Do półfinału nasza tenisistka awansowała, dzięki zwycięstwu numer 500 w singlowej karierze zawodowej. W sobotę odniosła zwycięstwo numer 501 i zapewniła sobie 894 USD premii za udział w singapurskim turnieju (więcej o meczu>>). Jednocześnie jej zarobki przekroczyły 20 mln USD.

Dzięki awansowi do finału Radwańska zapewniła sobie premię w wysokości 894 tys. USD. Tym samym jej zarobki na korcie w całej karierze przekroczyły 20 milionów USD.
Wśród wciąż aktywnych zawodniczek więcej zwycięstw w karierze singlowej mają tylko siostry Williams, Maria Szarapowa i Australijka Samantha Stosur. Do jej dogonienia Polce brakuje już tylko kilku wygranych meczów. Najlepsza pod tym względem aktywna zawodniczka — osiem lat starsza od Polki Serena Williams — wygrała w singlu 737 meczów, przegrywając zaledwie 123. Bilans Polki jest wyraźnie gorszy — pokonana schodziła z kortu 215 razy. Co do łącznej kwoty zarobionej na kortach, Polka jest już 12. zawodniczką w historii kobiecego tenisa. Jest jednak haczyk.
— Te liczby robią wrażenie, ale z rzeczywistością mają niewiele wspólnego, bo nie uwzględniają podatków. Trzeba je płacić w każdym kraju, w którym gra się turniej. Stawki są różne, ale średnio 30 proc. wygranych zjada lokalny fiskus. Trzeba też przecież opłacić podróże sobie i ekipie — a zazwyczaj podróżują ze mną dwie osoby — i ponieść dziesiątki innych wydatków — mówiła na łamach „PB” Agnieszka Radwańska.
W tym sezonie Polka zarobiła na kortach blisko 3 mln USD. To dużo, ale… najmniej od pięciu lat. Najlepszy pod tym względem w karierze tenisistki z Krakowa był rok 2012, gdy na kortach zarobiła 4,1 mln USD. Wystąpiła wtedy m.in. w finale Wimbledonu (zarobiła 0,89 mln USD), a także wygrała prestiżowe turnieje w Miami (0,7 mln USD) i Dubaju (0,45 mln USD).