzymał kartkę z napisem „I need shoes”. Stanęłam przed nim i myślę: to musi być jakiś znak. On potrzebuje butów, a ja mam ich tysiąc, mogłabym mu pomóc — opowiadała Monika Wieła Malwinie Wrotniak-Chaładzie w cyklu „Tam mieszkam” na Bankier.pl. W ciągu kilku dni przemyślała inspirację, rozpisała mechanizm jej działania i porozmawiała z kilkoma schroniskami oraz organizacjami zajmującymi się pomocą bezdomnym i ubogim. Niszą, którą zamierzała zapełnić, było podstawienie „pod nos” zapracowanym lub leniwym Amerykanom gotowej możliwości podzielenia się z innymi tym, co im zbywa. Początkowo „give back box” było tylko usługą w ramach jej sklepu, ale od początku chciała, by pomysł działał również u innych, także największych. Szybko własny handel zamieniła więc na ciekawy start-up ze społecznym i ekonomicznym potencjałem. Jej pomysł na zarobek to tzw. sponsorship, czyli dochód Give Back Box pochodzi od sklepów internetowych, które płacą za możliwość wykorzystywania wymyślonego przez Polkę mechanizmu. W połowie grudnia było o niej głośno w całych USA, bowiem udało się sfinalizować organizowaną od 2013 r. współpracę z Amazonem. Filmiki pokazujące, jak paczkę z Amazona można zmienić w paczkę dla biednego, stały się „viralami” w amerykańskich mediach społecznościowych.
— Współpraca z Amazon.com oficjalnie ruszyła 14 grudnia. Może zaskoczę wszystkich, ale to wcale nie było to takie trudne. Amazon jest bardzo otwartą na innowacje firmą, robiącą wszystko dla klienta, więc było dla mnie oczywiste, że to tylko kwestia czasu, aby zacząć z nim pracować pełną parą — mówi dziś Monika Wieła. Tym, co musiała dopracować, było sprawdzenie większej skali działania systemu. Chciała np. mieć pewność, że fundacje będą w stanie „przerobić” tak dużą liczbę darów, a serwery wytrzymają masowy ruch klientów przychodzących z Amazon.com/givebackbox. Wszystko się udało i dziś, oprócz najpopularniejszego amerykańskiego sklepu online, współpracuje już m.in. z Dellem, Neweggiem i Ann Taylor. Planuje także współpracę z Lego i Mattelem — największymi producentami zabawek, tak często zamawianych online. Pracuje też nad implementacją pomysłu w Kanadzie i Europie. Wszystko zależy od dopasowania mechanizmów sprawdzających się w USA do specyfiki innych krajów, nie wszędzie bowiem dostęp do kurierów jest tak prosty jak w USA, nie wszędzie również działają tak duże i dobrze zorganizowane organizacje charytatywne, które są rzeczywistym dystrybutorem otrzymywanych od klientów dóbr.