Okoliczność, że Sejm w czwartek 9 lipca uchwalił jedną, obszerną nowelizację ordynacji podatkowej, a w piątek 10 lipca… odrębną, wycinkową (w numerze piszemy o tej drugiej) to absurd wobec zasad dobrej legislacji.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Okoliczność, że Sejm w czwartek 9 lipca uchwalił jedną, obszerną nowelizację ordynacji podatkowej, a w piątek 10 lipca… odrębną, wycinkową (w numerze piszemy o tej drugiej) to absurd wobec zasad dobrej legislacji.
Posłowie wszystkich klubów parlamentarnych tak bardzo chcą ulżyć podatnikom, że uchwalili regulacje, które mogą okazać się martwe. Zabrakło rozwagi i chłodnej głowy. Górę wziął wyborczy populizm.
Marek Wiśniewski/Rafał Zambrzycki
Komisja oba projekty nawet chciała zsumować, ale uznała, że lepiej nie łączyć wniesionej przez rząd implementacji unijnej dyrektywy z wrzutką prezydencką.
Senat dwie osobne ustawy oczywiście rozpatrzy łącznie, ale nie na posiedzeniu 22-24 lipca, lecz na kolejnym 5-7 sierpnia. Jak pamiętamy, 6 sierpnia przysięgę prezydencką złoży Andrzej Duda i to na jego biurko ewentualnie trafi do podpisu forsowana przez Bronisława Komorowskiego zasada „in dubio pro tributario”. A wtedy będzie słychać chichot historii…
Nowela w wersji sejmowej ma posmak kabaretowy w kontekście zarządzonego na 6 września referendum. Sejm uchwalił art. 2a w brzmieniu: „Niedające się usunąć wątpliwości co do treści przepisów prawa podatkowego rozstrzyga się na korzyść podatnika”. Prezydent długo nie mógł się tego doczekać, zatem trzecie pytanie referendalne sformułował następująco: „Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?” Jeśli wersja art. 2a zostanie utrzymana, to… nad czym tu głosować?
Premier Ewa Kopacz w pierwszej wypowiedzi szczerze przyznała, że pytanie stało się bezprzedmiotowe.
Ale sztab PO szybko się zorientował, że zrobiła fatalny błąd, prowadzący do obniżenia 6 września frekwencji. Dlatego według najnowszej doktryny rządowej mimo zapisu w ustawie nie występuje syndrom tzw. masła maślanego i warto głosować, albowiem będzie to „narodowa pieczęć” i zabezpieczenie, gdyby wraże siły zechciały kiedyś prezydencki zapis z ordynacji usunąć. Tymczasem może to zrobić… wierny Senat.