Programem może zostać objętych co najmniej 1500 osób. O konkretach gigant nie chce jednak jeszcze mówić.
Cięcia wydatków to za mało dla ubezpieczeniowego giganta
Programem może zostać objętych co najmniej 1500 osób. O konkretach gigant nie chce jednak jeszcze mówić.
Cięcia wydatków to za mało dla ubezpieczeniowego giganta
Programem może zostać objętych co najmniej 1500 osób. O konkretach gigant nie chce jednak jeszcze mówić.
Jeszcze w tym miesiącu zarząd PZU ma zakończyć ze związkami zawodowymi negocjacje w sprawie programu zwolnień grupowych — dowiedział się nieoficjalnie "Puls Biznesu". W grupie PZU zatrudnionych jest 15,5 tys. pracowników, co oznacza, że program musi dotyczyć co najmniej 1,55 tys. osób. Do urzędu pracy program jeszcze nie został zgłoszony, również PZU nie chce oficjalnie potwierdzić naszych informacji.
Wachlarz projektów
Rzecznik giganta przyznaje jednak, że grupa szuka możliwości zmniejszenia kosztów.
— Ostatnie miesiące w grupie PZU to czas intensywnych prac i analiz związanych z formułowaniem nowej strategii dla firmy, dzięki której możliwe będzie zapewnienie stabilnego i efektywnego funkcjonowania w przyszłości. Obecnie rozważane są projekty, których celem jest restrukturyzacja funkcjonowania grupy. Efektem ich wdrożenia mają być istotne oszczędności po stronie kosztowej. Ponieważ pod uwagę brane są różne warianty, nie można na razie wypowiadać się o szczegółach. Jeśli zapadnie decyzja, najpierw dowiedzą się związki zawodowe, pracownicy, akcjonariusze i dopiero potem media — mówi Michał Witkowski, rzecznik PZU.
O konieczności poprawienia efektywności grupy zarząd mówi niemal od pierwszego dnia urzędowania.
— Koszty administracyjne są o 2-4 pkt proc. za duże. Staramy się poprawić efektywność — mówił w sierpniu na łamach "Puls Biznesu" Andrzej Klesyk, prezes PZU.
Ożywcza miotła
Ubezpieczyciel wziął pod lupę wszystkie wydatki. Twardo negocjował z dostawcami i rozpisywał przetargi. Jeden z większych — na usługi telekomunikacyjne — zakończył się obniżeniem wydatków o kilkadziesiąt procent. Łączone były działy, które się dublowały w spółce życiowej i majątkowej, m.in. IT. Powołano też podatkową grupę kapitałową. Dzięki temu koszty administracyjne w ciągu roku spadły o 8 proc. Jednak to za mało. Wskaźnik kosztów administracyjnych do składki wciąż jest bliski 12 proc.
— W tak dużej firmie powinien być jednocyfrowy — mówił na ostatnim walnym Andrzej Klesyk.
— Na pewno w wielu miejscach PZU są przerosty zatrudnienia, ale są też miejsca, gdzie ludzi brakuje. Na pewno potrzebna jest wymiana kadr, bo nie wszyscy mają odpowiednie kompetencje i podejście do pracy. Dziś PZU przynosi spore zyski, ale jeśli nic się nie będzie robiło, to któregoś dnia ta maszynka może się zaciąć — mówi Marcin Z. Broda, analityk firmy Ogma.
Jeśli nasze dane o 1,5 tys. osób się potwierdzą, będzie to drugi pod względem wielkości program na Mazowszu w tym roku. Poczta Polska zaplanowała zwolnienia 2,88 tys. osób. Od stycznia do maja w województwie mazowieckim zamiar zwolnień grupowych zgłosiło 78 firm. Dotyczy on 8,4 tys. osób. W całym 2008 r. zdecydowały się na to 53 firmy, a redukcje objęły 12,5 tys. zatrudnionych.
Podpis: Grzegorz Nawacki